Reklama

„…rzuca mnie się na uszy” czyli wiosna w cytatach (część 1.)

redakcja

Autor:redakcja

22 czerwca 2015, 14:09 • 7 min czytania 0 komentarzy

„Czasem trzeba pojechać jakimś śmiesznym kitem” – powiedział trener Franciszek Smuda, który na Ekstraklasie zjadł zęby i wie, że piłka piłką, ale w naszej ekstraklasowej rzeczywistości trzeba kibica czasem (p)obudzić, albowiem wydarzenia boiskowe… takie niedomówienie. Przypomnijmy sobie, jak w rundzie wiosennej śmieszyli nas, tumanili i przestraszali ludzie związani w polską piłką.

„…rzuca mnie się na uszy” czyli wiosna w cytatach (część 1.)

TAKTYKA

Założenia przedmeczowe to bardzo ważna rzecz. Ich rozumienie oraz realizacja przez piłkarzy – również.

„Powiem coś, co nie jest sexy – mamy plan” – powiedział prezes Lecha Karol Klimczak, uznając, że najbardziej sexy jest improwizacja.

„My się skupiamy na boisku” – Damian Chmiel zdawał sobie sprawę ze stanu ligowych muraw i w nich właśnie widział głównego przeciwnika

Reklama

„Każde osłabienie przeciwnika jest dobre dla przeciwnika” – trener Mariusz Rumak nie miał najwyraźniej wysokiego zdania o piłkarzach przeciwnika.

– „Każda taktyka ma szansę na realizację, jeśli jest wykonywana ze skutecznością” – Remigiusz Jezierski był logiczny w precyzji i precyzyjny w logice.

„Oni powodują robić to zagęszczenie” – zauważył Tomasz Wieszczycki, który czasami powodował robić zamęt w umysłach słuchaczy.

„Nie gramy piłek za plecy, na pałę – to trzeba odmienić” – zapowiedział zmianę stylu Marek Sokołowski.

„Ta zmiana to na pewno będzie okazja do jakiejś zmiany” – Wojciech Jagoda był w sądach ostrożny, by nie powiedzieć: asekuracyjny.

„Cracovia to klasowy zespół – grają piłką aż do znudzenia” – z definicją klasowości prezentowaną przez Bartłomieja Koniecznego chyba nie zgodziłby się Slavoj Żiżek. Gdyby oczywiście, wiedział, co to Cracovia. Bo co to nuda – wie i on, i każdy, kto próbował czytać książki Żiżka.

Reklama

„Dobrze weszliśmy w mecz… nie licząc karnego” – Jacek Kiełb zachowywał zimną krew. Ryby tak mają.

„Staramy się grać jak najlepiej, bo inaczej nie umiemy grać” – Semir Stilić był szczery, skromny i ostatecznie okazał się za drogi.

„Co strzela, to jest smród z tego – pomaga nam to” – Bartosz Szeliga był zwolennikiem wojny chemicznej. Lub biologicznej.

„Zagrali kawał dobrego kawałka futbolu” – Jacek Zieliński był wyznawcą teorii zamiatania najpierw pierwszej połowy pierwszej półpłyty, potem drugiej połowy pierwszej półpłyty, następnie…

TECHNIKA

„Zaskoczył mnie Błażej Telichowski. Zachował się bardzo sprytnie – nie przegrał pojedynku” – Wojciech Jagoda był zaskoczony bardziej niż Błażej Telichowski.

„Wymienili piłkę między sobą i udało się” – Filip Surma doceniał małe radości meczu ligowego.

„Skoncentrował się na trafieniu w piłkę i to mu się udało” – Wojciech Jagoda skupiał się na przyczynach…

„Strzał w światło bramki – to się ceni” – …a Rafał Dębiński na skutkach.

„Unicestwił możliwość strzału” – Remigiusz Jezierski zwracał uwagę na rozmach, z jakim pracowali obrońcy.

„Próba świadomego strzału… – Wojciech Jagoda wprowadzał ciekawą i nader przydatną kategoryzację strzałów.

„Jest to bardzo dobry wykonawca rzutu karnego, tylko go nie strzelił” – parafrazował „Konopielkę” Kamil Kiereś.

„Uderzyłem w środek boiska” – opisywał swoje problemy z celnością Arkadiusz Piech.

„Trenujemy, przyznam się…” – Marek Sokołowski zdradzał, jak piłkarze próbują wyeliminować błędy.

„Baran skakał w sposób naiwny” – Wojciech Jagoda analizował w sposób cyniczny.

„Przecież nie będę skakał jak taki śledź” – Rafałowi Kosznikowi myliły się ryby latające i nielatające.

„Trzeba docenić takich zawodników, którzy się pocą, tracą energię…” – Remigiusz Jezierski miał dobre serce i doceniał nawet najmniejszy przejaw… czegokolwiek.

ANATOMIA

„Piłkarz wygląda dobrze – pił mleko, jest wysoki” – wg Wojciecha Jagody zdrowy tryb życia miał wpływ.

„Wszystko zależy od jego głowy – jak głowę przestawi, będzie dobrze” – jedni woleli przeszczepy z ramienia na czoło, a Michał Probierz preferował zwykłe przesuwy.

„Tam były też takie krótkie urywki piłkarzy” – skutki eksperymentów boiskowych trochę szokowały Tomasza Wieszczyckiego.

„Brakowało lewej nogi Stiliciowi, bo szukał prawej nogi” – Kazimierz Węgrzyn obserwował próby dopasowania odnóży – „To była ta jego lepsza lewa noga”

„Ustawianie Cebuli na mózgu…” – Grzegorz Mielcarski miał wątpliwości neurochirurgiczne.

„Bramka w głowie zmienia wszystko” – Kazimierza Węgrzyna badał inwazyjny wpływ ciał obcych na pracę aparatu poznawczego.

„Ręce opadają, można powiedzieć oczami trenera Pawłowskiego” – Remigiusz Jezierski posiadł sztukę mówienia cudzymi oczami.

„W pucharze mamy gębę, a w lidze mamy twarz” – powiedział Robert Podoliński, tłumacząc, czemu jego Cracovia w lidze dawała ciała, a w pucharach dała dupy plamę.

/A teraz coś z zupełnie innej beczki…

— Modrzew?

— Nie, anatomia konia/

OPISZ EKSTRAKLASĘ JEDNYM ZDANIEM

Czasami sytuacje boiskowe dało się opisać jednym zdaniem, czasem jedno zdanie wystarczało, by opisać cały mecz.

„Może to nie była groźna sytuacja, ale dobrze się zastawiał” – Tomasz Wieszczycki zawsze znajdował pozytywy.

„Były dośrodkowania – nie było sytuacji, ale były dośrodkowania” – Szymon Sawala zwracał uwagę, że coś się jednak działo.

„Po czymś te bramki muszą paść… – Robert Skrzyński czekał… czekał… czekał…

„Dużo jazdy na pupie, walka, walka, wślizg, wślizg” – charakteryzował rozgrywki ligowe Tomasz Smokowski.

„Mecz był grany fazami: raz my, raz Wisła, raz kopanina” – Radosław Janukiewicz był precyzyjniejszy w opisie.

„Polska Ekstraklasa to liga, w której poziom zespołów porównywalnych jest podobny” – tłumaczył Tomasz Podgórski.

„Oni idą strzelić bramkę” – zdaniem Macieja Murawskiego prędkość miała znaczenie.

„Jednym z większych plusów jest to, że nie straciliśmy bramki” – Bartłomiej Babiarz epatował ambicją.

„Pokuszę się o takie stwierdzenie na gorąco, że mieliśmy nawet chwilową przewagę” – Marcin Broniszewski miał na myśli okres między 72 a 73 minutą.

„Remis ze wskazaniem na remis” – podsumowywał spotkanie Wojciech Jagoda.

„Na pewno nie mogę zarzucić moim zawodnikom determinacji i zaangażowania” – Kazimierz Moskal przejęzyczał się… albo i się nie przejęzyczał.

„Gdy się z nimi rozmawia, zdradzają oznaki walki” – Daria Kabała-Malarz była zdania, że z piłkarzami warto rozmawiać.

„Można oglądać te Manchestery, ale swojska piłka to jest swojska piłka” – Przemysław Trytko nie przepadał za fiołkami w Neapolu.

TRENERZY

Pierwsi po bogu. Znaczy, drudzy, bo pierwszy jest prezes.

„Jestem absolutnie spokojny o moją posadę” – powiedział Angel Perez Garcia cztery dni przed. Cztery dni później też był spokojny, bo już nie musiał się martwić, że posadę straci.

„To nie jest tak, że wyrzuciłem trenera” – twierdził prezes Filipiak po zwolnieniu trenera Podolińskiego, a gdy Opinia Publiczna ryknęła śmiechem, wyjaśnił swój punkt widzenia i swoją teorię wymiany szkoleniowców – „Jestem krytykowany za to, że próbuję wypromować nowych trenerów”.

„Wspaniale zachował się trener z nosem” – pochwały trenera Andrzeja Zamilskiego były nieco nieprecyzyjne.

„Trener Probierz to facet z jajami i to pokazuje” – Tomasz Wieszczycki demaskował trenera Probierza.

„Jak tak czasem patrzę na siebie, to się zastanawiam, co ten pajac na linii robi” – Michał Probierz demaskował sam siebie.

„Tak to jest z trenerami – jak nie kopniesz, to są niezadowoleni” – Marcin Rosłoń nie należał do zwolenników bezstresowego wychowania trenerów.

„Najbardziej cieszy styl” – trener Henning Berg był absolutnie impregnowany na rzeczywistość.

„Przyjadę do domu i pierdolnę sobie whisky, bo tylko to mi zostało” – Michał Probierz nie był impregnowany.

„Dom się spalił, ale uratowaliśmy meble” – Ryszard Tarasiewicz zawsze spoglądał na jasną stronę życia.

SĘDZIOWIE

Gdzie jest piłka – tam są emocje. I sędziowie. A gdzie się sędziowie, tam emocje stają się jeszcze większe.

„Jak się gra toczy, to łatwiej o prawidłowe decyzje” – zaczął Sławomir Stempniewski, bo na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że… Przepraszam, to nie to zebranie.

„Boisko jest bardzo ciężkie i dlatego dostałem żółtą kartkę” – Maciej Kalkowski oskarżał o brutalność źdźbła.

„Myślę, że to nie było na żółtą kartkę, nie ucierpiały przecież nogi Kuświka” – Kamil Kosowski był zdania, że dopóki zawodnik chodzi, a nie czołga się, kartki nie są niezbędne.

„Podstawienie nogi to nie jest faul – to nierozwaga” – Pan Sławek bywał bardzo pobłażliwy dla zawodników…

„Popatrzcie na te klipy z UEFA” – …za to dla działaczy był ostry jak brzytwa.

„Wszystkie sytuacje z pierwszej rundy poddaliśmy analizie – tak dla zabawy” – Zbigniew Przesmycki był wyznawcą zasady „bawiąc – uczyć”

„Przepis mówi co innego, a życie swoje” – Pan Sławek imponował fleksybilnością.

„Czy jest obowiązek podawania sędziemu ręki przed meczem?” – Jakub Rzeźniczak potrafił strzelać fochy jeszcze zanim spotkanie się zaczęło.

„Jak ja coś ustalę, to nie można tego kwestionować” – Marcin Borski nie zostawiał miejsca na interpretacje.

„On jest z Warszawy, ten sędzia?” – upewniał się Maciej Skorża.

„Wydaje się, ze to inteligentny facet, a tuż po meczu >subtelnie< dziękując sędziom zachował się jak cham. Jak spotkam pana Skorżę, to powiem mu to prosto w twarz” – przewodniczący Przesmycki był pryncypialny. Swoją drogą, ciekawe, czy już spotkał i czy powiedział?

Nic wam powiedzieć nie można! Jak dzieci, kurwa, jak dzieci! – komentował zachowanie sędziów Jakub Rzeźniczak, któremu też nic nie można było powiedzieć, bo również zachowywał się jak dziecko.

C.D.N.

PS

A gdyby ktoś chciał sobie przypomnieć cytaty letnio-jesienne – może to zrobić TUTAJ.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Piłka nożna

Sztuka grania na nosie elicie. Triumfatorzy Pucharu Polski spoza Ekstraklasy

redakcja
0
Sztuka grania na nosie elicie. Triumfatorzy Pucharu Polski spoza Ekstraklasy

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Radomiak nie zmieni trenera. Maciej Kędziorek nadal będzie prowadził zespół

Szymon Janczyk
18
Radomiak nie zmieni trenera. Maciej Kędziorek nadal będzie prowadził zespół

Komentarze

0 komentarzy

Loading...