Zdobywcy Pucharu Polski zakontraktowali już dwóch zawodników na nowy sezon. Od 1 lipca graczami warszawskiego klubu będą: Patryk Kun (dotychczas Raków Częstochowa) i Marc Gual (Jagiellonia Białystok). To nie koniec transferów pozyskujących. Wiemy, na które pozycje zawodników szuka dyrektor sportowy Legii Jacek Zieliński. Dużo zależy też od rozmów z Josue i Filipem Mladenoviciem. Obu podstawowym piłkarzom 30 czerwca wygasają umowy, a negocjacje w sprawie nowych trwają.
Kun jest zabezpieczeniem na wypadek odejścia z Łazienkowskiej Mladenovicia. Jeżeli Serb zostanie w klubie, to w stolicy będą mieli solidną konkurencję na pozycji lewego wahadłowego. Widać to świetnie po statystykach obu zawodników z trzech ostatnich sezonów. Ewentualna rywalizacja obu może być jedną z ciekawszych w lidze.
Patryk Kun – statystyki we wszystkich rozgrywkach w trzech ostatnich sezonach:
- Sezon 2020/21: 35 meczów, 2904 minuty, 1 gol, 8 asyst
- Sezon 2021/22: 42 mecze, 3517 minut, 1 gol, 4 asysty
- Sezon 2022/23: 34 mecze, 2703 minuty, 2 gole, 3 asysty
Filip Mladenović – statystyki we wszystkich rozgrywkach w trzech ostatnich sezonach:
- Sezon 2020/21: 36 meczów, 3060 minut, 8 goli, 10 asyst
- Sezon 2021/22: 37 meczów, 3018 minut, 1 gol, 5 asyst
- Sezon 2022/23: 30 meczów, 2623 minuty, 6 goli, 7 asyst
Obaj w ostatnich latach byli czołowymi zawodnikami na swojej pozycji w Ekstraklasie. Jeśli 31-letni Serb ostatecznie odejdzie, to trzeba będzie rozejrzeć się za zawodnikiem, który miałby być konkurentem Kuna. Ewentualnie mógłby go zastępować Yuri Ribeiro, który jednak ostatnio częściej występował jako półlewy stoper w ustawieniu z trójką środkowych obrońców.
Cele transferowe Legii: Przynajmniej jeden stoper i rywal dla Wszołka
Portugalczyk, zwłaszcza wiosną, spisywał się zaskakująco dobrze. Trener Kosta Runjaić na niedawnym #TweetUpLegia przekonywał, że przekwalifikowanie Ribeiro do gry na środku było jak dodatkowy transfer.
Niemniej latem Legia ma poszukać przynajmniej jednego stopera, a być może nawet dwóch. Pierwszy ma być graczem, którego lewa noga byłaby wiodącą. Drugim profilem poszukiwanym na środek defensywy jest wysoki i silny gracz.
Ponadto trwają poszukiwania rywala dla Pawła Wszołka. Zastępujący go czasami na prawym wahadle Makana Baku jest bardziej zawodnikiem ofensywnym i przesuwanie go na tą pozycję nie zawsze kończyło się tym, że Niemiec odpłacał się dobrą grą. Słabo jako wahadłowy spisywał się też Mattias Johansson. 30 czerwca Szwedowi kończy się kontrakt i na pewno nie będzie on przedłużony.
Cele transferowe Legii: Ewentualny zastępca Jouse i rozbiegana „ósemka”
Jeżeli chodzi o transfery do środka pola, to sporo będzie zależało od przyszłości Josue. Negocjacje w sprawie jego umowy trwają i jeszcze niedawno rozbieżności były spore, bo mówiło się, że Portugalczyk chce zarabiać nieco mniej niż milion euro. Taki komin płacowy może okazać się zbyt duży. Przy takiej pensji Legia można mieć nawet dwóch solidnych środkowych pomocników. Jeden ma być ewentualnym następcą Josue i być bardziej reżyserem, kreatorem gry. W tym kontekście wymienia się Norwega Ghayasa Zahida z tureckiego Ankaragücü, o którym pisał serwis Meczyki. Drugi piłkarz do środka ma być zawodnikiem zdecydowanie więcej biegającym. Jego atutem ma być umiejętność gry na dużej intensywności w wysokim pressingu. Ofensywnie ma to być gracz pokroju Bartosza Kapustki, ale jednocześnie ma on lepiej bronić.
Po zakontraktowaniu Marca Guala raczej nie są przewidywane kolejne ruchy stricte do ataku. Trzeba pamiętać, że Hiszpan może też być podwieszonym napastnikiem i pełnić rolę jednej z „dziesiątek”.
Podsumowując, według naszych informacji Legia może więc pozyskać:
- dwóch stoperów
- prawego wahadłowego
- środkowego pomocnika („ósemkę”)
- plus ofensywnego pomocnika-rozgrywającego przy ewentualnym odejściu Josue
- plus ewentualnie rywala dla Kuna, jeżeli nowego kontraktu nie podpisze Mladenović
Poszukiwania wolnych graczy i zwalnianie środków w budżecie płacowym
Skąd znajdą się na to środki skoro Legia poprzez brak awansu do europejskich pucharów w poprzednim sezonie miała dość ograniczony budżet transferowo-płacowy? Jacek Zieliński i wiceprezes Marcin Herra kilka razy na wspomnianym #TweetUpLegia mówili, że sytuacja finansowa klubu powoli poprawia się. Cały czas warszawski klub ma jeden z dwóch największych budżetów płacowych w Ekstraklasie (wspólnie z Lechem), co daje spore manewru przy sprowadzaniu piłkarzy, którym 30 czerwca kończą się umowy. Tak było z Kunem i Gualem. Trudno przypuszczać, żeby Legia przeznaczała jakieś środki na transfery gotówkowe.
Zieliński sugerował, że możliwe są rozwiązania umów z zawodnikami, którzy nie spełniają oczekiwań lub pełnią marginalną rolę w zespole, żeby zwiększyć wolne środki w budżecie płacowym. Takich piłkarzy na ważnych kontraktach w przyszłym sezonie jest w Legii przynajmniej kilku:
- Ihor Charatin
- Lindsay Rose
- Blaž Kramer
- Robert Pich
- Patryk Sokołowski
Zwłaszcza trzej pierwsi nie są tanimi zawodnikami. Z kolei Pich i Sokołowski są w miarę budżetowymi opcjami i pełnią rolę zmienników na swoich pozycjach.
Sporo do życzenia pozostawia też ostatnio forma Carlitosa. Hiszpan strzelił w lidze tylko jednego gola i dorzucił trzy w Pucharze Polski. Ponadto miał cztery asysty. Rozstanie z nim nie powinno więc zdziwić, ale trzeba pamiętać, że w tym sezonie nie oszczędzały go też urazy. Wyżej wspominaliśmy też o Baku, ale wydaje się, że on może zostać w klubie, bo robi głębie składu na kilku pozycjach: wahadłach, „dziesiątkach” i z konieczności w ataku.
Ewentualna sprzedaż Tobiasza najwcześniej w sierpniu, a odejście za rok
Finansowanie ruchów do klubu może zapewnić też sprzedaż, któregoś z wartościowych zawodników z obecnej kadry. Najwięcej Legia mogłaby zarobić na sprzedaży Kacpra Tobiasza. W klubie panuje jednak przeświadczenie, że to jeszcze nie czas, żeby na 20-latku zarobić możliwie największe pieniądze. Po ewentualnych dobrych występach w europejskich pucharach golkiper mógłby sporo zyskać na swojej wartości rynkowej. Wydaje się, że jedyną prawdopodobną opcją sprzedaży już tego lata, będzie w jego przypadku odejście do jakiegoś zagranicznego klubu pod koniec sierpnia (po kampanii w eliminacjach Ligi Konferencji), ale z jednoczesnym pozostaniem w Legii do zakończenia sezonu 2023/24. Dopiero po jego transferze mogą się ewentualnie pojawić środki na jakieś transfery gotówkowe. Stanie się tak tylko wtedy, jeżeli za Tobiasza pojawi się naprawdę atrakcyjna oferta, a taką będzie propozycja za przynajmniej 6-7 mln euro.
WIĘCEJ O LEGII:
- Masłowski: – Ogłoszenie Guala to podkręcenie atmosfery. Mało oryginalne
- Legia szuka następcy Jouse. Trop prowadzi do Turcji
- Mioduski: – Nie mam planów sprzedania Legii
fot. NewsPix