Reklama

Probierz przekręcony po raz dwunasty, Korona w grupie mistrzowskiej

redakcja

Autor:redakcja

07 maja 2015, 11:07 • 2 min czytania 0 komentarzy

Dziewiąta minuta meczu Jagiellonii Białystok z Ruchem Chorzów, na zegarze wciąż 0:0. Po rzucie rożnym dla gospodarzy główkuje Michał Pazdan, a na dobitkę idzie Jan Pawłowski. Gol jednak nie pada, bo młody napastnik zostaje powalony zapaśniczym chwytem przez Michała Helika. Przewinienie widzą wszyscy na stadionie, oprócz prowadzącego mecz Tomasza Kwiatkowskiego i jego asystentów. Niby sytuacja nie ma wpływu na dalszy przebieg meczu, bo Jagiellonia i tak pewnie wygrywa, ale niesmak pozostaje. To już dwunasty raz w tym sezonie ekipa z Białegostoku zostaje skrzywdzona przez arbitrów i pod tym względem zdecydowanie lideruje w całej lidze. Jak tu się dziwić frustracji Michała Probierza?

Probierz przekręcony po raz dwunasty, Korona w grupie mistrzowskiej

Całe szczęście, że niedyspozycja Tomasza Kwiatkowskiego tym razem nie wypaczyła wyniku meczu. To samo można też powiedzieć o błędach Adama Lyczmańskiego, który prowadził spotkanie Legii z Pogonią. Arbiter w pierwszej połowie skrzywdził gospodarzy, bo nie zauważył, że Rafał Murawski zablokował ręką piłkę zmierzającą do siatki. Podopiecznym Berga należała się więc jedenastka, a pomocnik gości powinien wylecieć z boiska. W drugiej połowie Lyczmański uznał z kolei gola Igora Lewczuka strzelonego z minimalnego spalonego. Sędziowanie pozostawiało więc wiele do życzenia, ale i w tym przypadku nie musimy weryfikować ostatecznego wyniku. W pozostałych spotkaniach nie dopatrzyliśmy się większych nieprawidłowości.

Tym sposobem zamykamy sezon zasadniczy również w naszej niewydrukowanej tabeli. W decydującą fazę wkraczamy z kilkoma porządnymi wypaczeniami, których nawet my nie będziemy w stanie odkręcić. Przede wszystkim Korona Kielce powinna rozgrywać swoje mecze w grupie mistrzowskiej, a Pogoń bronić się przed spadkiem. Co prawda podopieczni Tarasiewicza nie zostali bezpośrednio skrzywdzeni przez arbitrów, ale “Portowcy” byli ekipą, którą sędziowie najmocniej ciągnęli za uszy. Oprócz tego Legia powinna zagrać mecz sezonu na boisku w Poznaniu, Śląsk powinien rozegrać więcej spotkań na wyjeździe niż u siebie, a Ruch zaczynać grupę spadkową z pozycji czerwonej latarni. Jakkolwiek patrzeć, gdyby sędziowie nie mylili się wcale, oglądalibyśmy zupełnie inną fazę finałową.

hPeHiFm

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Hiszpania

Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Kamil Warzocha
0
Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...