Bayern Monachium mógł, a pewnie i nawet powinien zamknąć spotkanie z Borussią Dortmund przed przerwą. Prowadził jedną bramką, ale na drugie 45 minut wyszła już inna ekipa BVB. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną 2:1 i był wielkim popisem Harry’ego Kane’a.

Pierwsza połowa była absolutną dominacją Bawarczyków. Wystarczy przytoczyć suche statystyki: 74% posiadania piłki, 11 strzałów w ogóle, 5 strzałów celnych, 3 rzuty rożne, 94% celnych podań.
A BVB? 0 strzałów niecelnych, 0 strzałów celnych, 0 strzałów zablokowanych, 0 rzutów rożnych. Ponad trzy razy mniej wymienionych podań od Bayernu Monachium.
Bayern Monachium – Borussia Dortmund. Wygrana Bawarczyków w Klassikerze
Piłkarze Vincenta Kompany’ego wyglądali na tle rywala jak drużyna z innej półki. Wymieniali się pozycjami, grali na jeden kontakt, kiedy było trzeba – przyspieszali grę, innym razem zwalniali i utrzymywali się przy piłce. Borussia nie potrafiła przeciwstawić się niczym, więc raz po raz dochodziło do groźnych sytuacji pod jej bramką.
Ale gola Bayern strzelił tylko jednego – w 22. minucie do bramki rywala trafił Harry Kane, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego. Występ Anglika był dziś absolutnie niewiarygodny – 32-latek zagrał za plecami Nicolasa Jacksona, będąc na placu gry po prostu wszędzie. Kane rozgrywał (zagrał aż 11 długich podań), bronił (zablokował dwa strzały, zaliczył pięć odbiorów), a na koniec to on wstępował także w roli finiszera, dając prowadzenie Bawarczykom.
𝗛𝗔𝗥𝗥𝗬 𝗞𝗔𝗡𝗘 𝗢𝗧𝗪𝗜𝗘𝗥𝗔 𝗪𝗬𝗡𝗜𝗞! 💫
Król pola karnego! 👑 Anglik się nie zatrzymuje. Wreszcie się przełamał w starciach z BVB! 🔥#BundesTAK 🇩🇪 pic.twitter.com/UrboLVwIL4
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 18, 2025
Bayern przed przerwą mógł spokojnie prowadzić kilkoma bramkami, ale po zmianie stron zobaczyliśmy już inną drużynę Borussii Dortmund. Ekipa Niko Kovaca przez pierwsze pół godziny drugiej części potrafiła zdominować Bawarczyków i w powietrzu zaczęło pachnieć wyrównującym golem.
Drużynie Kompany’ego udało się jednak przetrwać trudny moment i na jedenaście minut przed końcem podwyższyć prowadzenie. A doszło do niego w sposób nieco komiczny – akcję fantastycznym długim podaniem znów rozpoczął Kane, a Luis Diaz próbował zagrania wzdłuż bramki. Tam, tuż przed linią bramkową piłkę przejął Jobe Bellingham i wydawało się, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Ale nic bardziej mylnego – Anglik nie zauważył, że Michael Olise ruszył, by zablokować jego wybicie i trafił piłką prosto w wykonującego wślizg Francuza. A piłka wpadła do bramki.
Kane -> Diaz -> Olise
Takım oyunu… 🤩pic.twitter.com/oNsLGQ26sw
— FC Bayern Türkiye (@FCBayernTurkish) October 18, 2025
Borussia do gry wróciła jeszcze, gdy w 84. minucie kontaktową bramkę zdobył wprowadzony kilkadziesiąt sekund wcześniej Julian Brandt. W końcówce to ona przeważała, ale nie potrafiła już doprowadzić do wyrównania.
Po siedmiu kolejkach Bayern pewnie kroczy po mistrzostwo Niemiec. Ma na koncie komplet zwycięstw oraz bilans bramek 27:4. Nad drugim w tabeli RB Lipsk ma pięć punktów przewagi. Borussia Dortmund jest czwarta, tracąc do Bayernu już siedem oczek.
Liderem klasyfikacji strzelców jest Harry Kane, który w siedmiu spotkaniach zdobył 12 goli i zbliża się do rekordu Roberta Lewandowskiego. Ma siedem bramek zdobytych więcej niż drudzy w kolejności Luis Diaz i Can Uzun.
Absurdalnie świetny mecz Harry’ego Kane’a. Udowadnia, że byłby czołowym graczem świata na każdej pozycji.
Gol, udział przy drugim, genialne krosy, odbiory we własnej szesnastce, wślizgi tuż przed nią. No niewiarygodne to było. Wybitny.
Mapa kontaktów: pic.twitter.com/I9a8yjR8Kw
— Wojciech Górski (@Woj_Gorski) October 18, 2025
Bayern Monachium – Borussia Dortmund 2:1 (1:0)
- 1:0 – Kane 22′
- 2:0 – Olise 79′
- 2:1 – Brandt 84′
CZYTAJ WIĘCEJ O NIEMIECKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Polak w BVB? Kovac obserwuje go od miesięcy
- Media: Jakub Kamiński może zostać wykupiony przez FC Koeln
- Harry Kane o grze w Bayernie: Stałem się tu większym piłkarzem
Fot. Newspix.pl