Jan Bednarek i Jakub Kiwior w piątek rozegrali swój drugi mecz jako duet stoperów FC Porto i znów wygrali, zachowując czyste konto. W poprzedniej kolejce pokonali 1:0 Nacional, teraz wygrali 3:0 na stadionie Rio Ave.

W bramce gospodarzy stał Cezary Miszta. Przy dwóch z trzech straconych goli nie miał nic do powiedzenia, natomiast przy drugiej bramce zaliczył pusty przelot po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, więc na pewno mógł coś zrobić lepiej. Polski golkiper i tak jednak kilka razy ratował skórę kolegom, zapobiegając znacznie wyższej porażce. Dodajmy, że w 65. minucie z ławki wszedł Marc Gual.
Jakub Kiwior i Jan Bednarek chwaleni po meczu FC Porto z Rio Ave
Kiwior i Bednarek mieli znacznie mniej pracy, ale gdy trzeba było stanąć na wysokości zadania, robili to. Nic więc dziwnego, że otrzymali pozytywne noty za swój występ.
Dziennik „A Bola” Bednarkowi dał solidną szóstkę w skali 1-10. „Pomógł zneutralizować zawodnika, który mógł stanowić główne zagrożenie dla bramki Diogo Costy [Cleytona, PM]. Reprezentant Polski toczył ciekawe pojedynki z Brazylijczykiem i wygrał większość starć na boisku. Kilka razy też faulował” – czytamy.
Notę 7, jedną z najlepszych w drużynie, otrzymał za to Kiwior. „To zawodnik, który wnosi wiele jakości do defensywy FC Porto. Były piłkarz Arsenalu odegrał decydującą rolę, blokując swoim ciałem świetny strzał Aguilery, który prawdopodobnie zakończyłby się golem. Polak nie tylko dodaje jakości w defensywie, ale także wyprowadza piłkę jak mało kto” – chwalą go Portugalczycy.
Brawo panowie, tak trzymać.
Smoki po sześciu kolejkach portugalskiej ekstraklasy prowadzą w tabeli z kompletem osiemnastu punktów.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLAKACH W FC PORTO:
- Debiut Jakuba Kiwiora udany. Zagrał z rodakiem u boku
- Agent Kiwiora: Pierwszy kontakt z Porto był już w lutym
- Kibice Arsenalu żałują odejścia Kiwiora. „To Polski Maldini”
Fot. Newspix