Reklama

Wygrał Ligę Mistrzów, zagra w Ekstraklasie. Polski klub finalizuje duży transfer [NEWS]

Szymon Janczyk

08 września 2025, 12:31 • 5 min czytania 48 komentarzy

W ostatnich tygodniach do polskiej ligi ściągają coraz ciekawsi piłkarze. Teraz w Ekstraklasie zamelduje się kolejny z nich — zawodnik Manchesteru City, były młodzieżowy reprezentant Anglii. Sprawa jego transferu jest już na ostatniej prostej.

Wygrał Ligę Mistrzów, zagra w Ekstraklasie. Polski klub finalizuje duży transfer [NEWS]

Jak ustalił portal Weszło, nowym piłkarzem Radomiaka zostanie Josh Wilson-Esbrand, lewy obrońca Manchesteru City. Radomiak w końcówce okienka szukał lewego obrońcy z zaznaczeniem, że skusi się tylko na wyjątkową okazję, zawodnika z wysokiej półki. Takim jest dwudziestodwuletni były młodzieżowy reprezentant Anglii, który w minionym sezonie łapał minuty na wypożyczeniu w Championship.

Reklama

Transfery. Josh Wilson-Esbrand zamienia Manchester City na Radomiaka

Dla Radomiaka to duży transfer, który w klubie porównują do wypożyczenia Luki Vuskovicia z Tottenhamu. Wilson-Esbrand jest starszy, kariery obydwu defensorów zmierzają w przeciwnych kierunkach, lecz wciąż sprowadzenie kogoś takiego do Ekstraklasy nie było łatwym zadaniem. W ostatnich dniach przedstawiciele klubu odbyli szereg rozmów z zawodnikiem oraz jego otoczeniem, jednocześnie dogadując z Manchesterem City szczegóły wypożyczenia. Gdy Wilson-Esbrand usłyszał, że w Anglii nie ma szans na minuty, zdecydował się na przenosiny do Radomia.

O jakim piłkarzu w ogóle mówimy? To niewysoki, silny piłkarz, który ma na koncie sześć występów w młodzieżowych drużynach narodowych w różnych kategoriach wiekowych. Dwa lata temu Lee Carsley wystawiał go w składzie Anglików, gdy walczył o awans na Euro U-21, które potem Anglicy — już bez Wilsona-Esbranda w kadrze — wygrali. W Manchesterze City ten chłopak też w pewnym momencie był częścią szerszej rotacji i zaliczył trzy epizody: dwa w Champions League, jeden w EFL Cup.

Sezon z Ligą Mistrzów na koncie to zresztą ten, w którym Manchester City okazał się triumfatorem prestiżowych rozgrywek. To sprawia, że Josh Wilson-Esbrand zostanie trzecim w historii zagranicznym piłkarzem, który trafił do Ekstraklasy, mając na koncie wygraną w Champions League i minuty na koncie w zwycięskim sezonie. Pierwszym był Dong Fangzhou z Legii Warszawa, drugim Sergi Samper z Motoru Lublin.

W ostatnim sezonie Josh rozegrał sześć spotkań w Championship dla Stoke City, do którego trafił zimą. Na więcej nie pozwolił mu uraz łydki. Wcześniej ogrywał się w Cardiff City (Championship) oraz Stade Reims (Ligue 1), zaliczając dla obydwu drużyn po jedenaście gier w pół roku. Nie mówimy więc o kimś, kto nie liznął nawet seniorskiego futbolu. Wilson-Esbrand miał spore ambicje oraz plany, które mocno ograniczyły urazy mięśniowe. Teraz miał wybór: albo pół roku w rezerwach, albo gra w Ekstraklasie.

Wybrał Polskę, deklarując, że chce rozegrać pełny, dobry sezon i pokazać się klubom z lepszych lig.

Radomiak wybrał Josha Wilsona-Esbranda zamiast Tymoteusza Puchacza

W Radomiu też zresztą mieli wybór. Klubowi oferowano Portugalczyka Niltona Varelę z Estreli Amadora. Jego obecny pracodawca mocno zszedł z początkowej ceny (sześćset tysięcy euro) i transfer byłby możliwy, lecz nie doszedł do skutku, bo Radomiak stwierdził, że poszuka lepszej okazji. Chęć na przenosiny do Radomia wyraził także Tymoteusz Puchacz, który jeszcze miesiąc temu miał bardzo wysokie oczekiwania finansowe i niechętnie patrzył na taki kierunek. Radomiak umieścił go na drugim miejscu na liście, obierając za cel i priorytet dogadanie się z Wilsonem-Esbrandem.

Puchacz wylądował więc w Katowicach, do Radomia zmierza natomiast piłkarz Manchesteru City. Koszt tej operacji będzie dla polskiego klubu niski, niższy nawet niż w przypadku wypożyczenia wspomnianego Puchacza. City bierze na siebie znaczną część kosztów, co tym bardziej skłoniło Radomiaka do takiego ruchu. Jedynym minusem z punktu widzenia Zielonych będzie fakt, że mniej minut dostanie Joao Pedro, którego od początku mocno budowano.

Z drugiej strony jeszcze przed startem sezonu informowaliśmy, że Brazylijczyk musi mocno popracować nad przygotowaniem motorycznym i poprawić kilka aspektów, bez których nie poradzi sobie w Europie. Na poziomie MLS nie zwracano na to uwagi.

Radomiak zamiast tego zyskuje piłkarza, który był oceniany jako bardzo duży talent, potencjalnie piłkarz na miarę regularnej gry w Manchesterze City. Zawodnika, który może i ma ten moment za sobą, lecz wciąż spełnia wymagania motoryczne zespołu z Radomia, który chce grać intensywnie i szybko. Częste zmiany klubów nie pomagają w zebraniu danych na jego temat i porównania go z innymi ligowcami, ale spróbujmy. Według Hudl WyScout Josh Wilson-Esbrand w sezonie 2023/2024 był:

  • drugim najskuteczniejszym lewym obrońcą Championship pod względem wygranych pojedynków w obronie – 75%;
  • czternastym lewym obrońcą Championship pod względem udanych akcji ofensywnych – 2,24/90 minut;
  • dziesiątym lewym obrońcą Championship pod względem dryblingów – 2,73;
  • trzynastym lewym obrońcą Championship pod względem rajdów z piłką – 2,24;
  • piętnastym lewym obrońcą Championship pod względem prostopadłych podań – 0,5;
  • dziewiątym lewym obrońcą Ligue 1 pod względem wygranych pojedynków w obronie – 63,2%;
  • szóstym lewym obrońcą Ligue 1 pod względem udanych akcji ofensywnych – 3,54;
  • czwartym lewym obrońcą Ligue 1 pod względem dryblingów – 4,42;
  • siódmym lewym obrońcą Ligue 1 pod względem rajdów z piłką – 2,3;
  • jedenastym lewym obrońcą Ligue 1 pod względem kluczowych podań – 0,53.

Można więc w dość łatwy sposób nakreślić jego plusy i minusy. Do tych pierwszych zaliczymy grę w obronie oraz włączanie się do ataku. Na niższym poziomie ma z kolei pojedynki w powietrzu, jakość dośrodkowań czy wszelkie statystyki odbiorów i przejęć. Josh Wilson-Esbrand dotarł do Polski w nocy z niedzieli na poniedziałek. Radomiak wkrótce poinformuje o finalizacji tego transferu.

CZYTAJ WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

48 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama