Reklama

Awantura po meczu Interu Miami. Skandal z udziałem byłych graczy Barcelony

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

01 września 2025, 10:29 • 2 min czytania 6 komentarzy

W nocy polskiego czasu odbył się finał Leagues Cup, w którym Inter Miami mierzył się z Seattle Sounders. Ekipa Leo Messiego uległa drużynie ze stanu Waszyngton, jednak więcej uwagi niż sama rywalizacja sportowa przykuła awantura, do której doszło między piłkarzami po ostatnim gwizdku.

Awantura po meczu Interu Miami. Skandal z udziałem byłych graczy Barcelony

Leagues Cup to turniej rozgrywany przez drużyny z MLS oraz meksykańskiej Liga MX. W tegorocznej edycji w fazie ligowej rozgrywek mierzyło się między sobą po osiemnaście zespołów z obu lig (w jednej grupie drużyny z MLS, w drugiej drużyny z Liga MX). Do play-offów awansowały po cztery drużyny z każdej federacji, a Seattle Sounders i Inter Miami zapewniły sobie udział w tej fazie zajmując odpowiednio pierwsze i drugie miejsce w grupie. Następnie spotkały się w finale.

Reklama

Skandal po finale Leagues Cup. Suarez i Busquets w centrum awantury

Tam lepsi okazali się Sounders, którzy zwyciężyli 3:0 po golach De Rosario, Roldana i Rothrocka. Niestety, po meczu doszło do skandalu, w którym w rolach głównych wystąpili byli gracze Barcelony – Luis Suarez i Sergio Busquets.

Ostre dyskusje czy lekkie przepychanki między zawodnikami na boisku to w zasadzie standard. Wspomniana dwójka przekroczyła jednak granice tego, co można uznać za dopuszczalne. W przypadku Urugwajczyka znów dał o sobie znać jego wybuchowy charakter. Tym razem razem 38-latek, mający już w kartotece choćby gryzienie przeciwników, opluł jednego z pracowników rywala, a konkretnie dyrektora ds. bezpieczeństwa, Gene’a Ramireza.

Nie popisał się także Busquets. W trakcie zażartej dyskusji Suareza z zawodnikami drużyny przeciwnej Hiszpan podszedł do pomocnika Seattle Obeda Vargasa i wymierzył mu cios pięścią w twarz.

Co tu dużo pisać, przykry obrazek. Dwaj blisko czterdziestoletni, niezwykle doświadczeni wielcy mistrzowie w taki sposób traktujący rywala… Nie przystoi to w żadnym wypadku, a na pewno więcej można by oczekiwać po piłkarzach, którzy poza wartością sportową mieli przecież promować piłkę nożną w USA.

WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

6 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama