Jan Ziółkowski jest już we Włoszech i wkrótce podpisze kontrakt z Romą. O transferze wypowiedział się Gian Piero Gasperini, szkoleniowiec ekipy z Wiecznego Miasta. Włoch przyznał, że nie jest w stanie w pełni ocenić możliwości Polaka, bo nie widział go jeszcze w akcji na żywo.

Z doniesień Fabrizio Romano wynika, że Legia zarobi na sprzedaży młodego stopera około 6,6 miliona euro. Włoscy dziennikarze twierdzą, że Ziółkowski podpisze z Romą pięcioletni kontrakt. Pozostały testy medyczne i ostatnie formalności.
.@OfficialASRoma, Jan Ziółkowski è atterrato a Fiumicino @SkySport pic.twitter.com/7ShsFM8Cwu
— Gianluca Di Marzio (@DiMarzio) August 29, 2025
Gian Piero Gasperini o Janie Ziółkowskim: „Może być zmiennikiem Manciniego”
A zatem co ma do powiedzenia o Ziółkowskim trener Gasperini? Włocha obszernie cytuje portal „Il Romanista”.
– To transfer, którego dokonał Massara, a ja ufam jego intuicjom rynkowym [Frederic Massara to dyrektor sportowy Romy – przyp. red.]. Jego zadaniem jest niewątpliwie to, by obserwować wielu zawodników, a Ziółkowski jest graczem o profilu, jakiego poszukiwaliśmy. Młody piłkarz, który zdążył już jednak zebrać trochę doświadczenia. Ja oglądałem go tylko na wideo, więc moja ocena nie jest pełna, ale mimo wszystko – to odpowiedni profil. Taki piłkarz, którego można ustawić w hierarchii za Gianlucą Mancinim, dając mu stopniowo przestrzeń, którą z pewnością dostanie, by umożliwić mu rozwój – powiedział Gasperini.
Jan Ziółkowski wylądował we Włoszech. „Wkrótce podpisze kontrakt”
– Miejmy nadzieję i życzmy sobie wszyscy, że Ziółkowski stanie się zawodnikiem z najwyższej półki. Pokazuje taki potencjał na starcie kariery – dodał 67-latek. – To uzupełnienie składu, ale wartościowe, właściwe, w ramach przyjętych przez nas kryteriów. Zawsze uważałem, że każda drużyna może być zrównoważona pod każdym względem, również ekonomicznym. Może nie powinny mnie dotyczyć takie kwestie, ale w rzeczywistości – dotyczą i to bardzo. Chodzi o to, by dysponować równym, zjednoczonym zespołem o silnym i konkurencyjnym składzie. Zamiast obciążać się piłkarzami na olbrzymich kontraktach, dobrze jest stawiać również na młodych piłkarzy. Byłoby pięknie, gdyby wszyscy się wybili, ale jeśli którykolwiek wejdzie na stałe do podstawowego składu, to będzie to już duży sukces. Takie kryteria pozwalają klubowi nie szukać wzmocnień tylko wśród topowych piłkarzy, ale też kreować nowe gwiazdy.
– Rozwijanie piłkarzy daje mnóstwo satysfakcji. Ale do tego potrzebna jest mocna baza – jeśli jej nie masz, trudno o rozwój chłopaków, którzy dopiero wchodzą do zespołu. Im nie można od razu dawać odpowiedzialności. Oni sami dadzą odpowiedź swoimi występami, czy są już gotowi, czy może muszą poczekać kolejny miesiąca, dwa miesiące, sześć miesięcy. Widać to na podstawie treningów, ale najbardziej na podstawie meczów – podkreślił Gasperini.
Ziółkowski rozegrał w sumie 40 meczów w pierwszej drużynie Legii Warszawa. Wczorajsze starcie z Hibernianem zakończył wprawdzie z czerwoną kartką na koncie, ale Wojskowi i tak zremisowali ze Szkotami 3:3 i awansowali do fazy zasadniczej Ligi Konferencji Europy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Edward Iordanescu po awansie: „Są rzeczy, z których nie jestem zadowolony”
- Historyczny wyczyn polskich klubów. Pierwszy taki przypadek w Lidze Konferencji
- Wiara w proces. Jak traktować możliwy poczwórny awans do Ligi Konferencji?
fot. NewsPix.pl