Legia Warszawa awansowała do fazy zasadniczej Ligi Konferencji Europy po horrorze w rewanżowym starciu z Hibernianem. Trener Edward Iordanescu stwierdził podczas pomeczowej konferencji prasowej, że korzystny wynik wywalczyli tak naprawdę… kibice Wojskowych.

Przypomnijmy, że Legia zatriumfowała nad Szkotami 2:1 na wyjeździe, a u siebie prowadziła 1:0 do 50. minuty spotkania. Mogło się zatem wydawać, że triumfatorzy Pucharu Polski mają sprawy pod stuprocentową kontrolą. Było to jednak tylko wrażenie – w drugiej połowie Legia szybko straciła trzy gole i dopiero rzutem na taśmę udało jej się doprowadzić do dogrywki. Ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 3:3, co zagwarantowało gospodarzom upragniony awans.
Trener Legii Warszawa po awansie do LKE: „Nie jest łatwo żyć takimi thrillerami”
– Nie jest łatwo żyć takimi wieczorami. Nie jest łatwo żyć takimi thrillerami. Nie spodziewałem się czegoś takiego. Wszystko mogło się wydarzyć, ale tego bym nie wymyślił – przyznał trener Iordanescu, cytowany przez klubowe media. – Kocham moich zawodników. Będę brał za wszystko odpowiedzialność, ale my sami musimy się poprawiać. Pierwsze siedem minut w Szkocji i ostatnie pięć, a także jedenaście minut w Warszawie, mogło wszystko zepsuć. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy wszystko. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że nie miałem czasu, żeby zareagować. To samo widziałem w Larnace. 1:1 – nie było źle, a potem wszystko się zawaliło. Musimy być bardziej dojrzali. Musimy oczyścić głowy. Zmieniałem struktury, taktykę, napastników. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, ale musiałem reagować. Awans wygrali dla nas kibice. To oni nas zakwalifikowali. Trzeba gratulować strzelcom, ale to kibice uratowali nam wieczór.
– Kończymy pierwszy rozdział tego sezonu. Zaczęliśmy od Superpucharu, który był potrzebny, aby podnieść morale. Wygrana w Poznaniu była wielką rzeczą, moim celem. Drugim celem było zakwalifikowanie się do Europy. To nam się udało. Większość z nas zaakceptuje to i zapomni o tym, jak przebiegał ten wieczór – dodał szkoleniowiec Legii. – Widzieliście, że nie narzekałem w ostatnich miesiącach, ale nie było łatwo. Sześciu piłkarzy przyszło do nas po okresie przygotowawczym. Nie mieliśmy wiele czasu, wielu graczy odeszło. Brakowało nam zawodników na różnych pozycjach, szczególnie na skrzydle. Są rzeczy, z których nie jestem zadowolony.
Trudno stwierdzić, by Iordanescu po awansie był w szampańskim nastroju. Tak naprawdę w swojej narracji skupiał się przede wszystkim na osłabieniach zespołu, a także na problemach, jakie miała Legia w rewanżowej konfrontacji z Hibernianem.
Edward Iordanescu: „Dopóki będę w Legii, będę mówił prawdę”
– Nie jestem szczęśliwy z tego, jak się zakwalifikowaliśmy. Chciałem większych rzeczy. Wiem, że można się cieszyć, ale ja taki nie jestem. W drugiej połowie straciliśmy głowę i musimy nad tym popracować – stwierdził Rumun. – Jestem dumny, że nasi zawodnicy wzbudzają zainteresowanie, ale w trakcie przygotowań miałem piłkarzy i nie wiedziałem, czy będą kontynuować z nami współpracę, na przykład Maxi Oyedele. Musimy szybko zamknąć okno transferowe. Janek Ziółkowski pewnie nas opuści. Nie ma żadnego trenera na świecie, który byłby zadowolony po stracie ważnego piłkarza. Stawiam na jakość, nie na ilość. Wiem, że klub ma takie intencje. Będziemy pracować i działać tak, by usprawniać proces. Jeśli zmiany kadrowe wydarzyłyby się wcześniej, byłoby to dla mnie łatwiejsze. Pracujmy razem i cieszmy się z awansu. Spróbujmy przeanalizować to, co się wydarzyło i – jak dojrzali ludzie – ustalmy strategię. Działajmy normalnie.
Historyczny wyczyn polskich klubów. Pierwszy taki przypadek w Lidze Konferencji
– Dopóki będę w Legii, będę mówił prawdę i to, co ludzie powinni usłyszeć – zadeklarował Iordanescu.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Szalony mecz Legii – mamy kwartet w Lidze Konferencji!
- Lech ma punkty, Genk awans – nastroje w Poznaniu przypudrowane
- Rewanż odbębniony na pół gwizdka. Jagiellonia Białystok nie popisała się w Albanii
- Jeśli Raków ma być nudny, ale skuteczny w Europie – okej!
fot. NewsPix.pl