Włoska firma Codacons, zajmująca się ochroną praw konsumenta, zamierza złożyć zawiadomienie do włoskiej prokuratury dotyczące domniemanego fikcyjnego zysku kapitałowego Interu Mediolan przy sprzedaży Nicoli Zalewskiego. Firmie nie podoba się „zawyżona” kwota, jaką za Polaka miała zapłacić Atalanta.

Przypomnijmy: Inter Mediolan wykupił Nicolę Zalewskiego z Romy za około 7 mln euro, po czym sprzedał piłkarza za 18 mln euro do Atalanty Bergamo. Takie transakcje w świecie sportu nie są niczym dziwnym, ani niczym nowym: zwłaszcza, biorąc pod uwagę kończący się kontrakt Zalewskiego w Romie oraz fakt, że rzymianie chcieli pozbyć się go z klubu już wcześniej.
Inter stał zaś w zupełnie innej pozycji negocjacyjnej – stąd znacznie wyższa cena, jaką zapłaciła za Polaka Atalanta. Nie dla wszystkich jest to jednak oczywiste.
Nicola Zalewski w Atalancie. Nieprawidłowości przy transferze?
Codacons w swoim piśmie zapowiada złożenie doniesienia do prokuratury, wyliczając, że każda rozegrana przez Zalewskiego minuta w barwach Interu musiałaby podnieść jego wartość o 18 tysięcy euro.
„Kwota ta wskazywałaby na wzrost wartości, który wydaje się nieproporcjonalny do faktycznego wykorzystywania zawodnika na boisku. Transakcja ta przyniosłaby zatem natychmiastowy zysk w wysokości około 10 milionów euro w bilansie Interu. Jednakże, biorąc pod uwagę ograniczone wykorzystanie Zalewskiego w drużynie, rzeczywista wartość rynkowa zawodnika wydaje się nieproporcjonalna do kwot zapisanych w transferze” – czytamy w oświadczeniu Codacons.
Firma stwierdziła także, że tak znacząca rozbieżność między ceną zakupu a sprzedaży w tak krótkim odstępie czasu, jednocześnie przynosząca znaczny zysk księgowy Interowi, może stanowić fikcyjne podniesienie wartości zawodnika w celu „manipulowania bilansem spółki”.
CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Dusan Vlahović odejdzie z Juventusu? Może zamienić Turyn na Mediolan
- Mistrz Europy niespodziewanie zakończył karierę piłkarską
- Adam Buksa wraca do ligi top5. Zagra we Włoszech
Fot. Newspix.pl