Reklama

Jóźwiak wróci do Ekstraklasy? Chyba nie ma wyjścia

Paweł Paczul

25 sierpnia 2025, 16:31 • 2 min czytania 22 komentarzy

Jeszcze ponad pół roku temu Kamil Jóźwiak nie był zainteresowany występami w Jagiellonii Białystok, ale od tego czasu jego pozycja na rynku się nie poprawiła i teraz skrzydłowy miałby chcieć grać w drużynie Adriana Siemieńca.

Jóźwiak wróci do Ekstraklasy? Chyba nie ma wyjścia

Przypomnimy, co Łukasz Masłowski – dyrektor sportowy Jagi – mówił na naszych łamach na początku stycznia tego roku: – Bylibyśmy zainteresowani Kamilem Jóźwiakiem, ale Kamil nie jest zainteresowany Jagiellonią. On ma dzisiaj takie poczucie, że chce coś jeszcze udowodnić w Europie i do Polski chyba nie planuje wrócić. Było 50% szans: my chcieliśmy, on nie. 

Reklama

Przez ten czas Jóźwiakowi nie udało się niczego udowodnić – złapał uraz, a gdy go wyleczył, dostawał już tylko ogony w drugoligowej Granadzie. Niemniej trudno tutaj zwalać cokolwiek na kontuzję, gdyż po prostu jego zagraniczne wojaże są cholernie nieudane.

Kamil Jóźwiak w Jagiellonii Białystok? To możliwe

  • Derby – gol i cztery asysty
  • Charlotte – cztery gole, czternaście asyst
  • Granada – zero goli, dwa ostatnie podania

Pewnie ten ostatni przypadek jest najbardziej bolesny, skoro Jóźwiak nie dał rady ani w La Liga, ani na jej zapleczu. Niby lepiej wygląda przygoda w MLS, ale też bez przesady, bardziej zaznaczył się tam choćby Kacper Przybyłko, który dziś jest w Odrze Opole.

Zatem jest Jóźwiak na zakręcie i według informacji Meczyków jeśli nie dostanie lepszej oferty, będzie chciał z niego wyjść w Białymstoku. Chyba nie jest już w pozycji do wybrzydzania, trudno wierzyć, że zgłosi się po niego nawet jakiś turecki klub z dołu tabeli, bo z jakiego powodu.

Powrót do Ekstraklasy jest realny.

WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:

Fot. Newspix

22 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama