Jeszcze ponad pół roku temu Kamil Jóźwiak nie był zainteresowany występami w Jagiellonii Białystok, ale od tego czasu jego pozycja na rynku się nie poprawiła i teraz skrzydłowy miałby chcieć grać w drużynie Adriana Siemieńca.

Przypomnimy, co Łukasz Masłowski – dyrektor sportowy Jagi – mówił na naszych łamach na początku stycznia tego roku: – Bylibyśmy zainteresowani Kamilem Jóźwiakiem, ale Kamil nie jest zainteresowany Jagiellonią. On ma dzisiaj takie poczucie, że chce coś jeszcze udowodnić w Europie i do Polski chyba nie planuje wrócić. Było 50% szans: my chcieliśmy, on nie.
Przez ten czas Jóźwiakowi nie udało się niczego udowodnić – złapał uraz, a gdy go wyleczył, dostawał już tylko ogony w drugoligowej Granadzie. Niemniej trudno tutaj zwalać cokolwiek na kontuzję, gdyż po prostu jego zagraniczne wojaże są cholernie nieudane.
Kamil Jóźwiak w Jagiellonii Białystok? To możliwe
- Derby – gol i cztery asysty
- Charlotte – cztery gole, czternaście asyst
- Granada – zero goli, dwa ostatnie podania
Pewnie ten ostatni przypadek jest najbardziej bolesny, skoro Jóźwiak nie dał rady ani w La Liga, ani na jej zapleczu. Niby lepiej wygląda przygoda w MLS, ale też bez przesady, bardziej zaznaczył się tam choćby Kacper Przybyłko, który dziś jest w Odrze Opole.
Zatem jest Jóźwiak na zakręcie i według informacji Meczyków jeśli nie dostanie lepszej oferty, będzie chciał z niego wyjść w Białymstoku. Chyba nie jest już w pozycji do wybrzydzania, trudno wierzyć, że zgłosi się po niego nawet jakiś turecki klub z dołu tabeli, bo z jakiego powodu.
Powrót do Ekstraklasy jest realny.
WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:
- Nici z hitu wewnątrz ligi? Transferowy cel Lecha ma inne plany [NEWS]
- Reprezentant kraju odchodzi z Ekstraklasy. Zagra w pucharach [NEWS]
- Napastnik odchodzi z Rakowa. Poszuka minut w innym polskim klubie [NEWS]
Fot. Newspix