Reklama

Trener Śląska nie boi się Wisły. „Jeszcze wiele może się zmienić”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

22 sierpnia 2025, 17:22 • 2 min czytania 16 komentarzy

Już w ten weekend czeka nas hitowe starcie na zapleczu Ekstraklasy. Przewodząca stawce Wisła Kraków podejmie w niedzielę na własnym stadionie ekipę Śląska Wrocław. Trener gości przekonuje, że jego zespół nie ma się czego wstydzić w zestawieniu z zaliczającą genialny początek sezonu Białą Gwiazdą.

Trener Śląska nie boi się Wisły. „Jeszcze wiele może się zmienić”

Ante Simundza przyznaje, że choć on i jego piłkarze podchodzą do lidera z należytym respektem, to nie ma mowy o strachu przed najbliższym rywalem: – Absolutnie nie. Rzeczywiście Wisła strzela dużo goli, ale również je traci. Są bardzo skuteczni w ofensywnie, ale każda drużyna ma swoje dobre i złe strony. My będziemy starali się pokazać nasze zalety i uwydatnić wady przeciwników. Nie wiem, czy Wisła przerasta pierwszą ligę, ale nie znam drużyny, która na tym etapie sezonu miałaby zagwarantowane pierwsze miejsce na koniec. Wiele rzeczy może się jeszcze zmienić – zauważa, zresztą przytomnie, trener Śląska.

Reklama

Ante Simundza docenia atmosferę wokół Śląska. „Czuję spokój”

Po trudnym ubiegłym sezonie i mimo wszystko zasłużonym spadku z Ekstraklasy sytuacja wokół Śląska jakoś się stabilizuje. Zauważa to też trener Simundza: – Czuję spokój. Atmosfera jest dobra – przekonuje szkoleniowiec cytowany przez oficjalną stronę klubu. – Cieszę się też, że piłkarze, którzy wcześniej byli kontuzjowani, pokazują się na boisku z dobrej strony. Ten spokój wokół drużyny nie wynika jednak z rozluźnienia po zwycięstwie. W zespole panuje skupienie, cały czas pracujemy i jesteśmy zmotywowani. Ostatnie wyjazdowe zwycięstwo dodało nam pewności siebie – mówi Simundza.

Mecz jego zespołu z Wisłą Kraków już w najbliższą niedzielę o 14:30. Na ten moment Biała Gwiazda plasuje się na szczycie tabeli z piętnastoma punktami po pięciu meczach. Śląsk jest na trzecim miejscu z czterema oczkami straty do lidera.

CZYTAJ WIĘCEJ O I LIDZE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

16 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Betclic 1 liga

Reklama
Reklama