Reklama

Wielki powrót stał się faktem! Mateusz Klich znów w Krakowie

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

13 sierpnia 2025, 09:01 • 2 min czytania 17 komentarzy

To jednak niemały hit. Mateusz Klich wraca na stare śmieci i znowu będzie piłkarzem Cracovii. Jego powrót do Ekstraklasy od jakiegoś czasu wisiał w powietrzu, ale teraz klub oficjalnie zaprezentował go na stadionie przy Kałuży. No, prawie oficjalnie…

Wielki powrót stał się faktem! Mateusz Klich znów w Krakowie

Film witający Klicha w Krakowie utrzymano w bardzo lekkiej konwencji, ale przekaz dnia idący za nim jest jak najbardziej poważny – 41-krotny reprezentant Polski podpisał kontrakt z Cracovią.

Reklama

Mateusz Klich piłkarzem Cracovii. Wraca po latach

Ostatni raz Klich grał dla Cracovii… rany, jak dawno. Pomocnik opuścił szeregi Pasów latem 2011 roku. W międzyczasie próbował swoich sił w Wolfsburgu, Zwolle, Kaiserslautern czy Enschede. Tak naprawdę najlepszy etap swojej kariery zaliczył jednak w Anglii, gdzie zaufał mu Marcelo Bielsa. Pod wodzą znanego trenera Klich stał się jednym z ważniejszych piłkarzy Leeds.

Trela: Piłkarz jednego trenera. Co kariera Mateusza Klicha mówi o świecie futbolu? [CZYTAJ WIĘCEJ]

Teraz jednak wraca do Cracovii, a wszystko po nieco ponad dwóch latach spędzonych w MLS. 35-latek nie jest już może najmłodszy, ale nadal mówimy tu o piłkarzu, który nie tak dawno z powodzeniem grał na poziomie Premier League. Fajnie, nie?

Pomocnik podpisał dwuletni kontrakt z Cracovią, który zawiera opcję przedłużenie współpracy o kolejny rok.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

17 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama