18 tysięcy – tylu kibiców może pomieść obecny stadion Widzewa, ale to ma się zmienić. Nie mówimy o roku czy dwóch, a o znacznie dalszej perspektywie, ale dobrze, że coś w ogóle dzieje się w tej sprawie. Według informacji „PS” nowy właściciel klubu ma wielkie plany nie tylko związane z bazą treningową i inwestycją w zespół.

Robert Dobrzycki podobno zaczął rozmowy z władzami Łodzi, a chodzi o 30-letnią dzierżawę stadionu. To naprawdę duża rzecz, zwłaszcza że wiąże się z dużą przebudową obiektu. Nowy projekt ma sięgać aż 32 tysięcy miejsc, co nie powinno nikogo dziwić. Zainteresowanie Widzewem jest ogromne, co widać choćby po wyprzedawanych karnetach przed każdym sezonem i wypełnionych po brzegi trybunach.
Stadion Widzewa uda się wydzierżawić i rozbudować?
Właściciel Widzewa znalazł już nawet wykonawcę. To firma JSK Architekci z siedzibą w Warszawie. Jeśli Dobrzyckiemu uda się wynegocjować dzierżawę, będzie to niewątpliwie ogromny krok w przyszłość dla łodzian. Oczywiście sama przebudowa to wizja sięgająca lata do przodu, ale wobec napiętych relacji klubu z miastem w sprawie stadionu, o której mówił na łamach Weszło trener Sopić, to pozytywna informacja:
– Dla mnie cała ta sytuacja w Łodzi jest niewiarygodna. Rozmawiałem z ludźmi, którzy odpowiadają za stadion. Ciągle słyszę, że coś jest niemożliwe. Jak to niemożliwe? Trenować przy dobrej pogodzie dwa razy w tygodniu?! Nie wiem, mamy na Widzewie złotą trawę? Naprawdę niewiele wymagam. Chcę fajniejszych warunków dla piłkarzy, a muszę bić się z ludźmi o jeden trening w miesiącu… Wyobrażasz sobie? Jeden! Ci ludzie nie rozumieją, czym jest futbol, nie mają pojęcia o procesie treningowym, o niczym, skoro robią taki problem. […] Wyobraź sobie, jak to jest, jeśli pojawiasz się tam tak rzadko, a ktoś czeka ze stoperem i żali się, że trening nie trwał godzinę, tylko godzinę i pięć minut.
Gdyby Widzew miał kontrolę nad stadionem, wspomniane problemy mogłyby już nie mieć miejsca. Zobaczymy, czy za kilka lat to rzeczywiście będzie możliwe do spełnienia.
WIĘCEJ O WIDZEWIE ŁÓDŹ NA WESZŁO:
- Samuel Akere: Gdy nie mogłem grać w klubie, sprzedawałem pomarańcze [WYWIAD]
- Zakładnik upragnionej wielkości. Zeljko Sopić pod wielką presją
- Sopić: Ludzie kochają być okłamywani. A ja nie opowiadam bajek [WYWIAD]
- Selahi: Mój wzór to Luka Modrić. Jestem wojownikiem [WYWIAD]
Fot. Newspix