Kotwica Kołobrzeg w czerwcu złożyła do sądu wniosek o upadłość i przestała istnieć w dotychczasowej formie. Wszystko przez milionowe zadłużenia, z czego część pieniędzy należała się piłkarzom, a których już nigdy pewnie nie zobaczą na oczy. To pokłosie prowadzenia klubu przez patologicznego działacza, Adama Dzika. W przeszłości kontrakt podpisał z nim Jakub Rzeźniczak, który podzielił się historią zza kulis.

Rzeźniczak od kwietnia jest piłkarzem Stali Kraśnik. Jednak do sierpnia 2024 roku przez jeden sezon bronił barw Kotwicy. Sam przyznał, że miał jeden z najwyższych kontraktów w zespole. O patologiach w tym klubie mówiło się już wiele, a jej były obrońca dołożył swoją część.
Patologiczna Kotwica wyrzuca Rzeźniczaka i udaje świętszą od papieża
Kulisy „rozmowy” o zaległościach w Kotwicy
38-latek na swoim koncie na Tik Toku opowiedział o sytuacji, w jakiej brał udział. Potwierdza ona, co faktycznie działo się w Kotwicy: Najwyższe kontrakty mieli: Kuba Żubrowski, Jonathan Junior, Filipe Oliveira i ja. Nie dostawaliśmy pensji, a oprócz nas jeszcze dwóch kontuzjowanych zawodników. Takie kuriozum. Jak byłeś kontuzjowany w Kotwicy, to inni dostawali wypłatę, ale ty nie, bo kontuzja. To zdaniem zarządców klubu nie uprawniało cię do wynagrodzenia.
I dodał, nawiązując do bezpośredniej relacji z Adamem Dzikiem: – Pamiętam, jak poszedłem pod pokój prezesa. Obok mnie był Olaf Nowak. Prezes wychodzi i pyta, czego chcę. Mówię, że nie dostajemy pensji już 2-3 miesiące, że mamy rodziny, trzeba zapłacić ZUS, VAT. A on mówi: „A wiesz, jaki VAT ja muszę zapłacić?!”. Odpowiadam, że mnie to nie interesuje, że podpisałem z Kotwicą kontrakt i chcę pieniędzy za swoją pracę. Zrobił się czerwony. Byłem dla niego trochę niemiły.
– Wtedy się posprzeczaliśmy. W poprzednich meczach normalnie grałem, a po tej sytuacji co? Nie wyszedłem na boisko.
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Najbardziej sensacyjna inauguracja w historii Ekstraklasy. Są na to liczby!
- Elsner celnie o Lechu. “Poza karnym, nie stworzył żadnej bramkowej okazji”
- ŁKS z zakazem transferowym. “Rzekoma zaległość wobec piłkarza”
Fot. Newspix