Lech Poznań podpisał kontrakt z lewym obrońcą do czerwca 2027 roku. Jak ustaliło Weszło, mistrzowi Polski udało się zgarnąć piłkarza na promocyjnych, wygodnych warunkach. Jak wyglądają kulisy transferu Joao Moutinho?
![Znamy szczegóły nowego transferu Lecha. Mistrz ubił świetny interes [NEWS]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/07/joa-moutinho.jpg)
Joao Moutinho został zawodnikiem Lecha Poznań. Zakończyła się długa saga z jego udziałem, która męczyła już włoską Spezię. Klub miał nadzieję, że latem pozbędzie się Portugalczyka na stałe i być może dlatego — w obliczu gasnącego zainteresowania nim — Lechowi udało się wynegocjować ten ruch na lepszych warunkach.
Oto plany transferowe Lecha Poznań! Kontrakt dla gwiazdy, odejścia i wzmocnienia
Transfery. Joao Moutinho nowym piłkarzem Lecha Poznań, znamy szczegóły
Z informacji Weszło wynika, że chociaż Joao Moutinho dołączył do mistrza Polski na zasadzie transferu definitywnego, to Lech Poznań nic za niego nie zapłaci. Przynajmniej teraz, bo deal rozpisano w taki sposób, że podstawowa kwota transferu wynosi zero złotych, zero euro. Spezia Calcio zarobi jednak, gdy Portugalczyk spełni określone warunki uruchamiające pewne klauzuli i bonusy. Jak zwykle będzie to uzależnione od występów zawodnika oraz wyników zespołu.
Składa się to w sensowną całość z tym, o czym mówił Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok, który przyznał, że tuż przed transferem Bartłomieja Wdowika wrócił temat gry Moutinho na Podlasiu. Jaga mogła dopiąć transfer, który wcześniej był poza jej zasięgiem z powodów finansowych, lecz zdecydował fakt, że była już dogadana z Wdowikiem.
Spezia była o krok od tego, żeby zarobić porządne pieniądze na sprzedaży Joao Moutinho do Rakowa Częstochowa. Polski klub miał zapłacić za piłkarza ok. 400 tysięcy euro, lecz sprawa upadła na ostatniej prostej — działacze Rakowa byli dogadani z Portugalczykiem, ale zmienili zdanie. To mniej więcej tyle, ile wynosiły roczne zarobki lewego obrońcy we włoskim klubie, jednak drugoligowiec z czasem pogodził się, że jedyną szansą na wypchnięcie Moutinho będzie przystanie na ofertę Lecha.
W Poznaniu od początku wybierali zresztą między dwoma zawodnikami z przeszłością w Spezii — Joao oraz Arkadiuszem Recą. Jak informowaliśmy, transfer tego drugiego upadł na ostatniej prostej, w związku z wątpliwościami po testach medycznych. To sprawiło, że Lech wrócił na rynek, lecz od razu skierował się do drugiego z „wybrańców”, nie chcąc tracić czasu, który trzeba przeznaczyć na wzmocnienia ofensywy.
Joao Moutinho lepszy od Michała Gurgula? Przypomina Joela Pereirę
Trener Niels Frederiksen dostał więc nowego lewego obrońcę, zastępstwo dla Michała Gurgula. Tym, co wzbudza lekkie wątpliwości, jest dopasowanie Joao Moutinho do Lecha pod względem motorycznym. W Poznaniu szukają przede wszystkim intensywności, ale w letnim okienku musieli zastosować kompromisy w tym temacie na kilku pozycjach. Mateusz Skrzypczak, Robert Gumny i Moutinho spełniają „progi wejścia”, lecz nie podnoszą poziomu intensywności biegania.
Gorszy Carstensen, dobry transfer. Robert Gumny w Lechu Poznań
Dane fitness Hudl WyScout wskazują, że Joao Moutinho i Michał Gurgul są na zbliżonym poziomie. Gurgul jest minimalnie z przodu pod względem dystansu przebiegnięto sprintem (>25,2 km/h) oraz na wysokiej intensywności (19,8-25,2 km/h). Polak jest też nieco szybszy, aczkolwiek obaj zawodnicy osiągają prędkość maksymalną powyżej 33 km/h. Moutinho więcej oferuje w aspektach czysto piłkarskich. To lepszy piłkarz w ofensywie, w obronie jest bardziej agresywny od Gurgula. W dodatku zeszły sezon spędził łącząc puchary z ligą, więc jest na tym polu sprawdzony — to też było ważne dla działaczy Lecha.

Widoczne wyżej dane Hudl StatsBomb potwierdzają to, co usłyszeliśmy w Poznaniu. Joao Moutinho notował mniej skoków pressingowych od Michała Gurgula, lecz był skuteczniejszy w powietrzu czy odbiorze. Wyraźną przewagę miał w statystykach, które wiele znaczą w kontekście budowania ataku – deep progressions to podania oraz wejścia z piłką w ostatnią tercję boiska. Pass OBV to algorytm przeliczający zmniejszenie lub zwiększenie szans na zdobycie bramki przez zespół. Przewidywanych asyst tłumaczyć nie trzeba.
Moutinho sprawdzi się w ataku pozycyjnym, bo to jeden z najlepiej operujących piłką zawodników w lidze. Portugalczyk miał nieznacznie gorszą skuteczność podań pod pressingiem w porównaniu z tymi, które wykonał bez nacisku rywala. Pod tym względem jest podobny do Joela Pereiry. Z rodakiem grającym po prawej stronie boiska łączy go coś jeszcze — identyczna skuteczność dośrodkowań (przynajmniej w liczbach, bo w dokładnej analizie dośrodkowania Pereiry wyglądają znacznie lepiej). Moutinho ma być także użyteczny przy stałych fragmentach gry.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ NA WESZŁO:
- Superpuchar odzyskał resztki godności, a Lech wciąż nie odjechał Legii
- Bengtsson tak dobry jak Walemark? “Lech pytał nas o niego już rok temu”
- To dlatego Lech zrezygnował z Recy. “Chcemy być bardziej ostrożni” [NEWS]
- Sukces rzetelnej pracy. Jak Lech Poznań został mistrzem Polski? [REPORTAŻ]
- Tomasz Rząsa i kulisy mistrzostwa Lecha. “Nie zabraknie odwagi” [WYWIAD]
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix