Reklama

Ekstraklasa - 30. Kolejka

Evgeni Shikavka 45"
Pau Resta 49"
Mariusz Fornalczyk 60"
Afimico Pululu 24"

Pozamiatane! Jagiellonia wypisuje się z walki o mistrzostwo

Jakub Białek

27 kwietnia 2025, 14:26 • 5 min czytania 101 komentarzy

Jagiellonia nie mogła w Kielcach wygrać. W najlepszym wypadku jedynie zachowałaby status quo, bo Raków rozbił swojego rywala w piątek. Mogła za to bardzo dużo stracić. I straciła – szanse na powtórzenie wyniku sprzed roku. Porażka wciąż aktualnych mistrzów Polski oznacza, że na 99,99% nie obronią oni już tytułu. Nie przy tak równo grającym Rakowie. Nie przy takim Lechu. Nie przy stracie siedmiu punktów i czterech kolejkach do końca.

Pozamiatane! Jagiellonia wypisuje się z walki o mistrzostwo

I to nawet w sytuacji, w której przed Jagiellonią jeszcze bezpośrednie starcie w Częstochowie w 32. kolejce. Żeby myśleć jeszcze o złotym medalu, Duma Podlasia musi nie tylko wygrać ten mecz, ale też…

Reklama
  • liczyć na to, że ekipa z Częstochowy musiałaby jeszcze potknąć się dwa razy w lidze,
  • wygrać wszystkie mecze, które ma do końca (Górnik, Śląsk, Pogoń).

No nie, to się nie wydarzy, nie miejmy złudzeń.

Korona – Jagiellonia 3:1. Koniec szans Jagi

Jagiellonia wypisała się dziś z walki o mistrzostwo Polski. Pogrążyły ją mecze u siebie z Zagłębiem Lubin i na wyjeździe z Koroną. W obu z nich mistrzowie Polski tracili po trzy gole. W obu z nich wyglądali jak drużyna wypruta z kreatywności, woli, energii i sił. Czy się dziwimy? Pewnie nie, bo Jaga grała dziś swój 52. mecz w tym sezonie. I tak – jak na standardy złotych medalistów z ostatnich lat – gra świetną kampanię, za którą należy ją głównie chwalić.

Ale tytułu, o ile nie dojdzie do niewiarygodnego splotu okoliczności, nie obroni.

Teraz Jagiellonia musi martwić się raczej o awans do europejskich pucharów, bo jeśli Legia zgarnie 2 maja Puchar Polski, a Pogoń przeskoczy ją w lidze (na ten moment: dwa punkty starty i bezpośredni mecz w zanadrzu), będziemy mówili o grubej wpadce na koniec sezonu.

Dyskusyjny karny

Dzisiejszy mecz w Kielcach bardzo przypominał starcie z Zagłębiem sprzed tygodnia i już nawet nie chodzi nam o to, że o oba spotkania zakończyły się tym samym wynikiem. Jaga zaczęła nieźle, z animuszem, ale jej energia szybko uleciała. Wyszła na prowadzenie po karnym z cyklu „nie chcemy słuchać takich gwizdków na polskich boiskach”. Potrzebowaliśmy z dziesięciu powtórek, żeby w ogóle dostrzec jakikolwiek kontakt Remacle’a z Imazem, co już samo w sobie dowodzi, że nie mieliśmy do czynienia z ewidentnym przewinieniem.

A było tak: Hiszpan składał się do strzału, Belg wracał za akcją i położył rywalowi ręce na plecach, po czym ten, już po oddaniu uderzenia, się przewrócił. Nogami w niego nie wpadł, ciałem też, pozostały tylko te ręce, bardzo trudne do oceny, bo w ogóle nie mamy przekonania, że ten kontakt spowodował upadek lidera Jagiellonii.

Nawet sędziowie na VAR uznali, że to typowy karny z czapy i po długiej weryfikacji wezwali Tomasza Kwiatkowskiego do monitora. Ale tam arbiter główny niespodziewanie dopatrzył się potwierdzenia swojej pierwotnej decyzji i utrzymał ją.

Gola z karnego zdobył Pululu (pierwszy skalp w lidze od… lutego), do tego Churlinov był bliski gola po centrostrzale (Długosz wybił z linii), Romanczuk trafił w poprzeczkę po stałym fragmencie gry. Jeszcze wtedy Korona nie istniała. Wyglądała, jakby urządzała sobie jakiś trening biegowy z elementami zapasów i mieszanych sztuk walki. Była głęboko cofnięta, nie pressowała – naprawdę średnio to wyglądało.

Jak z Zagłębiem

Ale jak już się przebudziła, to jeszcze przed przerwą udało jej się wcisnąć gola za sprawą Szykawki (do niego jeszcze dojdziemy). Kielczanie wyczuli krew i po przerwie poszli za ciosem. Najpierw trafili za sprawą Resty (główka po stałym fragmencie gry), a później szalonego gola zdobył Mariusz Fornalczyk. Nawinął sobie jednego, drugiego, huknął z całej pety po długim rogu, pisząc w ten sposób jedną z puent fantastycznej rundy wiosennej.

Jak zareagowała Jaga? No właśnie… Nie zareagowała. Nie miała siły. Nie wiedziała jak. Nic ją nie poniosło. Nawet nie biła głową w mur, to wszystko było jakieś takie nijakie, ślamazarne, bezzębne. Oglądałeś końcówkę tego meczu i wiedziałeś, że tu już nic się nie wydarzy. A chyba nie tak powinny wyglądać okoliczności wypisywania się z wyścigu o złoty medal w samej końcówce sezonu.

Przełamanie Szykawki

Z czego zapamiętamy obecną kolejkę Ekstraklasy? Ano z tego, że w niewyjaśnionych okolicznościach przełamują się etatowi badziewiacy. I nie, wcale nie mamy na myśli tego, że wreszcie do siatki trafił Pululu. Do Adriano Amorima i Claude’a Goncalvesa, którzy zagrali świetne mecze, a przez cały sezon zawodzili, dołączył Jewgienij Szykawka.

Białorusin ma bezcenne zasługi dla Korony. Gdyby nie jego dwie bramki w Poznaniu w ostatniej kolejce zeszłego sezonu, kieleckiego zespołu nie byłoby dziś w Ekstraklasie. Problem polegał na tym, że… były to jego ostatnie ligowe trafienia. Aż do dziś, bo dzięki dołożeniu głowy w ostatniej akcji pierwszej połowy nie skończy sezonu 24/25 z zerem na koncie. Na strzelenie gola napastnik (!) ten potrzebował 29 meczów i 1053 minut. Niewielu oglądamy aktualnie na polskich boiskach bardziej irytujących atakujących.

To co, może jeszcze Bryan Fabiema zagra dziś dobry mecz?

5
Mamla
5
Trojak
yellow-card
6
Sotiriou
6
Resta
1
6
Długosz
yellow-card
3
Remacle
5
Nono
5
Matuszewski
yellow-card
7 +
Błanik
2
6
Shikavka
1
7
Fornalczyk
1
T. Kwiatkowski 3

Zmiany:

icon-swap
E. Shikavka
6
D. Bąk
1
icon-swap
Mariusz Fornalczyk
7
Hubert Zwozny
1
icon-swap
Wiktor Długosz
6
Pedro Nuno
yellow-card
icon-swap
Dawid Błanik
7
Jakub Konstantyn
+
2

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. newspix.pl

101 komentarzy

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama

Statystyki

10
Wszystkie strzały
10
6
Strzały celne
2
2
Strzały niecelne
6
2
Zablokowane strzały
2
6
Strzały z pola karnego
8
4
Strzały spoza pola karnego
2
1
Interwencje bramkarza
3
263
Liczba podań
433
193
Celne podania
365
73%
Celne podania%
84%
38%
Posiadanie piłki
62%
2
Rzuty rożne
5
12
Faule
15
2
Żółte kartki
3

Informacja o meczu

Data:
niedziela, 27 kwietnia 2025 10:15
Sędzia:
T. Kwiatkowski
Reklama