Reklama

Klimali miejsce na ziemi. Dublet na antypodach [WIDEO]

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

05 kwietnia 2025, 15:37 • 2 min czytania 1 komentarz

W Śląsku Wrocław już nie szukają bramkostrzelnego napastnika, ale w razie czego Patryk Klimala podnosi rękę w odległej Australii i pokazuje: jestem. Sydney FC ma sporo radości dzięki dobrej formie Polaka – ten w ostatnim spotkaniu ustrzelił dublet i dopomógł zespołowi w zwycięstwie 3:2.

Klimali miejsce na ziemi. Dublet na antypodach [WIDEO]

Choć o wynik trzeba było drżeć do samego końca spotkania. Gola dającego ekipie z Sydney trzy punkty zdobył dopiero w dziewięćdziesiątej minucie Adrian Segecic. Wcześniej do siatki Adelaide United trafiał nasz rodak. I to dwukrotnie.

Reklama

Patryk Klimala strzela w Australii. Ważne dwa gole Polaka

Ktoś złośliwy powiedziałby pewnie, że gole Klimala zawdzięcza raczej bramkarzowi rywali, a nie swojej dobrej dyspozycji. My będziemy jednak oponować – napastnik musi znaleźć się w dobrym miejscu i wykorzystać nadarzające się szanse. A Polak zrobił to perfekcyjnie.

Najpierw wiedział, jak zachować się po komicznym zderzeniu bramkarza i obrońcy rywali. Po prostu zgarnął piłkę i strzelił do pustej bramki.

Przy drugim golu skorzystał z nieco niefortunnej interwencji golkipera, który piłkę odbił wprost pod jego nogi. Nic tylko uderzyć. I cieszyć się z dwóch trafień w jednym meczu.

Dla Klimali to odpowiednio piętnasty i szesnasty gol w barwach australijskiego zespołu. Polak zaliczył do tej pory we wszystkich rozgrywkach 28 występów. Statystyki ma więc naprawdę niezłe i wszystko wskazuje na to, że niedługo znów je poprawi.

CZYTAJ WIĘCEJ O POLAKACH W LIGACH ZAGRANICZNYCH NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne kraje

Reklama
Reklama