Portugalski szkoleniowiec znany jest z ognistego temperamentu. Trener tureckiego Fenerbahce doskonale więc czuje się w pełnej emocji Super Lig i rozgrywkach krajowego pucharu, choć tym razem mógł odrobinę przesadzić. Wygląda bowiem na to, że Jose Mourinho po tym ataku na trenera rywali może mieć problemy. I to nawet jeśli cała sytuacja wyglądała jak niewinna dziecięca igraszka.
Derby, a szczególnie już derby Stambułu, rządzą się oczywiście swoimi prawami. Nic więc dziwnego, że po meczu Jose Mourinho nie wytrzymał i zaatakował opiekuna Galatasaray, Okana Buruka. To bez wątpienia pokłosie gorącej końcówki, w której czerwonym kartonikiem ukarano aż trzech piłkarzy. No i wyniku – Fenerbahce przegrało dziś 1:2.
Derby Stambułu. Gorąco na boiski i w jego pobliżu
Wolelibyśmy rozpisywać się tu szerzej o golu Sebastiana Szymańskiego, ale dziś show skradł trener Polaka. I paru kolegów. Pod koniec spotkania na murawie nieźle się zakotłowało, o czym szerzej donosi turecki portal Haberturk.
– W ostatnich minutach ćwierćfinału Pucharu Turcji pomiędzy Fenerbahce i Galatasaray wybuchła bójka. Walka między ławkami rezerwowych obu drużyn przeniosła się na boisko. Napięcie między graczami nie malało, więc do wydarzeń włączyły się siły bezpieczeństwa – czytamy w pomeczowej relacji.
No i faktycznie było bardzo gorąco, a sędziowie pokazali aż cztery czerwone kartki.
Mourinho nie wytrzymał. “Ścisnął nos trenera!”
Te wykluczenia są jednak niczym wobec wybryku Jose Mourinho, który zachował się w sposób, nawet jak na siebie, bardzo niekonwencjonalny. – Po ostatnim gwizdku trener Fenerbahce Jose Mourinho ścisnął nos trenera Galatasaray Okana Buruka. Po incydencie ten drugi upadł na ziemię – relacjonują tureckie media.
Nie wierzycie? Zobaczcie sami:
MOURINHO’DAN OKAN BURUK’A FİZİKSEL MÜDAHALE! pic.twitter.com/YLlNiSxIwQ
— Fotomaç (@fotomac) April 2, 2025
Tym śmieszno-strasznym akcentem Fenerbahce żegna się z Pucharem Turcji. W półfinale rozgrywek zagra Galatasaray – na lidera ligi tureckiej czeka już Konyaspor.
CZYTAJ WIĘCEJ O TURECKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Piątek może zmienić klub. Na bardziej znany, ale… słabszy
- Telenowela trwa. Wanda Nara, Mauro Icardi i broniący go trener
Fot. Newspix