Myśleliście, że Dani Olmo już naprawdę został zarejestrowany i wszystko jest cacy? Gdzie tam, z Barceloną nie można się nudzić! Klub ze stolicy Katalonii przeżywa takie przygody w związku z finansowymi problemami, że już nie sposób nadążyć. Teraz okazuje się, że nawet loże na dopiero powstającym nowym Camp Nou można było sprzedać źle. A jeśli nie źle, to przynajmniej tak, że ktoś się do całej transakcji przyczepił i ma swoje powody.
Kojarzycie pewnie ten casus, więc przypomnimy w dużym uproszczeniu – Barcelona potrzebowała pieniędzy, żeby zarejestrować Daniego Olmo i wpadła na pomysł, że przychód wygeneruje sprzedając loże na budowanym właśnie stadionie. No i wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie zamieszanie z przygotowaniem audytu tej transakcji, które na ten moment władze LaLiga uznają za przyczynek do uznania, że Duma Katalonii nie spełniała wymogów rejestracji Daniego Olmo i (często pomijanego w tej historii) Pau Victora.
Barcelona i problemy z audytem. “Klub nie miał i nie ma zdolności rejestracji Olmo i Victora”
Całą sprawę stara się klarownie wyłożyć portal fcbarca.com, lecz w tym pogmatwaniu odnaleźć się nie sposób. Najważniejszym w komunikacie opublikowanym przez władze ligi hiszpańskiej wydaje się więc jego punkt szósty:
– Zgodnie z wymienionymi Śródokresowymi Sprawozdaniami Finansowymi, przy zastosowaniu NEP, Barcelona nie miała 31 grudnia 2024 roku, ani 3 stycznia 2025 roku, ani od tej daty, ani też na dzień dzisiejszy bilansu ani zdolności rejestracji, która jest publicznie znana jako „Fair Play”, w celu rejestracji piłkarzy Daniego Olmo i Pau Victora – czytamy na łamach fcbarca.com.
A to, niestety dla kibiców Barcy, może zwiastować kolejne problemy i zawirowania. Wygląda więc na to, że głównym przeciwnikiem klubu z Katalonii był czas – cała operacja przeprowadzana była pod ogromną jego presją i wydaje się, że nie dopełniono ostatecznie wszystkich formalności.
Dlaczego Barcelona tak się męczy? Finansowe Fair Play w Hiszpanii [CZYTAJ WIĘCEJ]
Rejestracja nieuznana? Finanse Barcelony to temat rzeka…
Władze Barcelony w sprawozdaniu finansowym za rok 2024 (za okres do 31 grudnia ubiegłego roku) nie ujęły przychodu ze sprzedaży osławionych już lóż – wszystko dlatego, że audytor oceniający transakcję uznał, że owe jeszcze nie istnieją.
Wobec takiej oceny sytuacji, nie istnieją też przesłanki ku temu, by uznać w ogóle zajście transakcji z perspektywy Finansowego Fair Play. A to oznacza, że rejestracja Olmo i Victora znów budzi wiele kontrowersji i może kolejny raz przysporzyć Blaugranie problemów.
Laporta odpowiada. “To nie jest przypadek”
W skrócie – LaLiga wskazuje nieprawidłowości w rejestracji piłkarzy Barcelony, ale po prostu kolejny raz czepia się klubu. Tak przynajmniej twierdzi prezes Dumy Katalonii Joan Laporta, który podkreśla, że nieprzypadkowo cała sprawa rozgrzała opinię publiczną akurat dziś. – Mam wrażenie, że to nie przypadek. Dzisiaj gramy o finał i mam nadzieję, że będzie to wspaniałe widowisko. To dziwne, że tego typu kontrowersje odżywają, to kolejna próba destabilizacji naszej drużyny – mówi szef Blaugrany, którego cytuje “Sport”.
Barça president Laporta: “Trust me, my response to La Liga and Tebas will be strong”.
“As president, I simply cannot allow this”. pic.twitter.com/0Rqy1sFc52
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) April 2, 2025
– Trzy miesiące temu powiedziałem, że rejestracje Olmo i Pau Víctora zostały przeprowadzone prawidłowo i zgodnie z każdym z wymogów wymaganych przez RFEF i La Liga. Podtrzymuję to stanowisko – dodaje Laporta.
Kłopoty kłopotami, ale grać trzeba. Barcelona zagra dziś z Atletico o godzinie 21:30. W pierwszym spotkaniu półfinałowym padł remis 4:4.
CZYTAJ WIĘCEJ O BARCELONIE NA WESZŁO:
- Lewandowski dorównał Messiemu. Wielki wyczyn Polaka
- Ronaldinho połknięty, teraz Neymar. Jak wysoko podskoczy Lewy?
- Co za pechowiec! Gwiazda Barcelony znowu wypada przez uraz
Fot. Newspix