Wczoraj zagraliśmy katastrofalny mecz nie dlatego, że wymęczyliśmy 1:0 z Litwą, bo to się może zdarzyć nawet mocnej drużynie – próbuje, próbuje, ale nie wpada. Zagraliśmy katastrofalnie, bo nasz zespół przypominał zlepek ludzi zebranych z przystanku autobusowego. Jechał 167? Nie? No to zagracie z Litwą.
Winny: Michał Probierz. Przy całym szacunku do trenera, przy całej pasji, którą ma do tej pracy, należy zadawać pytania.
A jedno jest takie – czy gdyby od jesieni 2023 roku trenerem reprezentacji Polski był Jan Żurek, cokolwiek w spotkaniu z Litwą wyglądałoby inaczej?
To pozornie głupie pytanie, ale tylko pozornie. Zastanówcie się.
Czy za Jana Żurka moglibyśmy wygrać 1:0 z Litwą po rykoszecie Lewandowskiego? Moglibyśmy.
Czy za Jana Żurka moglibyśmy wyglądać beznadziejnie, bez pomysłu, bez sensu? Moglibyśmy. Ile mieliśmy schematów, jaką akcję – poza wrzutą do nikogo – powtórzyliśmy dwa razy? I Jan Żurek też mógłby absurdalnie tłumaczyć się na konferencji.
Kadra Probierza to zlepek przypadkowych ludzi
Ale podstawcie tu kogokolwiek. Rumaka, De Niro, Misia Yogi. Chodzi o to, że nie potrzeba trenera z obfitą pensją, mówiącego o rozwoju, przebudowie, odmłodzeniu, by zagrać taki mecz jak z Litwą.
Taki mecz jak z Litwą możesz wygrać ty, czytelniku. Co z tego, że jesteś informatykiem, księgowym, maklerem – nie wyobrażasz sobie, że mówisz: „panowie, na nich”, a Lewandowski strzela po rykoszecie? To w zasadzie bardzo prawdopodobne.
Problem jest taki, że Probierz nie jest informatykiem, że nie pracuje z tą kadrą od wczoraj. Jest selekcjonerem, trenerem, pracuje od półtora roku, a postępu nie ma żadnego.
Półtora roku temu remisował z Mołdawią, teraz wymęczył bułę z Litwą i ktoś powie, że to progres względem remisu, ale gdyby Litwin, co kopał z pięciu metrów, zjadł śniadanie, pewnie nie byłoby nawet tego remisu.
Ha, pod wieloma względami tamten mecz z Mołdawią był lepszy, bo marnowaliśmy stuprocentowe okazje (na przykład Świderski). A ile setek było wczoraj?
Zero.
Kurwa, zero.
Żadnych sytuacji w meczu z Litwą
Z Litwą nie wypracowaliśmy sobie żadnej dobrej okazji. Po półtora roku pracy Probierza ratuje Lewandowski i rykoszet. Nawałka wymyślił Mączyńskiego, a Probierz Lewandowskiego i rykoszet. Mógłby to wymyślić każdy. Przez półtora roku – naprawdę każdy. Żurek, Rumak, Heniek z gazowni, Jan Zapotoka. Każdy.
Probierz mówi, że buduje, ale tylko mówi. Nie buduje. Nie zbudował czegokolwiek. Gdyby Probierz budował wam dom, wciąż mielibyście tylko dziurę w ziemi.
Przepraszam, trenerze. Po prostu czuję, że to nie ma sensu. Oglądałem kadrę Beenhakkera i wiedziałem, co chce grać. Oglądałem Sousy – i mimo słabych wyników – rozumiałem, o co jej chodzi. Pan też ma słabe wyniki, ale tutaj nie wiem, o co panu chodzi. Pan powie, że pan wie, że to widać, ale nie widać. Po półtora roku wciąż jest pan powoływaczem, który wybiera najlepszych graczy w kraju.
To za mało. To może robić każdy (za mniejsze pieniądze). Uważam, że Mariusz Rumak też grałby Lewandowskim i też mógłby wygrać z Litwą po rykoszecie, a jednak nikt go nie chce na selekcjonera.
Z Litwą! Pan mówi, że ona nie przegrywa wysoko. Bo grała z Cyprem, Kosowem. Pan nas degraduje do roli Cypru? Przecież to śmieszne. Jak zagramy z Liechtensteinem, to pan powie, że San Marino wygrało tylko 1:0?
Ten projekt nie ma przyszłości. Niestety – to wszystko, co wiemy po półtora roku.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Żałość z Litwą. Skorupski i Lewandowski uchronili Probierza przed kompromitacją
- Probierz: Z dołu wyglądało, że mamy kontrolę nad meczem
- Skorupski z 10 po triumfie nad Litwą! Dziękujemy, bohaterze!!! [NOTY]
- Na tle takiej Polski i San Marino stałoby się niezłą drużyną [KOMENTARZ]
fot. FotoPyk