Reklama

Historyczny dzień polskich klubów w Europie

AbsurDB

Autor:AbsurDB

13 marca 2025, 13:53 • 7 min czytania 21 komentarzy

Brugia awansuje do pierwszej dziesiątki miast zagranicznych, w których polskie kluby najczęściej grały mecz w europejskich pucharach, a Belgia na trzecią lokatę wśród krajów w tej klasyfikacji. Żaden nasz zespół nie mierzył się częściej z tym samym przeciwnikiem, niż Legia z Molde. Polska ma dziś więcej klubów w grze w Europie niż Portugalia – po raz pierwszy od marca 1996. No i najważniejsze: co się musi stać, byśmy już dziś świętowali zapewnienie sobie piętnastej lokaty w rankingu UEFA i zaczęli się przygotowywać do wysłania pięciu klubów do pucharów w 2026 roku, z czego dwóch do eliminacji Ligi Mistrzów?

Historyczny dzień polskich klubów w Europie

 

 Tydzień temu Michał Kołkowski przypomniał najbardziej chwalebne wiosny polskich klubów w Europie:

18 marca 1970 roku Lucjan Brychczy zapewnił Legii Warszawa triumf nad Galatasaray w ćwierćfinale Pucharu Europy, podczas gdy Włodzimierz Lubański i Jan Banaś powiedli Górnika Zabrze do awansu do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów. To niewątpliwie jeden z najbardziej chwalebnych dni w dziejach polskiej piłki klubowej, a zarazem jedyny przypadek równoczesnego triumfu dwóch naszych klubów na tak zaawansowanym etapie zmagań w rozgrywkach międzynarodowych. W dotychczasowej historii polskiej piłki zdarzyło się zresztą zaledwie trzy razy, by dwa zespoły przetrwały na europejskiej arenie do wiosny. Legia i Jagiellonia dokonały tego jako czwarte.

https://weszlo.com/2025/03/06/tylko-jeden-taki-dzien-w-dziejach-polskiej-pilki-czy-legia-i-jaga-nawiaza-do-sukcesu-sprzed-55-lat/

Reklama

Dziś Jagiellonia w Brugii i Legia z Molde walczą o wieczną chwałę, ale także o wywindowanie naszej ligi na najwyższe od 1979 roku (!) miejsce w rankingu UEFA. Da się to zrobić, choć potrzeba trochę szczęścia. 

Jak już dziś zapewnić sobie pięć klubów w pucharach, z czego dwa w eliminacjach Ligi Mistrzów?

Korzystne dla nas rozstrzygnięcie walki o piętnaste miejsce w rankingu UEFA może w skrajnym przypadku nastąpić już dziś! Niezbędne do tego jest odpadnięcie Kopenhagi z Chelsea, o co trudno nie będzie, ale także wyeliminowane Lugano przez Celje, co jest już nieco cięższym zadaniem, choć Słoweńcy wygrali pierwszy mecz u siebie 1:0. Kopenhaga przegrała w Danii 1:2 i jej wynik w rewanżu jest kluczowy.

Jeżeli dziś zarówno Lugano, jak i Kopenhaga odpadną, to polskie kluby do zapewnienia sobie piętnastej lokaty będą potrzebowały punktów w zależności od rezultatu Duńczyków (dokładny wynik Szwajcarów nie ma wtedy znaczenia):

  • Jeśli Kopenhaga odpadnie po porażce w Londynie, potrzebne są nam dwa punkty (daje je wygrana Jagi lub Legii albo dwa remisy obu klubów)
  • Jeśli Kopenhaga odpadnie po remisie w Londynie, potrzebne są nam trzy punkty (remis Legii i wygrana Jagi lub odwrotnie)
  • Jeśli Kopenhaga odpadnie po wygranej w Londynie (wygra tam jedną bramką i przegra karne), to potrzebne są nam cztery punkty (wygrana Jagi i Legii nawet przy jej odpadnięciu po karnych)

Liczy się wynik meczu po dogrywce (bez karnych). Zwycięstwo w tej fazie warte jest dwa punkty w rankingu UEFA, remis – jeden, a awans – pół punktu, które do rankingu krajowego są następnie dzielone przez liczbę drużyn, które przystąpiły do pucharów z danego kraju – w przypadku Polski i Danii przez cztery, a Szwajcarii – przez pięć. Obecna tabela wygląda następująco:

15. Dania 33,981

16. Polska 33,5

Reklama

17. Szwajcaria 33,225

Jeśli Lugano awansuje, to polskie kluby łącznie w tym sezonie będą musiały zdobyć jeszcze o dwa punkty więcej, niż wywalczy ich Kopenhaga w Londynie oraz co najmniej tyle, ile uzyska Lugano w dalszych etapach (w pewnym uproszczeniu).

 Najczęstsza para polskiego klubu w Europie

Legia-Molde staje się najczęstszą parą, w której polski klub spotkał się w europejskich pucharach z danym przeciwnikiem. Dzisiejsze spotkanie będzie szóstym starciem tych zespołów. Tyle samo razy spotykały się jedynie Legia z Austrią Wiedeń i Spartakiem Moskwa. Żaden inny polski klub nie grał sześciokrotnie z tym samym rywalem.

Warszawiacy trafili na Austrię w 2004 i 2006 roku w pierwszej rundzie Pucharu UEFA oraz w 2023 w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji. Wygrali tylko ostatni z sześciu meczów, ale za to z przytupem, który spodobał się Pawłowi Paczulowi:

CO TO BYŁO, CO TO BYŁ ZA MECZ?! Zastanawiamy się – czy spotkania polskich drużyn z Austrią Wiedeń mogą być normalne?! Chyba nie! Najpierw Lech, pamiętne uderzenie Murawskiego, a teraz Legia, kiedy bohaterem został Muci. Show, widowisko, coś kapitalnego. A najważniejsze – Wojskowi idą dalej!

https://weszlo.com/2023/08/17/legia-warszawa-austria-wieden-relacja-awans

Ze Spartakiem Moskwa legioniści przegrali oba mecze w grupie Ligi Mistrzów w 1995 roku. O istnieniu klubu z Molde niewiele osób nad Wisłą wtedy w ogóle wiedziało. Nikt pewnie nie uwierzyłby, że staną się najczęstszym rywalem warszawiaków. Gdyby ktoś miał obstawiać, pewnie typowałby Rosenborg. Tymczasem rosyjskiego rywala Wojskowi wyeliminowali w 2011 w play-offach o Ligę Europy. Dziesięć lat później w fazie grupowej tych rozgrywek w obu spotkaniach goście wygrali 1:0.

Pięć meczów odbyło się między Górnikiem Zabrze i Duklą Praga oraz Legią i Galatasaray. Nieparzysta liczba spotkań wynika z tego, że w 1964 roku przy remisie w dwumeczu konieczne było rozegranie trzeciego rozstrzygającego pojedynku na neutralnym terenie.

Statystyki warszawiaków z Molde wyglądają katastrofalnie, bo nie udało się im wygrać żadnego spotkania. Co ciekawe, mimo tego, w pierwszym starciu w 2013, w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów, to Legia awansowała dalej po dwóch remisach, dzięki golowi strzelonemu na wyjeździe. Rok oraz tydzień temu oba mecze z norweskim rywalem przegrała. Czas na pierwszą wygraną!

Jeśli dziś czwartek, to Polacy grają w Brugii

Potyczka białostocczan będzie już siódmym w historii meczem polskiej drużyny w Brugii! Wszystko zaczęła Wisła w 1978 w Pucharze Mistrzów. Trzynaście lat później wybrał się tam GKS Katowice w 1/8 finału Pucharu Zdobywców Pucharów, a w 2009 Lech w play-off o Ligę Europy. Wszystkie powyższe starcia kończyły się wygranymi gospodarzy, choć ostatni awans wywalczyli oni po rzutach karnych.

W 2013 roku Belgów wyeliminował Śląsk po wyjazdowym remisie, a w 2015 przegrała tam Legia w fazie grupowej Ligi Europy. We wszystkich tych spotkaniach gospodarzem było Club Brugge. Pierwsza polska wygrana w tym pięknym mieście zdarzyła się dopiero w sierpniu, gdy Wisła na otarcie łez wygrała aż 4:1 z Cercle po pogromie u siebie.

Stolica Zachodniej Flandrii wskakuje dziś zatem do dziesiątki miast zagranicznych, w których najczęściej występowały polskie kluby w pucharach. Zdecydowanym liderem tej klasyfikacji jest Wiedeń, za którym plasują się Ateny, Moskwa i Baku, w którym mierzyliśmy się z… sześcioma różnymi miejscowymi rywalami, w tym także pochodzącymi z innych miejscowości.

Jagiellonia stanie się dziś szóstym polskim klubem, który zagra w Brugii, po GKS-ie Katowice, Lechu, Legii, Śląsku i Wiśle.

Więcej różnych polskich zespołów występowało tylko w Wiedniu. W dziewiątce były: Górnik, Lech, Lechia, Legia, Odra Wodzisław, Ruch, Widzew, Wisła Kraków i Zagłębie Sosnowiec, które mierzyły się w mieście nad Dunajem, z Austrią, Rapidem, Admirą, Mattersburgiem oraz… Olympiakosem i City. Zagłębie z Grekami grało w dodatkowym trzecim meczu w 1963 roku, a Górnik z Anglikami oczywiście w jedynym polskim finale Pucharu Zdobywców Pucharów w 1970 roku.

Siedem polskich klubów grało w Atenach z trzema różnymi miejscowymi rywalami. Z Panathinaikosem, Olympiakosem i Atromitosem w stolicy Grecji mierzyły się: Górnik, Lech, Legia, Polonie z Bytomia i Warszawy, Wisła Kraków i Zagłębie Sosnowiec. Sześć różnych polskich zespołów mierzyło się z rywalami także w Baku, Budapeszcie, Manchesterze, Rotterdamie i Sofii.

Co ciekawe, po odpadnięciu Benfiki z Barceloną, Ekstraklasa ma w grze w pucharach więcej drużyn niż Primeira Liga, której pozostała jedynie Vitoria Guimaraes! Ostatni raz mieliśmy więcej drużyn w Europie w… marcu 1996 roku, gdy Legia walczyła w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Panathinaikosem, a wszystkie kluby znad Tagu już odpadły.

Belgia na trzecim miejscu krajów najczęściej goszczących nasze kluby

Sama Belgia natomiast wychodzi dziś na trzecie miejsce wśród krajów, w których polskie kluby rozegrały najwięcej spotkań w europejskich pucharach poza Polską. Wyprzedza tym samym Danię i Holandię. Najczęściej graliśmy w Niemczech – trzydzieści cztery razy, z czego dziewięć spotkań odbyło się przeciwko klubom reprezentującym NRD. Belgia dogoniła dziś w tej klasyfikacji Austrię.

Na terenie tego kraju już dwudziesty trzeci raz można oglądać polski klub grający w Europie. Tylko w sześciu polskich województwach było więcej okazji do śledzenia naszych drużyn w pucharach. Miejmy nadzieję, że 28 maja będzie do tego okazja podczas wrocławskiego finału Ligi Konferencji.

Fot. Newspix.pl

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Zagłębie żebrze o utrzymanie Ojrzyńskim. Byleby nie spaść, przeżreć jeszcze parę transz z C+…

Paweł Paczul
39
Zagłębie żebrze o utrzymanie Ojrzyńskim. Byleby nie spaść, przeżreć jeszcze parę transz z C+…

Liga Konferencji

Ekstraklasa

Zagłębie żebrze o utrzymanie Ojrzyńskim. Byleby nie spaść, przeżreć jeszcze parę transz z C+…

Paweł Paczul
39
Zagłębie żebrze o utrzymanie Ojrzyńskim. Byleby nie spaść, przeżreć jeszcze parę transz z C+…