Reklama

Szczęsny: Jestem z siebie w miarę zadowolony

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

05 marca 2025, 23:57 • 2 min czytania 5 komentarzy

Wojciech Szczęsny został bohaterem Barcelony w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Benfiką i zewsząd zbiera pochwały za swoją postawę. Mimo to MVP tego spotkania został Pedri i to on otrzymał pamiątkową statuetkę. 

Szczęsny: Jestem z siebie w miarę zadowolony

Zapytałem go, w jaki sport ja dziś grałem, że nie jest moja, ale dla dobra futbolu niech bramkarze nie dostają statuetek za najlepszego zawodnika meczu. Zdecydowanie wystarczy mi czyste konto – mówił polski bramkarz w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą z Canal+ Sport.

Reklama

Gdy zapytano go, kiedy ostatnio zanotował równie dobry występ, odpowiedział: – Nie wiem, miałem dobry poprzedni sezon w Juventusie. Lubię takie mecze. Trochę doświadczenia w grze za obroną, która jest cofnięta i czeka na kontry, mam. Uważam więc, że było mi dziś trochę łatwiej. To doświadczenie w takich momentach wychodzi. Nie ukrywam, że jestem z siebie w miarę zadowolony.

Szczęsny przyznał, że niesprzyjający splot wydarzeń z perspektywy całego zespołu, jemu akurat mógł pomóc się wykazać. – To był fajny test naszej dojrzałości i charakteru. W momencie czerwonej kartki chyba wszyscy wiedzieli, że trzeba będzie te cechy pokazać na boisku. Od razu było jasne, że zagramy trochę głębiej i… Nie będę mówił, że się cieszę, ale czuję się jak w domu, kiedy obrona gra na tej wysokości i moja rola polega tylko na tym, żeby bronić  to, co leci w światło bramki, wykopać piłkę jak najdalej i złapać wysokie wyrzutki. Nie narzekałem. Nie cieszyłem się z czerwonej kartki kolegi, ale wiedziałem, że mecz się zmieni w taki sposób, w jaki lubię grać – stwierdził Polak.

Ostatnio w katalońskich mediach powiedział, że w Barcelonie czuje się jak w domu, co sugerowało, że jest gotowy pozostać w klubie dłużej niż do końca sezonu. – To absolutnie nie jest czas, żeby rozmawiać o przedłużeniu kontraktu. Mamy w tej chwili bardzo ważne mecze co trzy dni, na każdym froncie walczymy o tytuł. To nie jest dobry moment, żeby prowadzić takie rozmowy, ale ten czas nadejdzie – skomentował Szczęsny, dając do zrozumienia, że wszystko możliwe.

Fot. Newspix

5 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama