Można go lubić albo nie, ale na pewno nie jest z nim nudno. Rafał Gikiewicz pojawił się na konferencji prasowej obok tymczasowego trenera Widzewa Patryka Czubaka i jak zwykle nie gryzł się w język.
Bramkarz łódzkiego zespołu w wywiadach daje sporo kontentu swoimi wypowiedziami. Ostatnio po przegranym 0:4 meczu z Pogonią wypalił przed kamerami Canal +, że w drużynie jest zbyt wielu “grzecznych chłopców” i że “przyszedł moment, kiedy ktoś musi pierd**nąć ręką w stół”.
Jego słowa szybko się ziściły, bo w klubie doszło do trzęsienia ziemi, a pracę stracił Daniel Myśliwiec, który w klubie był od września 2023 roku. W piątkowym spotkaniu z Radomiakiem drużynę poprowadzi dotychczasowy asystent trenera Patryk Czubak.
Pojawił się on na przedmeczowej konferencji prasowej razem z Gikiewiczem. I to właśnie 37-letni bramkarz skradł show, zwłaszcza w odniesieniu do trenera – debiutanta, który ograniczał się raczej do okrągłych formułek.
Tymczasem “Giki” został zapytany o swoje słowa sprzed kilku dni o “pierd**nięciu w stół. – Tą ręką chyba „ktoś na górze” uderzył w stół. Najważniejszy jest Widzew. Żaden piłkarz albo trener nie jest większy od klubu – odparł w swoim stylu. – Jest mi po ludzku przykro, że trener Myśliwiec stracił pracę. Tak jest niestety w tym zawodzie, że nie wymienimy parunastu zawodników. Łatwiej jest wyrzucić trenera. Ale to my na boisku prezentowaliśmy się fatalnie, też ponosimy za to odpowiedzialność.
– Nikt na SOR nie trafił. Chodziło mi o to, żeby sytuacja w jakiej się znajdujemy doszła do niektórych. Co tydzień jest coraz ciężej, jest taka psychoza, coraz mniej pewnie się czujesz, coraz mniej chcesz grać w piłkę. Mamy coraz mniej czasu, żeby Widzew zaczął wygrywać, żeby mieć więcej spokoju. Chcemy odzyskać magię, która gdzieś uleciała, dzięki której wiedzieliśmy w jakim klubie jesteśmy – dodał w kontekście swoich mocnych słów sprzed kilku dni.
Widzew w czterech meczach rundy wiosennej zdobył tylko punkt i przewaga nad strefą spadkową stopniała do czterech oczek. W najbliższy piątek zespół pod wodzą Czubaka zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem, który też balansuje na granicy utrzymania. Porażka w tym spotkaniu spowoduje, że Widzewiacy będą już od tej pory grali z nożem na gardle.
Gikiewicz: “Jest mi po ludzku przykro, że trener Myśliwiec stracił pracę. Niestety, tak jest w tym zawodzie, że nie wymienimy parunastu zawodników w szatni. Łatwiej trenera. Ale to my prezentowaliśmy się fatalnie, ponosimy za to odpowiedzialność, ja osobiście tak samo” #RADWID pic.twitter.com/rssUp78teo
— Sektor Widzew (@SektorWidzew) February 26, 2025
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ławki rezerwowych w Ekstraklasie stają się zwierzyńcem. “Dobijamy do granicy”
- Marcin Włodarski: Jesteśmy najlepsi albo stajemy się dziadami [WYWIAD]
- Ile zwrotów akcji może pomieścić jeden mecz? Sprawdzili piłkarze Barcelony i Atletico
- 28-latek z Paragwaju trenerem ŁKS-u. Szaleństwo? Pracował z gwiazdami, zdobywał tytuły
Fot. Newspix