Reklama

Flick po meczu z Atletico: Nie mogłem w to uwierzyć. Musimy porozmawiać

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

26 lutego 2025, 10:12 • 2 min czytania 3 komentarze

Hansi Flick nie mógł być zadowolony po pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Króla z Atletico Madryt (4:4). Barcelona znów dała sobie wydrzeć korzystny rezultat w spotkaniu z Rojiblancos w doliczonym czasie gry. Niemiecki szkoleniowiec przyznał tuż po końcowym gwizdku, że musi porozmawiać ze swoimi podopiecznymi o tej dramatycznej końcówce.

Flick po meczu z Atletico: Nie mogłem w to uwierzyć. Musimy porozmawiać

Bo Barcelona tak jak fatalnie zaczęła, tak też skończyła. Już po 6 minutach gracze Blaugrany przegrywali 0:2, ale szybko zdołali odrobić straty, schodząc na  przerwę z prowadzeniem 3:2. Po zmianie stron dołożyli jeszcze jedno trafienie autorstwa Roberta Lewandowskiego, ale mimo ogromnej optycznej przewagi dali sobie w końcowych minutach wbić dwa gole i na rewanż do Madrytu udadzą się bez żadnej zaliczki.

Na pomeczowej konferencji prasowej Hansi Flick przyznał, że to ostatnie trafienie Sorlotha zabolało go najbardziej.

– W ostatnich minutach nie broniliśmy dobrze. Nie mogłem uwierzyć w czwartą bramkę i musimy o tym porozmawiać, ponieważ nie było presji na piłkę. Musimy w takich momentach jako drużyna mieć pewność siebie. Musimy być pozytywnie nastawieni – powiedział niemiecki szkoleniowiec Blaugrany.

– Jestem dumny z gry, ale muszę porozmawiać z moimi zawodnikami o straconych zbyt łatwo golach. Jesteśmy młodą drużyną, która pokazała, że może się poprawić i to zrobi. Jesteśmy rozczarowani wynikiem, ale mecz w naszym wykonaniu był naprawdę dobry – dodał podkreślając, że wciąż wierzy w końcowy sukces w tych rozgrywkach, ale jego drużyna musi wystrzegać się prostych błędów.

Reklama

Na odpowiednie nastawienie swoich piłkarzy przed rewanżem Flick ma jeszcze czas, bo odbędzie się on dopiero 2 kwietnia. Co ciekawe, oba zespoły spotkają się jeszcze w międzyczasie w lidze. 16 marca odbędzie się kolejna odsłona tego swoistego trójmeczu. Oby równie emocjonująca co ta wtorkowa.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Feio wywiera presję na Legię. I chwali się znajomością ze słynnym agentem

Jakub Radomski
3
Feio wywiera presję na Legię. I chwali się znajomością ze słynnym agentem

Hiszpania

Ekstraklasa

Feio wywiera presję na Legię. I chwali się znajomością ze słynnym agentem

Jakub Radomski
3
Feio wywiera presję na Legię. I chwali się znajomością ze słynnym agentem