Daniel Myśliwiec po meczu z Lechem: Chcieliśmy ich zaskoczyć, ale nie byli zaskoczeni

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

31 stycznia 2025, 23:57 • 2 min czytania 16

Kończy się dzień, na który długo czekaliśmy. Dziś wróciła Ekstraklasa. Piątkowym daniem głównym było starcie Lecha Poznań z Widzewem Łódź, w którym bezdyskusyjnie lepsi okazali się gospodarze. Kolejorz wygrał 4:1, a po końcowym gwizdku wrażeniami podzielili się szkoleniowcy obu zespołów. 

Daniel Myśliwiec po meczu z Lechem: Chcieliśmy ich zaskoczyć, ale nie byli zaskoczeni
Reklama

W zdecydowanie gorszym nastroju był Daniel Myśliwiec.

Rok temu zaczynaliśmy wiosnę od porażki z Jagiellonią Białystok, która później okazała się mistrzem Polski. Teraz zaczęliśmy od porażki z Lechem Poznań i wiele wskazuje na to, że scenariusz się powtórzy – stwierdził trener Widzewa. I rozwinął: – Z mojej perspektywy po tamtym meczu mieliśmy serię całkiem niezłych wyników i mam nadzieję, że ten scenariusz również się powtórzy.

Reklama

Jeśli chodzi o samo spotkanie, to chcieliśmy zaskoczyć rywala drastycznie zmienionym ustawieniem, ale Lech nie był zaskoczony. Od pierwszego pressingu widać było, że nasi rywale są gotowi na taki Widzew. Było to wręcz spektakularne, że byli tak przystosowani, mimo że zrobiliśmy taki manewr taktyczny po raz pierwszy. Jak widać, to nie był dobry pomysł, skoro rywal okazał się lepszy. Lech stworzył więcej sytuacji, strzelił więcej goli i wygrał zasłużenie, czego mu gratuluję – podsumował Myśliwiec.

Niels Frederiksen, jak zwykle, bardzo chłodno podszedł do podsumowania spotkania. Pochwalił między innymi trio debiutantów (Gisliego Thordarsona, Rasmusa Carstensena i Sammy’ego Dudka) oraz – rzecz jasna – Afonso Sousę.

Na początku rundy zazwyczaj jest tak, że nie do końca wiadomo, czego można się spodziewać. Dlatego bardzo cieszymy się, że zagraliśmy dziś na bardzo wysokim poziomie – przyznał Duńczyk. – Mieliśmy dużo dobrych momentów z piłką przy nodze. Jeśli chodzi o sytuacje bez piłki, w defensywie, to w kilku przypadkach mogliśmy zachować się lepiej, zwłaszcza na początku drugiej połowy. Ale generalnie jesteśmy usatysfakcjonowani. Oczywiście to dopiero pierwszy krok, który musimy wykonać tej wiosny.

Dzisiejsze zwycięstwo oznacza, że Lech pozostanie na fotelu lidera bez względu na wyniki pozostałych meczów. Widzew na ten moment jest dziesiąty. Za tydzień Kolejorz zagra na wyjeździe z Lechią Gdańsk (9 lutego, 17:30), natomiast Widzew zmierzy się u siebie z Cracovią (9 lutego, 14:45).

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

16 komentarzy

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Anglia

Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”

Braian Wilma
0
Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”
Reklama

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą

Jakub Białek
5
Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą
Reklama
Reklama