Sławomir Stempniewski wziął udział w programie “Odliczanie do Ekstraklasy” na antenie Weszło TV. Prezes Radomiaka Radom wypowiedział się na temat odejścia Leonardo Rochy, który na ostatniej prostej zachował się nieelegancko. Działacz przyznał, że poczuł się rozgoryczony postawą Portugalczyka, a klub postanowił wszcząć w tej sprawie postępowanie dyscyplinarne.
Chodzi o mecz Radomiaka ze Śląskiem Wrocław, który był rozgrywany 14 grudnia. Prezes Stempniewski wytłumaczył, że zawodnik podjął taką decyzję ze względu na rozmowy ze swoim menadżerem, a także nieprzyjemne doświadczenia z przeszłości.
– Trudno nazwać to prośbą, zawodnik oświadczył, że nie jedzie na mecz, a wcześniej nie uczestniczył w treningu przedmeczowym. Także zaskoczył nas tą decyzją. Z tego co wiem on uzgodnił to ze swoim menadżerem i była to przemyślana akcja z ich strony. Było to bardzo niemiłe i szkoda. Często takich słów nie mówię, ale miałem absmak, jeśli chodzi o to, co się zadziało – wyjaśnił Stempniewski.
Kluczowy okazał się przesąd
Na pytanie Szymona Janczyka, który przyznał, że był zaskoczony takim podejściem piłkarza, prezes odparł:
– Jesteśmy w tej samej grupie ludzi zaskoczonych, którzy nie posądzali go o coś takiego. Był to bardzo fajny duch w szatni. Facet wesoły, pozytywnie nastawiony do świata. My już rok temu próbowaliśmy zrobić transfer, wtedy niestety przytrafiła mu się kontuzja. Mówił, że ma takie deja vu, że znów tuż przed metą zdarzy się ponownie to samo i transfer nie dojdzie do skutku, ponieważ w ostatnim meczu nabawi się kontuzji.
W piłce nożnej nie jest żadną nowością fakt, że piłkarze z państw południowych są przesądni. Nie do końca wtaką wersję wierzy jednak sternik klubu z Radomia. – To szukanie jakichś metafizycznych przyczyn do tego, że nie jadę na mecz. Bardzo kuriozalna sytuacja. Postępowanie dyscyplinarne ze strony klubu zostało wszczęte, nie można akceptować tego typu akcji. Nie możemy pokazać tego, że klub godzi się na podobne zachowania w przyszłości – podsumował prezes Radomiaka Radom.
Raków sfinalizował transfer Leonardo Rochy 12 stycznia. Portugalski napastnik kosztował 700 tysięcy euro i związał się kontraktem ważnym do końca czerwca 2028 roku, o czym informowaliśmy jako pierwsi. Jak przyznał Stempniewski, choć propozycji było wiele, konkretna oferta była jedna, właśnie z Częstochowy, a dodatkowym plusem takiego kierunku była gwarancja spłaty na czas w przeciwieństwie do np. kontrahentów z Turcji, o których także wspominał prezes Radomiaka.
🗣️ Paczul: Leonardo Rocha prosił, żeby nie grać ze Śląskiem czy to wy nie chcieliście ryzykować kontuzji?
🗣️ Stempniewski: Trudno to nazwać prośbą. Zawodnik oświadczył, że nie jedzie na mecz, a wcześniej nie uczestniczył w treningu. Zaskoczył nas tą decyzją. Miałem duży absmak. pic.twitter.com/syhu5lAGCD
— Weszło! (@WeszloCom) January 23, 2025
WIĘCEJ O LEONARDO ROCHY:
- Kogo powinien brać Raków? Rocha kontra Rondić
- Leonardo Rocha – Raków wreszcie doczeka się bramkostrzelnego napastnika?
- Gorąco w Radomiaku: Rocha przechodzi do Rakowa! A Wolskiego uderzył kolega…
Fot. Newspix