Środowisko piłkarskie przypięło do Zagłębia Lubin łatkę “ciepłowodnych”. W klubie nie zalegają z wypłacaniem pensji piłkarzom, nie ma dużej presji i parcia na sukcesy, a dyrektor sportowy drużyny zadowala się pozycją w środku tabeli ligowej. W rozmowie dla Goal.pl wspomniany stereotyp probówał obalić szkoleniowiec Miedziowych, Marcin Włodarski.
Jednym z nielicznych pewników w nieobliczalności naszej ligi jest miejsce w środku tabeli Zagłębia. Zmieniają się trenerzy, dyrektorzy, piłkarze, ale mentalność pozostaje ta sama. W środowisku piłkarskim Miedziowi otrzymali miano “ciepłowodnych”. W Lubinie żyje się dobrze – presji na wyniki nie ma, sukcesem jest awans o jedną lokatę, a zawodnicy otrzymują swoje wynagrodzenia na czas.
Z powstałym steotypem próbuje walczyć trener Zagłębia, Marcin Włodarski. – W klubie zabrakło ciepłej wody i dostaliśmy informację, że przez dwa dni jej nie będzie! I w ogóle odkąd ja jestem w Zagłębiu, to co jakiś czas jej brakuje – śmieje się 42-latek w wywiadze dla Goal.pl.
– Robimy wszystko, by złamać ten stereotyp. Zresztą to już się dzieje siłą rzeczy, bo aktualnie pieniądze do klubu wcale nie płyną szerokim strumieniem. Klub ma w jak największym stopniu być samowystarczalny i stąd przesunięcie wajchy w kierunku akademii. Filozofią Zagłębia ma być stawianie na młodzież, która stamtąd wypływa i trzeba powiedzieć, że tutaj na obozie w Turcji pierwszy mecz graliśmy wyłącznie naszymi chłopakami. Debiutowali chłopcy z roczników 2006 i 2007, w sumie czterech nastolatków – przekonuje szkoleniowiec.
Włodarski zaznaczył, że stawianie na wychowanków nie może odbywać się kosztem wyników. Trener zadeklarował, że lubinianie walczą w tym roku o utrzymanie.
– Obie rzeczy są priorytetowe. Nie możemy nagle powiedzieć, że ważniejsze jest ogrywanie młodzieży, bo przecież nikt nas za to nie pochwali, jak zabraknie wyników i spadniemy z Ekstraklasy. Jedno musi być połączone z drugim. Od strefy spadkowej dzieli nas punkt. Mam za dużo pokory, by odrzucać myśl, że walczymy o utrzymanie. Deklaracja, że podłączymy się do walki o czołowe miejsca byłaby na dziś śmieszna – trzeba być realistą – podkreślił.
Miedziowi przebywają obecnie na obozie przygotowawczym w tureckim Belek. Tam rozegrali już dwa sparingi. Najpierw pokonali rumuński Petrolul 1:0, a następnie po szalonym meczu triumfowali nad Widzewem 7:4. Podopiecznych Włodarskiego czekają jeszcze mecze kontrolne ze serbskim TSC oraz bułgarskim Levskim. Rundę wiosenną w Ekstraklasie zainaugurują w sobotę, 1 lutego wyjazdowym starciem z Pogonią.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Mbappe znów jest wielki. Real Madryt wraca na fotel lidera
- Manchester City wreszcie zagrał jak Manchester City
- Trela: Pierwszorzędni piłkarze drugorzędni. Jak kluby zarabiają na zbędnych zawodnikach
- Panie Kluivert, gdzie pan się pcha? Indonezja czeka na przełom
- Brazylijski napastnik chciał wrócić do Polski [NEWS]
Fot. Newspix