Reklama

Włodarski dementuje stereotyp o Zagłębiu. “W klubie zabkrakło ciepłej wody”

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

19 stycznia 2025, 22:16 • 2 min czytania 2 komentarze

Środowisko piłkarskie przypięło do Zagłębia Lubin łatkę “ciepłowodnych”. W klubie nie zalegają z wypłacaniem pensji piłkarzom, nie ma dużej presji i parcia na sukcesy, a dyrektor sportowy drużyny zadowala się pozycją w środku tabeli ligowej. W rozmowie dla Goal.pl wspomniany stereotyp probówał obalić szkoleniowiec Miedziowych, Marcin Włodarski.

Włodarski dementuje stereotyp o Zagłębiu. “W klubie zabkrakło ciepłej wody”

Jednym z nielicznych pewników w nieobliczalności naszej ligi jest miejsce w środku tabeli Zagłębia. Zmieniają się trenerzy, dyrektorzy, piłkarze, ale mentalność pozostaje ta sama. W środowisku piłkarskim Miedziowi otrzymali miano “ciepłowodnych”. W Lubinie żyje się dobrze – presji na wyniki nie ma, sukcesem jest awans o jedną lokatę, a zawodnicy otrzymują swoje wynagrodzenia na czas.

Z powstałym steotypem próbuje walczyć trener Zagłębia, Marcin Włodarski. – W klubie zabrakło ciepłej wody i dostaliśmy informację, że przez dwa dni jej nie będzie! I w ogóle odkąd ja jestem w Zagłębiu, to co jakiś czas jej brakuje – śmieje się 42-latek w wywiadze dla Goal.pl.

– Robimy wszystko, by złamać ten stereotyp. Zresztą to już się dzieje siłą rzeczy, bo aktualnie pieniądze do klubu wcale nie płyną szerokim strumieniem. Klub ma w jak największym stopniu być samowystarczalny i stąd przesunięcie wajchy w kierunku akademii. Filozofią Zagłębia ma być stawianie na młodzież, która stamtąd wypływa i trzeba powiedzieć, że tutaj na obozie w Turcji pierwszy mecz graliśmy wyłącznie naszymi chłopakami. Debiutowali chłopcy z roczników 2006 i 2007, w sumie czterech nastolatków – przekonuje szkoleniowiec.

Włodarski zaznaczył, że stawianie na wychowanków nie może odbywać się kosztem wyników. Trener zadeklarował, że lubinianie walczą w tym roku o utrzymanie.

Reklama

– Obie rzeczy są priorytetowe. Nie możemy nagle powiedzieć, że ważniejsze jest ogrywanie młodzieży, bo przecież nikt nas za to nie pochwali, jak zabraknie wyników i spadniemy z Ekstraklasy. Jedno musi być połączone z drugim. Od strefy spadkowej dzieli nas punkt. Mam za dużo pokory, by odrzucać myśl, że walczymy o utrzymanie. Deklaracja, że podłączymy się do walki o czołowe miejsca byłaby na dziś śmieszna – trzeba być realistą – podkreślił.

Miedziowi przebywają obecnie na obozie przygotowawczym w tureckim Belek. Tam rozegrali już dwa sparingi. Najpierw pokonali rumuński Petrolul 1:0, a następnie po szalonym meczu triumfowali nad Widzewem 7:4. Podopiecznych Włodarskiego czekają jeszcze mecze kontrolne ze serbskim TSC oraz bułgarskim Levskim. Rundę wiosenną w Ekstraklasie zainaugurują w sobotę, 1 lutego wyjazdowym starciem z Pogonią.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

2 komentarze

Loading...