Reklama

Jagiellonia urządziła sobie strzelanie podczas zgrupowania w Belek

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

19 stycznia 2025, 14:14 • 2 min czytania 6 komentarzy

W drugim sparingu podczas przygotowań w Turcji Jagiellonia Białystok pokonała CSKA 1948 Sofia aż 7:0. Rywalem mistrzów Polski był bułgarski zespół, który obecnie plasuje się na 10. miejscu w ligowej tabeli. 

Jagiellonia urządziła sobie strzelanie podczas zgrupowania w Belek

Co ciekawe spotkanie było rozgrywane w nietypowym wymiarze czasowym, ponieważ zamiast klasycznych dwóch 45-minutowych dwóch połów postawiono na cztery półgodzinne kwarty. Po pierwszej z nich Jagiellonia prowadziła tylko 1:0. Do 83. minuty meczu na tablicy wyników widniał jeszcze wynik 2:0. Mistrzowie Polski znakomicie wyglądali w końcówce i od 84. minuty sparingu zdobyli aż pięć bramek.

Budujący może być fakt, że na listę strzelców wpisało się dwóch młodych zawodników – 16-letni Oskar Pietuszewski oraz 18-letni Bartosz Mazurek. W poprzednim sparingu Jagiellonia Białystok zremisowała 1:1 z Dinamem Zagrzeb.

Bramki dla mistrzów Polski tym razem zdobywali Kristoffer Hansen, Tomas Silva, Darko Churlinov, Tom Rapnouil (samobój), Oskar Pietuszewski, Bartosz Mazurek oraz Miki Villar.

Rywala Jagiellonii Białystok nie można mylić z 31-krotnym mistrzem kraju, który jest znany z występów w europejskich pucharach. W bułgarskiej ekstraklasie występują dwa kluby o takiej samej nazwie, a słabszy z nich w oficjalnej nomenklaturze nazywa się CSKA 1948 Sofia. Skąd w zasadzie w tej samej lidze wzięły się dwie drużyny? Wszystko za sprawą z tego, że CSKA 1948 Sofia należy do stowarzyszenia kibiców. Został założony, ponieważ nie zgadzano się z polityką prowadzoną przez macierzysty klub CSKA Sofia.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...