Od września Patryk Klimala próbuje odbudować formę w australijskim Sydney FC. Dla 26-latka to kolejny kraj, w którym ma okazję zaprezentować swoje umiejętności. Wcześniej grał m.in. dla New York Red Bulls, Celticu Glasgow czy Hapoelu Beer Sheva. To właśnie w Izraelu doszło do traumatycznego zdarzenia w domu Polaka, o którym sam piłkarz opowiedział w wywiadzie dla GiveMeSport.com.
Klimala opuścił Polskę po raz pierwszy w styczniu 2020 roku, kiedy zamienił Jagiellonię na Celtic. Kilkanaście miesięcy później przeniósł się za ocean, do New York Red Bulls. U progu 2023 roku trafił z kolei do izraelskiego Hapoelu Beer Sheva. Pierwsze dni w nowym miejscu okazały się dla zawodnika i jego rodziny niezwykle wstrząsające.
– Drugiego dnia w Izraelu nie mogłem zasnąć z powodu różnicy czasu. W pewnym momencie usłyszałem trzask, jakby ktoś rozbił moje drzwi. Nie zareagowałem, pomyślałem, że może te dźwięki pochodzą z zewnątrz. Ale potem usłyszałem, jak otwierają się drzwi na balkon. Uchyliłem drzwi od swojego pokoju, żeby zajrzeć do salonu i zobaczyłem tam mężczyznę w ciemnej masce. Ten gość kradł moje rzeczy, zegarki, obrączkę, portfel. Brał wszystko, co mógł – powiedział Klimala w rozmowie dla Givemesport.com.
– Wcześniej obcinałem sznurówki w butach, zawsze robię tak z nowymi parami. Miałem więc nóż przy łóżku, wziąłem go i pobiegłem za złodziejem kompletnie nago. Nie dogoniłem go jednak. Jeśli ktoś zna Izrael, wie, że ulice są bardzo wąskie i małe. Jeśli nie znasz okolicy, nie masz szans na to, żeby kogoś złapać. Później potrzebowałem pięciu minut, żeby zorientować się, jak wrócić do domu. Tam zadzwoniłem na policję. Prezes klubu w ogóle ze mną nie rozmawiała na ten temat. Usłyszałem tylko, że przejmuje się sytuacją, że jest jej przykro z powodu tego, co się wydarzyło – zdradził 26-latek.
Piłkarz odniósł się również do osobistych celów. Jak przyznał w wywiadzie, marzy mu się powrót do MLS. – Pewnego dnia wrócę do MLS. Chcę to zrobić jak najszybciej, to jest mój cel. Muszę udowodnić, że wszystko, co wydarzyło się w przeszłości, było tylko złym okresem w mojej karierze i już nigdy się nie powtórzy. Mam coś do udowodnienia w MLS. Myślę, że dobrze sobie tam radziłem, ale z powodu złych decyzji nie miałem okazji sprawdzić się tam dłużej i udowodnić, że potrafię strzelać gole – zaznaczył.
Klimala przebywa obecnie na rocznym wypożyczeniu w Sydney FC, do którego trafił po fatalnej rundzie w Śląsku Wrocław. Na swoim koncie ma już osiem goli i cztery asysty w 17 spotkaniach australijskiej ekipy.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Rafał Gikiewicz populistycznie bredzi na temat presji w sporcie
- Mistrzowie-widmo. Niezauważone triumfy Evertonu
- Nieoczywisty lider i kandydat do mistrzostwa. Napoli pokazuje, że defensywny futbol żyje i ma się dobrze
- Z czwartego szczebla do Ekstraklasy. Król odchodzi
Fot. Newspix