Reklama

Media: Kolejorz szuka wzmocnień w Norwegii. Na celowniku snajper Rosenborga

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

18 stycznia 2025, 19:43 • 2 min czytania 6 komentarzy

Lech Poznań nie zamierza rezygnować ze wzmocnienia linii ataku jeszcze w tym okienku. Jak donosi Goal.pl, lider Ekstraklasy zainteresował się piłkarzem norweskiego Rosenborga, Ole Saeterem.

Media: Kolejorz szuka wzmocnień w Norwegii. Na celowniku snajper Rosenborga

Włodarze klubu z Wielkopolski wykazują się dużą aktywnością na rynku transferowym. Podczas zimowego okienka ekipę Kolejorza wzmocnili już pomocnicy: Gisli Thordarson oraz Bartosz Barański (dołączy do zespołu w lipcu) oraz prawy obrońca Rasmus Carstensen.

Niels Frederiksen nie ukrywał jednak, że chciałby również zwiększyć rywalizację na pozycji środkowego napastnika. Tam co prawda nieustannie nie zawodzi kapitan Lechitów, Mikael Ishak, ale występy Bryana Fiabemy oraz Filipa Szymczaka są mocno rozczarowujące. W kontekście tego ostatniego, coraz głośniej mówi się także o możliwym wypożyczeniu.

Nie dziwi więc fakt, że działacze poznaniaków intensywnie poszukują alternatywy dla szwedzkiego snajpera. Całkiem możliwe, że ponownie znajdą ją w Skandynawii. Zdaniem Piotra Koźmińskiego z Goal.pl, na radarze Kolejorza znalazł się Ole Saeter, snajper norweskiego Rosenborga.

Reklama

Norweg występował dotychczas tylko w ekipach z rodzimej ligi. 28-latek ma na swoim koncie łącznie 34 trafienia i 12 asyst w 60 potyczkach dla Rosenborga. Jego kontrakt z klubem z Trondheim wygasa w grudniu 2026 roku.

W miniony piątek Lech zakończył zgrupowanie w tureckiej Larze. Od poniedziałku Niebiesko-Biali rozpoczną ostatni etap przygotowań do wznowienia rozgrywek, którego zwieńczeniem będzie sparing z duńskim FC Nordsjaelland. Z kolei w pierwszym ligowym starciu poznaniacy podejmą Widzew Łódź. Mecz zaplanowano na piątek, 31 stycznia.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...