Reklama

Faraonowie szlachetnieją z wiekiem. Droga Marmousha do Manchesteru City

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

17 stycznia 2025, 13:52 • 7 min czytania 2 komentarze

Jak pokrętne jest życie. Gdy w 2020 roku Bartosz Białek przychodził do Wolfsburga, jego rywalem do grania ogonów był Omar Marmoush. Polak wygrał tę rywalizację i zdobywał coraz więcej minut. Egipcjanin musiał po pół roku odejść na wypożyczenie do 2. Bundesligi. Pięć lat później jeden z nich podbił Bundesligę i jest o krok od wielomilionowego transferu do Manchesteru City, a drugi leczy się po trzeciej kontuzji kolana.

Faraonowie szlachetnieją z wiekiem. Droga Marmousha do Manchesteru City

Tym pierwszym gościem jest oczywiście Omar Marmoush, który udowodnił, że nieważne, jak zaczynasz, a ważne jak kończysz. A on kończy w Niemczech jako wygrany, choć po pierwszych rundach w starciu z Bundesligą zszedł z ringu, słaniając się na nogach.

To, czego dokonał w lidze niemieckiej od poprzedniego sezonu, zasługuje na ogromne pochwały i podziw. Marmoush codziennie udowadnia, że ​​jest wybitnym talentem i wspaniałym zawodnikiem – stwierdził były bramkarz reprezentacji Egiptu Ahmed Shobair na łamach “OnSport”.

Bo nie bez przyczyny interesuje się tobą Manchester City, a Pep Guardiol uważa cię za osobę, która może tchnąć w jego zespół nową energię w ofensywie. Niewiarygodny jest jednak fakt, że jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie rozpatrywałby Marmousha w takich kategoriach.

Trudny start

Wszystko dlatego, że Egipcjanin nie miał łatwego wejścia do Bundesligi. Już same przenosiny z Afryki do Niemiec były dla niego dużym przeskokiem. Nie znał języka, kultury i pozostał sam bez rodziny. Może Wolfsburg to nie metropolia i miasto zdecydowanie mniejsze niż Kair, skąd napastnik został wyciągnięty z zespołu Wadi Degla, ale i tak można się tam zagubić.

Reklama

Odkąd przyjechałem do Niemiec, jestem tu sam. Moi rodzice pracują w Egipcie, cała moja rodzina jest w Egipcie. To jest dla mnie najtrudniejsze, ale codziennie rozmawiamy przez telefon. Nie znałem też ani słowa po niemiecku. W Wolfsburgu miałem wiele lekcji. Na początku popełniałem wiele błędów, co było dla mnie trudne, ale potem zacząłem robić postępy – opowiedział Marmoush w 2021 roku, już po przenosinach do St. Pauli, na oficjalnej stronie klubu.

Za pierwszym razem Wolfsburg go odrzucił. Próba przejścia z juniorów do seniorów zakończyła się totalną klapą. To wtedy rywalizację w ataku z Egipcjaninem wygrał Bartosz Białek, a Marmoush musiał odejść z drużyny Wilków – tym razem tylko na wypożyczenie do wspomnianego St. Pauli. – Chciałem zostać w Wolfsburgu i zobaczyć, czy mi się uda, ale zdałem sobie sprawę, że nie dostaję zbyt wiele czasu na grę. Wtedy zdecydowałem się na rozmowę z St. Pauli, które polecił mi Daniel Ginczek [inny z napastników Wolfsburga, z którym Białek wygrał rywalizację przyp. red.] – kontynuował.

St. Pauli dało Marmoushowi pierwszą poważną szansę. Gdy musiał się jednak mierzyć ze swoim byłym klubem, nie było sentymentów. Egipcjanin strzelił jednego gola, zapewniając Eintrachtowi wygraną, czym utrudnił walkę o utrzymanie zespołowi z Hamburga.

Późne dojrzewanie

To nie pierwszy raz, kiedy Egipcjanin nie zrobił dobrego pierwszego wrażenia. By pokazać swój pełny potencjał, potrzebował czasu. Tak było choćby wtedy, gdy rozpoczynał przygodę z piłką. Nie potrafił pogodzić futbolu ze szkołą i opuścił się w nauce. Rodzice, którzy doszli do wszystkiego ciężką pracą, zabronili mu grać, do momentu poprawy ocen. To wpłynęło na jego formę na boisku. Długo mu zajęło złapanie odpowiedniego balansu. Dopiero w wieku 14 lat zaczęto widzieć w nim potencjał.

W siódmej klasie stało się jasne, że Omar zostanie wybitnym piłkarzem. Na boisku zawsze był jednym z najlepszych zawodników. To tak, jakby jego noga zawsze znała drogę do bramki. Jego umiejętności były niepodważalne. A do tego ta niezwykła szybkość – opowiedział na stronie DFL Ahmed Elagroudy, nauczyciel zawodnika z Amerykańskiej Międzynarodowej Szkoły w Kairze. Jej wybór również nie był przypadkowy, bo rodzice chcieli, by Omar zdobył wybitne wykształcenie i podobnie jak oni przed laty rozwijał się w Kanadzie. To właśnie dzięki temu, że przez sześć lat Marmoushowie pracowali w Kraju Liścia Klonowego, napastnik ma również kanadyjski paszport.

Reklama

Rywalizacja z idolem

Dla niego od zawsze liczył się jednak tylko Egipt i jego idol Mohamed Salah. Gdy w 2021 roku zadebiutował w kadrze Faraonów u boku gwiazdy Liverpoolu, spełnił marzenia. Jednocześnie pomógł reprezentacji pokonać Libię, strzelając jedynego gola w spotkaniu. Tak natomiast opisywał swoje uwielbienie do Salaha wcześniej, gdy był jeszcze piłkarzem St. Pauli.

Jest jednym z moich wzorów do naśladowania. Pochodzi z klubu w Egipcie, trafił do Liverpoolu i gra w Lidze Mistrzów. Kiedy go obserwuję, mogę się wiele nauczyć – także poza boiskiem. To bardzo miły facet, pisaliśmy już kilka razy, niestety nie spotkałem go jeszcze osobiście – twierdził Marmoush, cytowany na oficjalnej stronie klubu.

Marmoush ma kanadyjski paszport, ale nigdy nie było mowy, żeby reprezentował barwy północnoamerykańskiej reprezentacji. Liczył się tylko Egipt, dla którego strzelił sześć goli w 35 występach.

Za moment obaj nie tylko będą widzieć się znacznie częściej, ale również rywalizować o mistrzostwo Anglii. Wszystko dlatego, że Marmoush rozwijał się z sezonu na sezon, aż w końcu podbił Bundesligę. Na wypożyczeniu w St. Pauli zdobył 8 bramek i zanotował 3 asysty. W kolejnym roku przeniósł się do Stuttgartu, gdzie jego statystyki nieco spadły -. do trzech trafień i pięciu ostatnich podań, ale występował już w niemieckiej elicie, a nie na jej zapleczu. Dopiero po tych dwóch wypożyczeniach otrzymał szansę w Wolfsburgu, gdzie nie odnalazł się najlepiej, dlatego też za darmo wyciągnął go Eintracht Frankfurt. I to jeden z najlepszych ruchów w historii nie tylko Orłów, ale i Bundesligi.

Uszczypnijcie mnie, on jest lepszy od Kane’a

Nie grał regularnie w Wolfsburgu. Potem przyszedł do nas i w każdym meczu występował praktycznie przez 90 minut. To połączenie rytmu i czasu gry jest bardzo ważne. Muszę się uszczypnąć i powiedzieć, że w tej chwili sprawy Omara układają się naprawdę dobrze – mówił niedawno, zacierając ręce, Markus Krösche, dyrektor sportowy Eintrachtu, cytowany przez oficjalny portal Bundesligi.

Już w poprzednim sezonie Marmoush zdobył 17 bramek i zanotował 6 asyst, ale więcej niż o nim mówiło się o Hugo Ekitike. Zupełnie niepotrzebnie. Od sierpnia Egipcjanin wręcz zjada Bundesligę. Średnio dokłada cegiełkę do trafień Eintrachtu co 60 minut. Ma lepsze statystyki niż Harry Kane w Bayernie Monachium. Wykręcił już 20 goli i 17 asyst w 26 meczach. Te liczby są zachwycające, ale nie tylko tym przykuł uwagę Pepa Guardioli.

W całym zamieszaniu napastnik zachowuje ogromny spokój i stale chce się poprawiać. Najlepszym tego przykładem jest wykonywanie rzutów wolnych. Trener Orłów Dino Toppmöller stwierdził nawet, że nie widział, żeby Marmoush zbyt często trenował uderzenia ze stojącej piłki po zajęciach. Z drugiej strony Krösche mówił, że szlifującego ten element Egipcjanina, widział wielokrotnie i to niekoniecznie przy okazji treningów.

Na równi z Messim i Del Piero

Efekt? Marmoush jako drugi piłkarz w Bundeslidze, a czwarty w pięciu najsilniejszych ligach Europy zdobył bramki z rzutów wolnych w trzech kolejnych meczach. Wcześniej dokonali tego tylko Christian Fuchs w Bochum (sezon 2009/10), Lionel Messi (2016/17, 2017/18) i Alessandro Del Piero (2008/09).

Do dziś myślałem, że to niemożliwe – powiedział bramkarz Orłów Kevin Trapp po trzecim trafieniu z wolnego Egipcjanina. Jego wypowiedź uzupełnił Toppmöller. – Nie sądzę, żebym widział lepszy rzut wolny. To było po prostu perfekcyjne wykonanie. Pomiędzy słupkiem a piłką nie było miejsca na kartkę papieru.

Porównania z Messim i Del Piero sprawiły, że o Marmoushu zrobiło się naprawdę głośno, a do Frankfurtu spływały dziesiątki zapytań. Eintracht starannie selekcjonował oferty i nie dał się ponieść medialnemu szumowi. W przeszłości sprzedawał już bowiem napastników za duże pieniądze i wiedział, jak zrobić to najlepiej. Pomogło to również Egipcjaninowi w utrzymaniu wysokiej formy nawet pomimo zimowej przerwy. W tym roku strzelił już dwa gole i zanotował tyle samo asyst w dwóch meczach.

Wolfsburg to bolesne wspomnienie dla Marmousha. Wilki natomiast mogą sobie pluć w brodę. Puściły za darmo napastnika, który za moment może odejść z Eintrachtu za ponad 70 mln euro.

Spokój przyniósł większe pieniądze

To normalne, że tego rodzaju liczba bramek przyciąga zainteresowanie. Te plotki nie mają wpływu na Omara. Nie ma już 20 lat i potrafi spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Zawsze powtarzał, że jest tu szczęśliwy i dobrze się bawi, co widać na boisku – stwierdził przed rundą wiosenną na oficjalnej stronie klubu Krösche. Dyrektor sportowy w głębi duszy już liczył miliony euro, które wpłyną do kasy Orłów.

Eintracht postawił bowiem twarde warunki negocjacyjne. Będący w dołku Manchester City zaczął rozmowy od około 45 mln euro. Obecnie w  mediach przewija się kwota 71 mln euro, jaką The Citizens finalnie zapłacą za Marmousha. Może to nastąpić lada moment. “Bild” wieszczy, że Egipcjanina zabraknie w składzie Eintrachtu na piątkowe starcie z Borussią Dortmund. Marmoush mógłby się tym meczem pożegnać z Frankfurtem, ale może nie ma co tracić więcej czasu.

By dojść do tego poziomu, potrzebował nieco więcej czasu niż inni. Najwidoczniej faraonowie szlachetnieją z wiekiem. Mohamed Salah swoją wielką przygodę z Liverpoolem również zaczął w wieku 25 lat.

WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

2 komentarze

Loading...