Reklama

Transfer Bogacza za 2 mln euro do wicemistrza MLS dopięty! Znamy szczegóły

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

07 stycznia 2025, 16:01 • 4 min czytania 49 komentarzy

Kilka miesięcy temu wielu z was mogło po raz pierwszy usłyszeć o Wiktorze Bogaczu. To napastnik pierwszoligowej Miedzi Legnica, który ściągnął uwagę wielu klubów z Europy, ale nie tylko. Jak wówczas informowaliśmy, największą determinacją w pozyskaniu 20-letniego napastnika wykazał się New York Red Bulls. Pod koniec lata pisaliśmy o rekordowej kwocie 2 mln euro i o tym, że transfer wydarzy się jeszcze w letnim okienku. Ale tuż przed podpisaniem kontraktu Bogacz wycofał się z przeprowadzki za ocean, mimo że przeszedł testy medyczne, co potwierdził zresztą w specjalnym oświadczeniu. Teraz ta mini-saga na linii amerykańsko-polskiej wreszcie dobiegła końca.

Transfer Bogacza za 2 mln euro do wicemistrza MLS dopięty! Znamy szczegóły

Jak w szczegółach wygląda transfer Wiktora Bogacza?

Co najważniejsze, według naszych informacji Miedzi udało się wypracować lepsze warunki, niż NY oferował latem. Wtedy płatność miała sięgnąć około 2 mln euro, dodając bonusy. Teraz kwota stała, rozłożona na dwie raty, to 2 mln euro, przy czym udało się utrzymać takie bonusy jak premie za występy, gole czy powołanie do reprezentacji. Co więcej, Miedź zagwarantowała sobie dobry procent od następnej sprzedaży.

Sumując to wszystko, trzeba powiedzieć o pewnym paradoksie, bo przecież Bogacz w drugiej części rundy jesiennej właściwie nie zaistniał. O niemal dokonanym transferze pisaliśmy 12 sierpnia, ale od tamtej pory młody Polak zagrał w 1. lidze tylko cztery razy i zaliczył dwie asysty. W tym czasie osiem spotkań stracił z powodu kontuzji. Taki stan rzeczy nie odstraszył jednak włodarzy z Nowego Jorku, którzy bez przerwy byli w kontakcie z Miedzią i otoczeniem zawodnika. Mieliśmy informacje, że Amerykanie nie odpuszczą i w zimowym okienku znowu ruszą po Polaka. No i ruszyli – dadzą mu 4,5-letni kontrakt, dzięki któremu Bogacz zostanie milionerem.

Zawsze liczyło się tylko NY Red Bulls. Z opóźnieniem, ale Bogacz tam trafi

Po drodze, jak informowały również inne media, wokół Bogacza krążyły różne kluby z Serie A czy Bundesligi. Z Polski swego czasu na transferze zależało na przykład Rakowowi, ale kiedy odezwały się marki pokroju Juventusu, NY czy Atalanty, było jasne, że piłkarz “Miedzianki” nie zostanie w ojczyźnie. Na przełomie sezonów Bogacza chciała też Lechia Gdańsk, ale również oferowała kilka razy mniejsze pieniądze. Cena, którą Amerykanie wywindowali do poziomu 2 mln euro, w realiach Ekstraklasy byłaby rekordem. Ba, okazała się trzykrotnie wyższa nawet od tego, co latem był w stanie wyłożyć na stół Juventus.

Szokujące informacje. Juventus chce polskiego napastnika z 1. ligi! [NASZ NEWS]

Reklama

Do tej pory najwięcej za pojedynczego zawodnika zapłacił Lech – kupując Aliego Glolizadeha za 1,8 mln euro. Sam Raków zaś ustanowił swój rekord na poziomie 1,5 mln euro, kiedy to wykupił Johna Yeboaha ze Śląska Wrocław.

Jeśli chodzi o historyczne sprzedaże, Bogacz nie będzie jednak nawet blisko czołówki w skali Ekstraklasy. Co prawda z metką 2 mln euro do top 100 się załapie, ale to przecież nie robi dużego wrażenia. No, chyba że zawęzimy filtr do Polaków, którzy opuszczają kraj przed ukończeniem 21. roku życia. Wtedy w rankingu transferów z Polski Bogacz wylądowałby pod koniec trzeciej dziesiątki.

Bogacz do Rakowa? Taki transfer nie wydarzy się w letnim okienku [NEWS]

Ogromny sukces Dadełły i Ubycha. Miedź może odpalać szampany

Ale, koniec końców, nie jesteśmy w Ekstraklasie, tylko 1. lidze. W tej kategorii Bogacz absolutnie rozbija bank, podwajając dotychczas najwyższą kwotę sprzedaży, za którą dotychczas odpowiadał Kamil Glik (transfer w 2010 roku z Piasta do Palermo). Trzeba było czekać kilkanaście lat na przebicie granicy miliona euro i – żeby było jasne – nie zaliczamy tutaj transferu Jana Sobocińskiego. Były obrońca ŁKS-u nie przeszedł do Charlotte za 1,8 mln euro, jak podaje Transfermarkt. W rzeczywistości ta kwota była kilkukrotnie mniejsza.

Do tej pory Miedź sprzedawała za około 0,5 mln euro Patryka Makucha czy Dawida Drachala, ale na polski rynek. Teraz klub wypłynął bardzo daleko, aż do drugiej części świata, na czym zarobi równowartość dużej części swojego budżetu. Wszystko dzięki twardym negocjacjom, za którymi stoi dyrektor sportowy Miedzi, Marek Ubych. Właśnie on zapewniał właściciela “Miedzianki”, Andrzeja Dadełłę, że za Bogacza nie można zgodzić się na pierwszy lepszy zysk. Dzięki jego ambicjom sprzedażowym w Legnicy zrobili na 20-latku kapitalny biznes.

Mówimy o dużym sukcesie nie tylko “Miedzianki” i jej przedstawicieli z perspektywy lokalnej. Trzeba również przyznać, że tego typu transfer jest doskonałą reklamą dla polskiej piłki, a w szczególności drugiego szczebla rozgrywek, który może być jeszcze chętniej penetrowany przez skautów z całego świata. Tym razem nic dziwnego nie wydarzyło się na ostatniej prostej i  na usta nasuwa się jedno określenie: chapeau bas. Mimo kilku przeciwności, zarobić taką kasę na wcale nie takim topowym talencie? To trzeba umieć.

Reklama

Kilka dni temu informowaliśmy też o napastniku, który ma zastąpić Bogacza. Więcej przeczytacie o nim TUTAJ.

WIĘCEJ O MIEDZI LEGNICA:

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

49 komentarzy

Loading...