Śmiejemy się z Lechii Gdańsk, Śląska Wrocław czy innej Kotwicy Kołobrzeg, ale to przecież są małe kluby, w Europie nieznane, nic nie znaczące, nawet nie ciekawostki. No są, istnieją, ale jakby zniknęły – nikt albo mało kto poza tymi miastami by się nie przejął. Barcelona za to jest marką globalną, kojarzoną wszędzie, więc wydawałoby się: jest też profesjonalnym tworem. A gdzie tam, burdel taki sam jak w wyżej wymienionych kukułkach, jeśli nie większy.
Pół roku miał Laporta z ekipą, żeby się przygotować do zarejestrowania Olmo – zgromadzić fundusze, przyprowadzić sponsorów, wypełnić papiery. Nie było tak, że w poniedziałek mu powiedziano: słuchaj, na wtorek temat ma być gotowy. Nie, wszyscy wiedzieli, że latem Olmo został zarejestrowany, bo wypadł Christensen, ale zimą trzeba będzie to wyprostować.
A ci się i tak obudzili z ręką w nocniku.
Nie wkurzajcie mnie nawet próbami usprawiedliwiania Laporty, że przepisy są drakońskie, że coś tam, coś tam. Jakoś inni potrafią się dostosować i nie ma takich cyrków, ale w Barcelonie muszą być. No a ja bym chciał, żeby klub dostosował poziom swoich gabinetów do poziomu historii, jakości, rozpoznawalności. Bo na razie wygląda to tak, jakby wielką korporacją kierował gość, który nie powinien nawet zarządzać karmnikiem przymocowanym do drzewa.
Bo by te wszystkie ptaki padły z głodu.
Laporta jest oszustem, pozorantem, nieudacznikiem i powinien odejść. Nie pierwszy raz nie dowozi tematu: przypomnę, że przed powrotem do Barcelony stwierdził, że jeśli nie zostanie prezydentem, to Messi odejdzie z klubu. Cóż, prezydentem został, a Messi i tak odszedł. A stadion? Częściowo mieli oddać obiekt w zeszłym roku, potem mówili, że w lutym tego roku, potem, że jesienią, a teraz słychać, że trzeba będzie poczekać jeszcze rok.
A Xavi? On stwierdził, że Barcelona ma problemy finansowe i przez to nie będzie w stanie w najbliższym czasie rywalizować z najlepszymi. Laporta się wściekł. I co – oczywiście to Xavi miał rację, bo Barcelona ma cholerne kłopoty z kasą, ale temu siwemu populiście przeszkadzało to w budowaniu wizji wielkiego i prężnego klubu.
Niestety: na tym się kończy, na wizjach, może Laporta w swojej głowie rzeczywiście postrzega Barceloną jako prężnie działający klub, ale to tylko jego głowa. Może sobie równie dobrze wymyślić, że w ostatnich trzech meczach był komplet punktów. Nikogo to nie obchodzi.
Zresztą przypomnę, że zmiana trenera też Laporty już nie broni, bo Xavi po 19 kolejkach miał 41 punktów, a nie 38 jak teraz Flick.
Tam się nawet jajka przestają zgadzać, podobno niesmaczne. Ale to już Laporcie odpuszczę, niech piłkarze też się nie wygłupiają, podejrzewam, że w Leganes mogą mieć jedno jajko na twardo na całą drużynę, a i tak ich walnęli.
Jak się sprawa z Olmo skończy? Moim zdaniem nie zostanie zarejestrowany, a przynajmniej nie powinien być, bo prawo musi być takie samo dla wszystkie. Nie ma znaczenia, że jesteś Barceloną kierowaną przez cwaniaka i bajeranta – nie możesz dostać nic więcej niż inni.
Więc dla mnie wiosna bez Olmo i Victora, no i docelowo też bez Laporty. Niech weźmie to ktoś poważny, a nie ten…
A szkoda strzępić ryja.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
