Reklama

Kolejny Polak w Serie A? Jest chętny na Kamila Piątkowskiego

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

03 stycznia 2025, 17:04 • 2 min czytania 5 komentarzy

Kto by nie chciał zarabiać na życie kopaniem piłki w słonecznej Italii? To pytanie retoryczne, nie będziemy na nie odpowiadać. Wiemy natomiast, kto by mógł chcieć dla siebie takiego losu – jeśli wierzyć doniesieniom „Salzburger Nachrichten” chrapkę na transfer do Włoch ma Kamil Piątkowski.

Kolejny Polak w Serie A? Jest chętny na Kamila Piątkowskiego

Polak musiałby się jednak uzbroić w cierpliwość, bowiem RB Salzburg nie wypuści go z klubu, dopóki nie znajdzie godnego następcy. Zmianom kadrowym sprzyjać może jednak nowe rozdanie, do którego doszło w zespole tuż przed Świętami – obowiązki trenera przestał pełnić Pepijn Lijnders, którego zastąpił Thomas Letsch.

Reklama

Zdaniem piszącego dla „Salzburger Nachrichten” Thomasa Gottsmanna, Piątkowski przykuł uwagę jednego z kandydatów do spadku z Serie A. W tekście nie pada nazwa klubu, ale u dołu tabeli włoskiej ligi znajdują się takie klubu jak Monza, Venezia, Cagliari czy Lecce. Z transferu nic jednak nie będzie, jeśli Austriacy nie znajdą nikogo na miejsce Polaka – po prostu nie pozwolą naszemu rodakowi odejść, a kontrakt 24-latka wygasa dopiero w czerwcu 2026 roku.

W tym sezonie Piątkowski gra w niemal każdym meczu Salzburga – opuścił tylko dwa spotkania ligowe i jedno starcie w Lidze Mistrzów. Jeśli pozostanie w Austrii, to będzie miał okazję do sprawdzenia się w bardzo prestiżowym meczu z europejskim gigantem. 22 stycznie RB Salzburg zagra na wyjeździe z Realem Madryt.

AKTUALIZACJA: Pianetalecce.it donosi, że w kontekście Piątkowskiego chodzi o Lecce, do którego latem trafił Filip Marchwiński.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

5 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama