30 grudnia w wieku 60 lat zmarł Wolfgang de Beer, który przez ostatnie ponad trzy dekady był blisko związany z Borussią Dortmund. Był bramkarzem, zdobył z BVB m.in. Ligę Mistrzów, Puchar Niemiec i dwa mistrzostwa. Po zakończeniu kariery dalej pracował w klubie, ale już jako trener golkiperów. To on odkrył Romana Weidenfellera.
Do Borussii Dortmund trafił w 1986 roku z MSV Duisburg. Rozegrał dla BVB 217 spotkań. Do momentu przyjścia do klubu Omara Hitzfelda był podstawowym bramkarzem drużyny z Signal Iduna Park. Gdy w latach 90. ta ekipa sięgała po mistrzostwa Niemiec (1995 i 1996) i Ligę Mistrzów (1997) pełnił już rolę tylko rezerwowego. Stracił miejsce w składzie na rzecz Stefana Klosa. Zakończył karierę w 2001 roku i od razu dołączył do sztabu szkoleniowego, gdzie pracował z golkiperami. Pełnił tę funkcję przez siedem lat. W ostatnim okresie dalej działał przy klubie, ale już jako doradca. Borussia Dortmund nie podała przyczyny śmierci De Beera, zaznaczyła w komunikacie jedynie, że zmarł nagle i niespodziewanie.
– Teddy był jednym z tych dobrych ludzi – na boisku, ale przede wszystkim poza murawą. Był człowiekiem, na którym można było polegać, twardo stąpającym po ziemi. Człowiekiem o wielkim sercu, zawsze będącym blisko innych ludzi, których uważnie słuchał. Był kimś, kogo zawsze chciałeś mieć obok siebie. Do samego końca „Teddy” z pasją działał na rzecz klubu swojego serca – wspierając kibiców. Zawsze w bliskim kontakcie z tymi, którzy dali mu tak wiele w trakcie jego kariery. I któremu dał tak wiele – takimi słowami Wolfganga de Beera pożegnała Borussia Dortmund na oficjalnej stronie internetowej.
WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU NA WESZŁO:
- Świetny finisz Bayeru ratuje emocje w Bundeslidze
- Niemczycki: Nie będę przepraszał za to, że gonię za marzeniami [WYWIAD]
- Eugen Polanski: Czuję, że jestem gotowy [WYWIAD]
Fot. Newspix