Choć sprawa z Danim Olmo nie jest jeszcze w 100% zamknięta, w Katalonii zaczęli domagać się dymisji Joana Laporty. Chodzi oczywiście o wtopę, jaką jest problem z rejestracją jednego z najdroższych piłkarzy w zespole kupionego latem. Niejeden hiszpański dziennikarz zastanawia się, co prezydent Barcelony miał w głowie, ściągając zawodnika, którego nie może zmieścić na liście płac.
Nie od dziś wiadomo, że budżet płacowy Barcy względem regulacji La Liga jest posklejany na trytytki. Ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby przesadzono do tego stopnia, że jakiś piłkarz jest wyautowany na pół roku przez brak rejestracji. To prawie na pewno czeka Olmo w następnym półroczu, a mówimy “prawie”, bo w Hiszpanii nawet jak mają deadline na sprawy papierkowe, zakulisowo przedłużają czas na działanie. Tak czy siak, fakt, że Barca do końca 2024 roku nie była w stanie zarejestrować Olmo na drugą część sezonu, jest skandalem. On i Pau Victor zniknęli z listy piłkarzy na stronie hiszpańskiej ligi.
Z tego względu w hiszpańskich dziennikach zaczęli otwarcie mówić o potrzebie dymisji Laporty. Ba, w “Sporcie” czy “Diaro AS” nawet o potencjalnym wotum nieufności ze strony cules. Jeśli klamka zapadnie i z Olmo nie będzie już żadnej nadziei na przykład w drodze odwołania w biurach RFEF, tego typu głosy na pewno będą się potęgować.
Więcej w szczegółach o historii z Danim Olmo i konflikcie finansowym Barcelony z La Liga pisaliśmy tutaj. To oczywiście nie koniec, bo Barca wciąż próbuje przekonać hiszpański związek, że ma nowy dopływ gotówki ze sprzedaży loży VIP. To może okazać się ratunkiem, ale nie musi. Do końca 2 stycznia powinniśmy wiedzieć więcej.
WIĘCEJ O SPRAWIE OLMO I VICTORA:
- Jest oświadczenie Barcelony. „Złożyliśmy wniosek do federacji”
- Dani Olmo podjął decyzję w sprawie przyszłości! Jest komunikat agenta
- Uciec przed kompromitacją. Wszystko, co musisz wiedzieć o sprawie Olmo
Fot. Newspi