Reklama

Robert Lewandowski śrubuje własny rekord

Wojciech Górski

Autor:Wojciech Górski

31 grudnia 2024, 08:02 • 6 min czytania 43 komentarzy

W niedzielnym meczu Erling Haaland zdobył tylko jedną bramkę, co oznacza, że nie wyprzedzi Roberta Lewandowskiego w liczbie strzelonych goli na niwie klubowej w 2024 roku. Polak, z dorobkiem 40 bramek dla Barcelony, w wieku 36 lat, po raz czwarty w karierze zakończy rok kalendarzowy jako najlepszy strzelec w piłce klubowej na najwyższym poziomie. Stał się też zdecydowanie najstarszym zawodnikiem, który tego dokonał.

Robert Lewandowski śrubuje własny rekord

Tym samym Robert Lewandowski śrubuje zresztą własne osiągnięcie, wracając na szczyt najlepszych strzelców roku kalendarzowego po dwóch latach przerwy. Po raz ostatni był na czele zestawienia w 2021 roku, mając 33 lata, co już było niedoścignionym rekordem. Polak okazał się wówczas najlepszy trzy razy z rzędu.

Zresztą, wyraźnie widać, że „Lewy” jest jak wino – Cristiano Ronaldo po raz ostatni najlepszym strzelcem roku kalendarzowego zostawał w wieku 30 lat. Leo Messi – mając ich 31. A Lewandowski, kończąc 31 lat, sięgał dopiero po pierwsze takie wyróżnienie.

Dziś ma 36 i wciąż jest na szczycie.

Najlepsi strzelcy klubowi w 2024 roku

Gdy patrzymy na listę najlepszych strzelców wśród graczy pięciu topowych lig Europy (w lidze i wszystkich pucharach), jakoś ciepło robi się na sercu:

Reklama
  1. Robert Lewandowski – 40 bramek,
  2. Harry Kane – 39,
  3. Erling Haaland – 38,
  4. Kylian Mbappe – 36,
    Jonathan David – 36.

Ale miło jeszcze będzie, więc zacznijmy od łyżki dziegciu. Powyższe zestawienie obejmuje oczywiście bowiem jedynie gole zdobywane w barwach klubowych. Gdybyśmy włączyli do niego także bramki zdobywane dla reprezentacji, Lewandowskiego wyprzedziliby zarówno Kane, jak i Haaland.

Dwa gole w kadrze, czyli tak jak Mbappe i Vinicius

Wówczas to Norweg mógłby poszczycić się największą liczbą zdobytych bramek, bowiem w narodowych barwach dorzucił ich aż 11 – to wynik równy najlepszym sezonom Lewandowskiego w kadrze (z 2015 i 2021 roku). Kane dla reprezentacji Anglii zdobył zaś siedem trafień, co daje mu łączną liczbę 46 goli (przy 49 bramkach Haalanda). Lewandowski, strzelając dla Polski tylko dwukrotnie, z 42 bramkami zajmowałby trzecią lokatę.

I choć jedynie dwa gole w narodowych barwach mogłyby się wydawać wyjątkowo marnym rezultatem, taki sam dorobek, grając w zdecydowanie silniejszych reprezentacjach, zgromadzili zarówno… Kylian Mbappe (czwarty najlepszy strzelec 2024 roku), jak i Vinicius Jr (szósty).

Pierwszy z nich dla Francji w 2024 roku strzelał tylko Luksemburgowi i… Polsce, podczas gdy całym dorobkiem Brazylijczyka jest dublet przeciwko Paragwajowi podczas Copa America. Zresztą, patrząc na cały dorobek Viniciusa w reprezentacji Brazylii (zaledwie 5 bramek w 37 występach) można chwycić się za głowę. Szału w mijającym roku w reprezentacyjnych barwach nie zrobili też znajdujący się w zestawieniu pod koniec dziesiątki Cole Palmer (też tylko dwa gole), czy Mohamed Salah (cztery).

Kontuzja Kane’a pokrzyżowała mu szyki

Wracając zaś do piłki klubowej – sporą szansę, by wyprzedzić Lewandowskiego miał Harry Kane, i pewnie udałoby mu się to, gdyby nie grudniowa kontuzja, która wyeliminowała go z kilku spotkań. Niemniej, Kane pozostaje jedynym zawodnikiem ze ścisłego topu, legitymującym się mniejszą liczbą minut potrzebnych do zdobycia bramki od Lewandowskiego. Anglik w Bayernie strzelał średnio co 93 minuty, Polak w Barcelonie – co 102 min.

Reklama

Poza tym lepszym wynikiem od Lewandowskiego mogą pochwalić się co prawda też Goncalo Ramos (gol co 90 minut), Jhon Duran (co 94 min), Christopher Nkunku (99 min) i Victor Boniface (gol co 101 min), ale żaden z nich nawet nie zbliżył się do łącznej liczby zdobytych bramek. Najwięcej z nich, 16, uzbierał Duran. Tyle bramek „Lewy” natrzaskał tylko w samym październiku i listopadzie.

Gdyby zaś rozszerzyć zestawienie do piłkarzy z dziesięciu najlepszych lig Europy – okaże się, że więcej bramek od Lewandowskiego zdobył Viktor Gyoekeres (52 trafienia dla Sportingu Lizbona). Co ciekawe na siódmym miejscu ujrzymy wówczas… Krzysztofa Piątka z 32 bramkami dla Basaksehiru.

W kategorii 36+ jest właściwie sam

Dominacja Lewandowskiego w tym roku nie jest więc, tak jak było to choćby w 2021 roku, absolutna. Konia z rzędem jednak temu, kto obstawiałby w ogóle, że 36-latek może w tym roku zakręcić się wokół podobnego rezultatu.

Poprzedni rok napastnik Barcelony skończył z „zaledwie” 24 trafieniami, co skutkowało tąpnięciem na dopiero 14. miejsce wśród strzelców roku. A to było najgorszym wynikiem od 2014 roku (także 14. miejsce i 22 zdobyte bramki). Teraz „Lewy” znów wrócił do poziomu, do którego nas przyzwyczaił – w 9 z 10 ostatnich sezonów przekraczając liczbę 40 zdobytych bramek, licząc także z trafieniami dla reprezentacji Polski.

Nasz rodak na szczyt wrócił po dwóch latach przerwy – dwa lata temu przegrywając rywalizację o sześć trafień z Kylianem Mbappe. Wcześniej, w latach 2019-21 panował niepodzielnie, absolutny peak osiągając w wieku 33 lat, notując 56 trafień dla Bayernu i deklasując stawkę (kolejny Haaland zdobył aż 13 bramek mniej). Pół roku później Lewandowski postanowił przenieść się do Barcelony.

Wyjątkowość wyczynowi Lewandowskiemu dodaje oczywiście fakt, że w tym roku Polak osiągnął go już w wyjątkowo zaawansowanym piłkarsko wieku. Porównajmy na chwilę dorobek snajpera Barcy z jego rówieśnikami lub starszymi graczami – Iago Aspas zdobył w tym roku 14 bramek dla Celty, Cristhian Stuani – 10 dla Girony, Olivier Giroud – 10 dla Milanu i Chicago Fire, a Jaime Mata – 9 dla Las Palmas. Potrzeba zliczyć ich wyniki łącznie, by przebić rezultat, jaki w pojedynkę osiągnął Lewandowski.

Czwarty triumf Lewandowskiego

Lewandowski ranking roczny wygrywa już po raz czwarty w karierze, ustępując pod tym względem jedynie Lionelowi Messiemu (siedem razy) i Cristiano Ronaldo (pięć). W XXI wieku ta sztuka dwukrotnie udała się tylko Samuelowi Eto’o i Ruudowi van Nistelrooyowi, a pozostali mogli poszczycić się takim osiągnięciem tylko raz. Albo jak Erling Haaland, czy Harry Kane – ani razu.

Spójrzmy, kto od 2001 roku kończył rok jako najlepszy strzelec, grający dla klubów lig top5:

  1. Lionel Messi – 7 razy,
  2. Cristiano Ronaldo – 5,
  3. Robert Lewandowski – 4,
  4. Samuel Eto’o – 2,
  5. Ruud van Nistelrooy – 2,
  6. Kylian Mbappe – 1,
    Edinson Cavani – 1,
    Edin Dżeko – 1,
    Mario Gomez – 1,
    Robbie Keane – 1,
    Frederic Kanoute – 1,
    David Villa – 1,
    Thierry Henry – 1,
    Raul Gonzalez – 1.

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że rywalizacja w tym czasie wyglądała różnie – w 2004 roku Davidowi Villi do miana najlepszego strzelca roku wystarczyło 29 bramek (w obecnym tyle zdobył Cole Palmer), rok później z wynikiem 31 goli zwyciężyli Frederic Kanoute i Robbie Keane. A choćby w 2012 roku Messi potrafił zdobyć tylko dla Barcelony 79 bramek, co przy innych wynikach wygląda jak błąd w excelu.

Gdzie w wieku 36 lat byli Messi i Ronaldo?

A skoro już przy Argentyńczyku jesteśmy – ile bramek w wieku 36 lat zdobywali Messi oraz Ronaldo? Okazuje się, że po 30. roku życia Lewandowski absolutnie nie musi mieć wobec nich kompleksów.

Messi ostatni mocny sezon pod względem strzeleckim zaliczył w wieku 34 lat, notując właśnie 34 gole. Rok później wygrał MŚ w Katarze i uznał, że nic już nie musi. Dla PSG przez cały rok zdobył zaledwie 17 bramek, by rok później – będąc w obecnym wieku Lewandowskiego – licznik zatrzymał się na 20 golach (9 dla PSG, 11 dla Interu Miami).

Z kolei Ronaldo rok jako 36-latek zaliczył udany – dla Juventusu i Manchesteru United zdobył aż 34 bramki (choć wciąż mniej niż obecne 40 Lewandowskiego). Rok wcześniej Portugalczyk zdobył nawet 41 goli, mały kryzys zaliczając jako 34-latek (25 goli).

Tak zresztą wygląda pełne porównanie goli „Lewego”, Messiego i CR7 w zależności od wieku:

Wykres wyraźnie wskazuje nam na trzy okresy – do 26. roku życia dominował Leo Messi, strzelecki peak osiągając jako 25-latek. To wtedy zdobył szokującą liczbę 79 klubowych bramek, nieosiągalną absolutnie dla nikogo innego.

Okres między 26. a 30. rokiem życia był najlepszy w wykonaniu Cristiano Ronaldo – Portugalczyk za każdym razem zdobywał przynajmniej 50 bramek w roku, podczas gdy Messiemu w tym czasie tę granicę udało się przekroczyć tylko raz. Zresztą w przypadku Argentyńczyka wyglądało to tak, jakby po niesamowitym 2012 roku odpuścił sobie ściganie na liczbę zdobytych bramek, włączając tryb ekonomiczny (czyli wciąż lepszy niż wszyscy inni). I zachowując siły, by błyszczeć w kluczowych momentach.

Lewandowski zaś, choć wcześniej nie miał podjazdu do dwójki gigantów, okazał się królem ostatniego etapu kariery. Od 31. roku życia Polak za każdym razem zdobywał więcej goli od Messiego (jedynie mając 32 lata zdobyli ich tyle samo), Ronaldo ulegając tylko raz (w rywalizacji 35-latków). Jednak w pięciu na sześć sezonów najwięcej bramek na swoim koncie gromadził właśnie Polak.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix.pl

Uwielbia futbol. Pod każdą postacią. Lekkość George'a Besta, cytaty Billa Shankly'ego, modele expected Goals. Emocje z Champions League, pasja "Z Podwórka na Stadion". I rzuty karne - być może w szczególności. Statystyki, cyferki, analizy, zwroty akcji, ciekawostki, ludzkie historie. Z wielką frajdą komentuje mecze Bundesligi. Za polską kadrą zjeździł kawał świata - od gorącej Dohy, przez dzikie Naddniestrze, aż po ulewne Torshavn. Korespondent na MŚ 2022 i Euro 2024. Głodny piłki. Zawsze i wszędzie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Vuković o potencjalnej stracie obrońcy: „Myślałem, że wiążemy się z nim na dłużej”

Mikołaj Wawrzyniak
3
Vuković o potencjalnej stracie obrońcy: „Myślałem, że wiążemy się z nim na dłużej”

Hiszpania

Ekstraklasa

Vuković o potencjalnej stracie obrońcy: „Myślałem, że wiążemy się z nim na dłużej”

Mikołaj Wawrzyniak
3
Vuković o potencjalnej stracie obrońcy: „Myślałem, że wiążemy się z nim na dłużej”

Komentarze

43 komentarzy

Loading...