Rok 2024 w wykonaniu Jagiellonii Białystok był wyjątkowo udany. Poprzedni sezon Duma Podlasia zakończyła mistrzostwem Polski, następnie awansowała do europejskich pucharów, a teraz spędza przerwę zimową na trzecim miejscu w tabeli Ekstraklasy i w oczekiwaniu na mecze 1/16 finału Ligi Konferencji. W rozmowie z TVP Sport kapitan Jagi Taras Romanczuk przyznał, że i dla niego ostatnie miesiące były wyjątkowe.
Na przestrzeni całej rundy Jagiellonia dokonała rzadkiej w polskich warunkach sztuki, udanie łącząc występy w lidze z pucharami. Mistrzowie Polski pozostają w grze we wszystkich rozgrywkach – w Ekstraklasie mają tylko trzy punkty straty do prowadzącego Lecha Poznań, w Lidze Konferencji powalczą z TSC Backa Topola o awans do 1/8 finału, przed nimi również ćwierćfinał Pucharu Polski z Legią Warszawa.
Minione tygodnie były jednak dla zespołu Adriana Siemieńca trudne – w ostatnich ośmiu meczach odniósł zaledwie jedno zwycięstwo. Jaga musiała sobie w nich radzić bez swojego kapitana – Tarasa Romanczuka, który od listopadowej przerwy na kadrę zmaga się z urazem. W rozmowie z TVP Sport pomocnik białostoczan przyznał, że dobra gra na trzech frontach wymaga poświęceń.
– Na pewno kosztem sił i zdrowia, jak w moim przypadku. Natomiast z perspektywy zawodnika powiem, że dobrze jest grać co trzy dni. Jasne, że pojawią się w szatni głosy, że dla mnie to fajnie, bo gram zawsze całe spotkania, a inni grają mniej lub w ogóle. Natomiast po to też jest Puchar Polski i rozgrywki ligowe, by inni dostawali szansę. Uważam, że trener rozsądnie rotował składem – stwierdził 33-latek.
Reprezentant Polski nie bał się również stawiać przed zespołem odważnych celów na resztę sezonu.
– Jesteśmy w stanie powalczyć o obronę tytułu, jesteśmy w stanie powalczyć na wszystkich frontach. Chcemy wycisnąć z tego sezonu tyle, ile się da. Pokazaliśmy, że z Jagiellonią muszą się liczyć nie tylko drużyny z Polski, ale też i z Europy. Na pewno w lidze czeka nas trudna końcówka sezonu, bo czeka nas Raków Częstochowa na wyjeździe, a ostatni mecz ligowy zagramy z Pogonią Szczecin. Najważniejsze jednak, żeby było zdrowie. Wtedy sobie poradzimy – uważa gracz Jagi.
Aktualnie Taras Romanczuk pracuje nad powrotem do zdrowia po zabiegu artroskopii kolana, jego gotowość do gry w pierwszych meczach rundy wiosennej stoi pod znakiem zapytania. W obecnym sezonie pomocnik wystąpił w 23 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, zdobył w nich bramkę i zaliczył dwie asysty.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Mbappe wybrał trenera Radomiaka. Kulisy historii, w którą ciężko uwierzyć
- Trela: Półprzestrzenie, tercje i przeładowania. Leksykon piłkarskiej polszczyzny
- Kluby, które zawiodły w 2024 roku, czyli Against Modern Football
- Pierwszoligowy odpowiednik Ishaka? Do Miedzi trafi ciekawy napastnik
- Kotwica jak kieleckie wodociągi: KONSEKWENTNIE realizuje założenia
Fot. Newspix