Reklama

Antoni Kozubal: Nie zamierzam się tym zadowolić. Trenuję po to, by spełniać marzenia

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

27 grudnia 2024, 15:55 • 2 min czytania 15 komentarzy

Mijający rok był niezwykle udany dla Antoniego Kozubala. Najpierw wywalczył awans do Ekstraklasy na wypożyczeniu w GKS-ie Katowice, później przebojem wdarł się do pierwszej jedenastki Lecha Poznań i w efekcie zadebiutował w reprezentacji Polski. – Nie zamierzam się tym zadowolić – mówi 20-latek w rozmowie z klubowymi mediami Kolejorza.

Antoni Kozubal: Nie zamierzam się tym zadowolić. Trenuję po to, by spełniać marzenia

Kozubal jest jednym z największych piłkarskich objawień 2024 roku w Polsce.

Myślę, że takie przyspieszenie nastąpiło po przejściu na wypożyczenie do GKS Katowice – przyznaje pomocnik lidera Ekstraklasy. I dodaje: – Wcześniej nie czułem do końca tej seniorskiej piłki, a w momencie, kiedy dotarłem na Górny Śląsk, wskoczyłem na ten wyższy poziom. Wiele się w tym czasie nauczyłem i mogę śmiało powiedzieć, że też osiągnąłem. Gram dużo, daję drużynie dużo. Najpierw awansowałem do Ekstraklasy, po powrocie do Poznania wywalczyłem miejsce w jedenastce, jesteśmy liderem, spełniłem marzenie o grze w reprezentacji Polski, to daje duży impuls do dalszego rozwoju, bo przecież nie zamierzam się tym zadowolić.

Reklama

20-latek twardo stąpa po ziemi i – jak twierdzi – konsekwentnie realizuje cele, które sam przed sobą stawia.

Wiem, że często piłkarzy się pyta, czy uwierzyliby, gdyby ktoś im rok temu powiedział, że w 2024 roku zadebiutuję w kadrze. A ja powiem, że uwierzyłbym. Dlatego że ta moja przygoda rozwija się systematycznie po takiej linii prostej, nic nie przyspieszaliśmy, mogłem spokojnie pokonywać drogę. Mam oczywiście przy tym marzenia i trenuję po to, żeby je spełniać. Jedno dotyczyło reprezentacji i okazało się, że jest to do zrobienia prędzej niż później – mówi Kozubal na oficjalnej stronie Lecha.

Od początku sezonu 20-latek zagrał w barwach Kolejorza w 18 ligowych spotkaniach. Strzelił jednego gola i zanotował trzy asysty. W reprezentacji Polski zadebiutował 15 listopada w meczu z Portugalią. W 81. minucie zmienił Krzysztofa Piątka.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

15 komentarzy

Loading...