Reklama

Klęska Manchesteru United z Bournemouth. Wszystko wraca do złej normy

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

22 grudnia 2024, 17:56 • 3 min czytania 14 komentarzy

Manchester United przystępował do rywalizacji z Bournemouth jako gigantyczny faworyt. Po zwycięstwie z derbowym rywalem entuzjazm wśród fanów był naprawdę spory. W tygodniu drużyna co prawda odpadła z Pucharu Ligi, jednak pokazała, że potrafi odrabiać straty i wynik 0:3 nie jest jej straszny (skończyło się 3:4). Dziś wszystkie możliwe demony wróciły na Old Trafford. Podopieczni Rubena Amorima zostali zdewastowani przez przeciwnika, który razem z Nottingham Forest jest największą rewelacją obecnego sezonu Premier League. 

Klęska Manchesteru United z Bournemouth. Wszystko wraca do złej normy

Dzisiejsze spotkanie w wykonaniu Manchesteru United było festiwalem nieskuteczności, a także błędów w defensywie. Okazało się, że zespół prowadzony przez Andoniego Iraolę ma w swoim składzie wystarczająco jakości, aby to wykorzystać. Wisienki nieprzypadkowo znajdują się na piątym miejscu w Premier League. Czerwone Diabły mocno zostały zbite z tropu, kiedy w 29. minucie spotkania do siatki trafił 19-letni Dean Huijsen. Świetną wrzutką popisał się Ryan Christie, a młody stoper popisał się wykończeniem, którego nie powstydziłby się sam Robert Lewandowski. Już rok temu na wypożyczeniu w Romie pokazał, że posiada ogromny potencjał w ofensywie. Sprowadzenie go za 15 milionów euro wygląda jak promocja i niewykluczone, że w przyszłości Juventus będzie mocno żałował, że tak łatwo go oddał.

Znacznie więcej można wymagać od Joshuy Zirkzee, który dziś był nieskuteczny. O ile Amad Diallo i Bruno Fernandes dwoili się i troili, aby stwarzać sytuacje bramkowe, to Holender psuł ich wysiłek. W 61. minucie meczu rzut karny wykorzystał Justin Kluivert, a chwilę później wynik spotkania ustalił Antoine Semenyo.

Reklama

Potężna klęska

Dzisiejsze spotkanie pokazało, że Rubena Amorima czeka mnóstwo pracy. Wygrana w derbach, a także pokazanie charakteru podczas rywalizacji z Tottenhamem to za mało. Kwestią priorytetową wydaje się defensywa, ponieważ zespół w dziewięciu meczach pod wodzą Portugalczyka stracił aż 17 bramek.

Gramy w zbyt nerwowy sposób. Czujemy się bardzo źle. W taki sposób trudno wywalczyć dwa lub trzy zwycięstwa z rzędu, a tego bardzo mocno nam brakuje. Ten mecz był dla nas bardzo trudny i znów cierpieliśmy przy stałych fragmentach gry – ocenił Ruben Amorim na pomeczowej konferencji prasowej.

Obecnie Manchester United ma na koncie 22 punkty i zajmuje dopiero 13. pozycję w ligowej tabeli. Do miejsca gwarantującego udział w Lidze Mistrzów Czerwone Diabły tracą dziewięć punktów. W Boxing Day podopieczni Rubena Amorima zmierzą się z Wolverhampton. Początek meczu o godzinie 18:30.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

14 komentarzy

Loading...