Nazwisko Alexa Haditaghiego obiegło w ostatnich dniach media w kontekście potencjalnego przejęcia przez Kanadyjczyka Pogoni Szczecin. Biznesmen był niedawno obecny w Szczecinie, gdzie spotkał się z władzami Pogoni, a teraz postanowił zabrać głos na łamach polskich mediów, by nakreślić swoją wizję prowadzenia klubu. – To nie jest dla mnie biznes, to szansa, aby zostać częścią czegoś wyjątkowego – przekonuje Haditaghi w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z Goal.pl
Potencjalny inwestor potwierdził, że spotkał się w Szczecinie z szefostwem Pogoni, przy okazji komplementując obecnego właściciela klubu, za to, co udało mu się do tej pory zbudować. Choć transakcja jeszcze nie została jeszcze sfinalizowana, Haditaghi rozpoczął już umizgi w kierunku szczecińskich kibiców odwołując się do tego, czego w historii Pogoni najbardziej brakuje.
– Spacerując po mieście, byłem zachwycony jego historią, charakterem, połączeniem Szczecina z klubem. To nie jest tylko klub, to bijące serce miasta. Nie da się nie zakochać w marzeniu dotyczącym tego, co można by tu zrobić. Wyobraźcie sobie Pogoń wznoszącą pierwsze mistrzowskie trofeum. To byłoby zwycięstwo nie tylko klubu, ale i całego miasta. To wizja, która mnie pociąga, właśnie dlatego chcę wejść w ten klub. Moim celem nie jest tylko uratowanie Pogoni, a zaprowadzenie jej w miejsce, gdzie jeszcze nie była – stwierdził Haditaghi.
Kanadyjczyk zapowiedział, że chciałby ściągnąć zimą kilku piłkarzy i zakończyć sezon w pierwszej czwórce oraz powalczyć o Puchar Polski. Podkreślił jednak, że istotny jest dla niego rozwój akademii, która według niego ma potencjał, by stać się wiodącym ośrodkiem w Europie.
I to wszystko brzmi bardzo przyjemnie. Ale Kanadyjczyk potrafi kreślić nie tylko piękne wizje, ale też przerażające. Takie jak, co się stanie, jeśli klub nie dojdzie z nim do porozumienia.
– Jeśli nie dojdzie do porozumienia, przyszłość Pogoni będzie niepewna. Klub może być zmuszony do sprzedania 5-6 najlepszych piłkarzy, aby uregulować zobowiązania. To z kolei osłabi potencjał zespołu i uniemożliwi walkę o najwyższe lokaty. Taki scenariusz “zdewastowałby” i kibiców, i miasto, które mocno się przecież angażuje. Nie chcę stać z boku i się temu przyglądać. Moja propozycja to zachować to, co zbudowano do tej pory i wznieść projekt na jeszcze wyższy poziom. Chodzi mi o to, aby marzenia fanów o wielkości Pogoni nie były przeszłością, a przyszłością. Coraz bardziej konkretną z każdym kolejnym rokiem – zadeklarował biznesmen, co sprawiło wręcz wrażenie mocno zawoalowanej groźby.
WIĘCEJ O POGONI SZCZECIN NA WESZŁO:
- Media: Wszystko ustalone. Pogoń Szczecin dogadana z inwestorem
- Prezes Pogoni potwierdza doniesienia. “Prowadzimy zaawansowane rozmowy z poważnymi partnerami”
- Sprzedaż Pogoni na ostatniej prostej? Jest nazwisko potencjalnego kupca
Fot. Newspix