Jeśli ktoś myślał, że wątpliwej jakości telenowela z Omonią Nikozja w roli głównej dobiegła końca, niestety mylił się. Wszystko wskazuje na to, że Mariusz Stępiński ponosi konsekwencje wypowiedzi na temat skandalicznej oprawy cypryjskich kibiców. Po skrytykowaniu haseł zamieszczonych na transparentach, Polak wylądował na ławce rezerwowych.
– Transparent o takiej treści nie powinien zostać wywieszony. Ludzie, którzy to zrobili, nie są – moim zdaniem – do końca świadomi historii, nie są wyedukowani, nie wiedzą, jak było naprawdę. Nikt normalny nie wywiesza takiego transparentu. Takie zachowania należy stanowczo potępić i trzeba o tym mówić – stwierdził Stępiński.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice Omonii odpowiadają Stępińskiemu. A mogli się już zamknąć
Polak miał na myśli hasło: „17.01.1945 – Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę” wywieszone podczas meczu Omonii z Legią Warszawa. Po wspomnianym wywiadzie klub oraz kibice wystosowali komunikaty, ale na tym nie stanęło.
CZYTAJ TAKŻE: Pod bramą dziewiątą. Ultralewicowi kibice Omonii
Od czasu przegranego 0:3 meczu z Legią, Omonia dwukrotnie wychodziła na boisko. W ubiegły weekend (2 grudnia) drużyna z Nikozji wygrała z Pafos 1:0, a wczoraj (7 grudnia) zremisowała z APOEL-em 2:2. Oba spotkania Stępiński oglądał z perspektywy ławki rezerwowych. Jeśli to kara za skorzystanie z wolności słowa, to Omonii serdecznie gratulujemy konsekwencji w poglądach i działaniu.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kulisy z Nikozji. Delegat UEFA nie reagował, bo nie chodziło o swastykę…
- Transparenty w Nikozji. Pytamy o reakcje, PZPN bije się z myślami
- Komunistyczne szmaty na stadionie Omonii. Wypierd… z tym!
Fot. Newspix