Reklama

Wielka Pajor, pomoc koleżanek i trenerka jak Grbić. Nieprzypadkowy awans na EURO

Jakub Radomski

Autor:Jakub Radomski

04 grudnia 2024, 14:51 • 9 min czytania 24 komentarzy

Jedna z najlepszych piłkarek świata, która po przejściu do Barcelony jest w wielkiej formie. Wsparcie, jakie Ewa Pajor ma ze strony innych ofensywnych zawodniczek. Trenerka, która kiedyś śpiewała w kościelnym chórze, zrezygnowała z grania przez kontuzje, a później była trochę jak Nikola Grbić. Pomocniczka, która grała dla Niemiec, ale zdecydowała się reprezentować Polskę. Pokonanie Austriaczek i pierwszy w historii awans kadry piłkarek na wielką imprezę to olbrzymi sukces, który ma swoje fundamenty. Swoje zrobił też coraz lepszy system i pewne działania ze strony PZPN.

Wielka Pajor, pomoc koleżanek i trenerka jak Grbić. Nieprzypadkowy awans na EURO

Wielkim przełomem dla tej grupy będzie pierwszy awans na duży turniej” – to zdanie często można było usłyszeć w ostatnich latach, rozmawiając z osobami związanymi z piłką kobiecą i jeżdżąc na mecze żeńskiej reprezentacji. Polki pierwsze historyczne spotkanie rozegrały w 1981 roku, ulegając 0:3 Włoszkom w Katanii. Przez 43 lata nie udawało im się awansować ani na mistrzostwa świata, ani na Euro. Do wczoraj. Pokonując w Wiedniu 1:0 Austriaczki i zwyciężając 2:0 w dwumeczu, zawodniczki Niny Patalon zapewniły sobie udział na Euro 2025 w Szwajcarii. Po końcowym gwizdku widzieliśmy łzy Ewy Pajor i słuchaliśmy, jak napastniczka Barcelony mówi w emocjonalnym wywiadzie, że to jej najpiękniejszy dzień w karierze.

W tym awansie nie ma przypadku, on jest po prostu logiczną konsekwencją różnych zdarzeń i sytuacji. Co sprawiło, że ten gigantyczny sukces osiągnęła teraz właśnie ta grupa? Polki awansowały na mistrzostwa Europy, bo:

Ewa Pajor jest w formie

Polska po raz pierwszy o niej usłyszała, gdy w 2013 roku została najlepszą zawodniczką mistrzostw Europy do lat 17, w których Polki niespodziewanie wywalczyły trofeum. W finale tamtego turnieju, przeciwko Szwecji (1:0), jedyną bramkę zdobyła Ewelina Kamczyk, też grająca obecnie w pierwszym składzie dorosłej kadry. Rezerwową bramkarką była wówczas Kinga Szemik, dziś – będąca w pierwszej jedenastce drużyny Patalon. W tamtej ekipie występowała również Paulina Dudek, która dziś, gdyby pozostawała zdrowa, też pewnie miałaby miejsce w linii obrony. Jest to więc jakaś kontynuacja i spożytkowanie sukcesu, choć nie ulega wątpliwości, że największą karierę z tamtej ekipy robi zdecydowanie Pajor.

Reklama

Pajor i radość po golu w Wiedniu 

Pod koniec ubiegłego roku Polki wygrały swoją grupę w Dywizji B Ligi Narodów, w której mierzyły się z Serbią, Grecją i Ukrainą. Zwyciężyły pięć razy, zremisowały tylko raz. Obwieszczono wielki sukces. W tym roku w Dywizji A piłkarki Patalon grały z Niemkami, Austriaczkami i Islandkami. Przegrały wszystkie sześć meczów. Odebrano to trochę jako niepokojący wynik, pokazujący, że od najlepszych dzieli nas przepaść. Tymczasem prawda jest taka, że ani to pierwsze nie było jakimś wybitnym osiągnięciem (z uwagi na poziom rywalek), ani to drugie nie powinno być odbierane aż tak negatywnie – głównie ze względu na sytuację kadrową. Chodzi m.in. o to, że część ważnych zawodniczek zmagała się z problemami zdrowotnymi, a Pajor nie znajdowała się w swojej najwyższej formie.

Teraz, po transferze do Barcelony, Pajor ewidentnie jest w świetnej dyspozycji. Strzela gole regularnie, w lidze hiszpańskiej prowadzi w klasyfikacji strzelczyń (10 bramek w 10 meczach) i formę z klubu przełożyła na kadrę. Jej bramka w Wiedniu, w doliczonym czasie gry, w dniu 28. urodzin, była symboliczna i stanowiła domknięcie pięknej historii.

Pajor ma wokół siebie lepsze zawodniczki

Ta reprezentacja ma dużą siłą ofensywną. Obok świetnej postawy Pajor mamy też Natalię
Padillę-Bidas, Ewelinę Kamczyk, Dominikę Grabowską, Adę Achcińską, Tanję Pawollek, Nadię
Krezyman czy Klaudię Jedlińską. My naprawdę jesteśmy silni w atakowaniu, mamy też
trenerkę, która chce grać ofensywnie. I bardzo dobrze, bo potencjał tego zespołu gwarantuje
skuteczność
 – mówi w rozmowie z Weszło Marcin Kasprowicz, który w tym roku z reprezentacją kobiecą do lat 17 osiągnął brąz mistrzostw Europy i ćwierćfinał mistrzostw świata, a teraz prowadzi żeńską kadrę do lat 19.

Jeszcze jakiś czas temu można było odnieść wrażenie, że Pajor jest w ataku trochę osamotniona i wyprzedza umiejętnościami o lata świetlne koleżanki, które biegają wokół niej. Teraz na jednym ze skrzydeł ma Padillę-Bidas, która jest konsekwentnie powoływana do seniorskiej kadry od początku kadencji Patalon. To córka Hiszpana i Polki. Tata grał w piłkę, ale amatorsko, a mama na niezłym poziomie w koszykówkę. Padilla-Bidas urodziła się w Marbelli, była szkolona w Hiszpanii i można zauważyć, że gra trochę inaczej niż koleżanki, jest taką „niepolską piłkarką”. W pierwszym meczu przeciwko Austrii to ona zdobyła jedyną bramkę w Gdańsku, a w rewanżu miała świetną okazję, by trafić do siatki już na początku meczu. Półfinał barażów przeciwko Rumunkom? Gdy Polki w rewanżu wygrały 4:1, to ona wraz z Pajor rozbijała obronę rywalek.

Reklama

Natalia Padilla-Bidas w meczu z Rumunią 

Na drugim ze skrzydeł występowała w najważniejszych meczach Nadia Krezyman. Pochodząca spod Poznania 20-latka, latem tego roku przeniosła się z Polski do francuskiego Dijon i również potwierdza, że ma spory talent. To ona strzeliła czwartego gola dla Polek w meczu z Rumunią.

Trenerką jest Nina Patalon

Śpiewała w kościelnym chórze. Biegała, osiągała nawet niezłe wyniki w zawodach, ale za bardzo ją to stresowało. Pokochała piłkę nożną. Wychowywała się na osiedlu w Działdowie i potrafiła bić się z kolegami, którzy nie chcieli grać z nią w piłkę. Po kolejnych operacjach postanowiła dać sobie spokój z karierą zawodniczki i zostać trenerką. Już kilkanaście lat temu prowadziła w Medyku Konin młodziutką Pajor, później pracowała w różnych młodzieżowych reprezentacjach.

Kiedy w 2021 roku zastępowała, najpierw tymczasowo, Miłosza Stępińskiego, duża część środowiska była przekonana, że to właściwy wybór, bo jeżeli ktoś ma wnieść piłkarki na wyższy poziom, to właśnie ona, również dlatego, że świetnie zna większość zawodniczek. Trochę przypominało to – przy wszystkich proporcjach – sytuację w polskiej siatkówce, gdy na trenera Polaków wybierano Nikolę Grbicia.

Nina Patalon i jej radość z zawodniczkami 

Po porażkach z wyżej notowanymi rywalkami, m.in. przegranej 0:4 z Belgią, Patalon podkreślała, że jej praca to proces, na efekty będziemy musieli trochę poczekać, a drużyna ciągle uczy się np. zarządzania meczem. Okazało się, że miała rację. Przed rewanżem z Austriaczkami media podkreślały, że trenerka rywalek, Irene Fuhrmann, gra o posadę, tymczasem los Patalon, gdyby Polki poległy w barażach, też nie był pewny. Nie jest tajemnicą, że jest osobą o silnym charakterze, a tacy ludzie nie z każdym mają dobre relacje. Gdyby Polki wypadły przeciwko Austrii bardzo źle, możliwe, że szukano by kogoś nowego na jej stanowisko. Teraz nikt nie wyobraża sobie takiego scenariusza.

Udało się znaleźć zestawienie linii obrony

Dawid Brilowski, dziennikarz TVP Sport, wyliczył, że w 23 meczach kobiecej kadry, poprzedzających dwumecz z Austrią, Patalon decydowała się na osiem różnych duetów stoperek. Ciągłe zmiany na środku obrony były wymuszane przez sytuację kadrową. Wydawało się, że podstawowy duet utworzą Paulina Dudek i Małgorzata Mesjasz, ale pierwsza z nich zerwała więzadła, a druga też zmagała się z poważną kontuzją. Należało kombinować.

W obu meczach z Austrią na środku obrony wystąpiły Emilia Szymczak (18-latka z Barcelony) oraz Oliwia Woś, która po studiach w Stanach Zjednoczonych gra w szwajcarskim Basel. Zwłaszcza ta pierwsza pokazała się ze świetnej strony – jej występ w Gdańsku był bliski perfekcji. Woś nie wyglądała aż tak pewnie, ale również dobrze interweniowała w najważniejszych momentach. Ciekawe, jak będzie wyglądało zestawienie linii obrony, gdy do zdrowia powróci Dudek.

Mają Tanję Pawollek

Jeżeli mielibyśmy wskazać cichą bohaterkę dwumeczu z Austriaczkami, to właśnie ona. Świetnie prezentowała się w środku pola: w Gdańsku niemal bezbłędna, a w Wiedniu zdarzały jej się niedokładne podania, ale jednocześnie naprawiała błędy Eweliny Kamczyk, których było trochę za dużo, przede wszystkim w pierwszej połowie.

Tanja Pawollek w meczu z Austrią 

Pawollek rozegrała w swoim życiu aż 49 meczów dla młodzieżowych reprezentacji Niemiec. Z kadrą do lat 17 wygrała EURO. Kiedy zespół do lat 19 ogrywał Polkę aż 7:1 i zdobyła jedną z bramek, nie cieszyła się z niej, z szacunku do kraju, w którym przez lata mieszkali jej rodzice. Później zdecydowała się reprezentować Polskę. W czerwcu 2022 roku opowiadała mi, że zrobiła to trochę z miłości do naszego kraju, a trochę z kalkulacji na zasadzie: „Tu mogę mieć pewne miejsce w składzie, a w reprezentacji Niemiec raczej bym nie miała”. Kogoś takiego w drugiej linii w polskiej kadrze długo brakowało.

Miały trochę szczęścia

Nie ulega wątpliwości, że Nina Patalon przygotowała świetną taktykę na dwumecz z Austriaczkami, a jej zawodniczki bardzo dobrze ją zrealizowały. Trzeba też jednak przyznać, że Polki miały w tych spotkaniach trochę szczęścia. Z jednej strony – to one mogły wygrać w Gdańsku wyżej, bo Pajor trafiła w słupek i Polkom należał się jeszcze rzut karny, a w Wiedniu piłkarki Patalon zmarnowały świetną okazję już w siódmej minucie. Ale z drugiej – było w tym dwumeczu sporo momentów, kiedy Austriaczki dominowały, zamykały Polki, a te miały duży problem z wyjściem z własnej połowy.

W Gdańsku trudne pozostawały ostatnie minuty. W Wiedniu – Polki cierpiały mocno w końcówce pierwszej połowy. Wiele razy skutecznie interweniowały obrończynie i na pewno było to efektem doskonałego ustawienia w polu karnym, ale swoje zrobiła też tak potrzebna w piłce fortuna.

Nie możemy też zapominać, że w pierwszym spotkaniu z Rumunkami, w Bukareszcie, rywalki prowadziły 1:0 i miały jeszcze rzut karny. Na szczęście nie potrafiły go wykorzystać.

Polska ma coraz lepszy system

Coraz więcej trenerów rozwija się na poziomie piłki kobiecej. Niektóre zawodniczki są szkolone w męskiej piłce, po czym przechodzą do żeńskiej. Tak było np. z Emilią Szymczak, która przeniosła się z zespołu chłopięcego do Górnika Łęczna, a następnie do Barcelony. Ma 18 lat, a mimo to trenerka Patalon postawiła teraz na nią i się nie pomyliła. Trzeba też dodać, że PZPN wspiera polskie reprezentacje, m.in. poprzez organizowanie zgrupowań Akademii Młodych Orłów w każdej porze roku. Tam odbywa się szeroko zakrojona selekcja do reprezentacji do lat 15 i to ma głęboki sens, bo piłkarki trafiają tam i aklimatyzują się do sposobu organizowania i przeprowadzania zgrupowań reprezentacyjnych. Można je przygotowywać do płynnego przechodzenia do kadry U-17 i później U-19. Innym bardzo dobrym projektem organizowanym przez PZPN są zgrupowania Talent Pro i Golkiper Pro. Najbardziej utalentowane młodzieżowe zawodniczki mają okazję popracować z szeroką grupą trenerów, w tym trenerami reprezentacji Polski. Niewątpliwie bardzo ważną rzeczą aktualnie będzie płynne przejście reprezentantek po ukończeniu 19 lat do reprezentacji seniorskiej – opisuje Kasprowicz.

Marcin Kasprowicz

Zdecydowana większość reprezentantek z drużyny Patalon występuje za granicą, co też ma duży wpływ na rozwój zespołu. Kobieca Ekstraliga też idzie powolutku do przodu, ale stoi jeszcze na dość przeciętnym poziomie, choć, jak zauważa Kasprowicz, ma jedną dużą zaletę. – Liga opiera się w dużej mierze na zawodniczkach młodzieżowych, a środowisko gry jest dla nich wymagające. Czy polskie rozgrywki są odpowiednie do rozwoju seniorek? Odpowiedzi na to pytanie są różne, natomiast na pewno zyskują w nich młodsze piłkarki. Spora część zawodniczek mojej kadry U-17 to były dziewczyny, które odgrywają ważną rolę w polskich klubach. Teraz wystąpiły w mistrzostwach Europy, świata, poczuły piłkę na najwyższym poziomie międzynarodowym. To jest zawsze bardzo dobre. Świetnym przykładem spoza Polski może być Vicky Lopez: 18-letnia pomocniczka, która rozgrywa już mecze w pierwszym zespole Barcelony – dodaje szkoleniowiec.

WIĘCEJ O SUKCESIE PIŁKAREK NA WESZŁO:

Fot. Newspix.pl 

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Matty Cash z premierowym golem w sezonie. Aston Villa górą w starciu z Brentford [WIDEO]

Mikołaj Wawrzyniak
1
Matty Cash z premierowym golem w sezonie. Aston Villa górą w starciu z Brentford [WIDEO]
Anglia

Arsenal znokautował Manchester United rzutami rożnymi. Świetny występ Kiwiora

Michał Kołkowski
0
Arsenal znokautował Manchester United rzutami rożnymi. Świetny występ Kiwiora

Piłka nożna

Anglia

Matty Cash z premierowym golem w sezonie. Aston Villa górą w starciu z Brentford [WIDEO]

Mikołaj Wawrzyniak
1
Matty Cash z premierowym golem w sezonie. Aston Villa górą w starciu z Brentford [WIDEO]
Anglia

Arsenal znokautował Manchester United rzutami rożnymi. Świetny występ Kiwiora

Michał Kołkowski
0
Arsenal znokautował Manchester United rzutami rożnymi. Świetny występ Kiwiora

Komentarze

24 komentarzy

Loading...