Wygląda na to, że już nic nie uratuje tego sezonu dla Śląska. Dziś Wojskowi pożegnali się z rozgrywkami Pucharu Polski, ulegając w rzutach karnych Piastowi Gliwice. Głos po spotkaniu zabrał jeden z trenerów wrocławian, Marcin Dymkowski. Na konferencji prasowej 43-latek zaznaczył, że najbliższe dwa starcia ligowe będą kluczowe w kontekście utrzymania się w Ekstraklasie.
Dzisiejszą potyczkę lepiej rozpoczęli piłkarze gości. Podopieczni Vukovicia wyszli na prowadzenie za sprawą Miguela Muñoza. Ich sytuacja znacząco skomplikowała się w 72. minucie gry, kiedy drugą żółtą kartkę obejrzał Kostadinov. Grę w przewadze wykorzystali zawodnicy Śląska, a konkretnie Piotr Samiec-Talar, który na kilka minut przed końcowym gwizdkiem doprowadził do wyrównania.
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc o awansie zadecydowały rzuty karne. Te lepiej egzekwowali gracze Piasta i to oni zagrają w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Występ gospodarzy skomentował po meczu jeden ze szkoleniowców, Marcin Dymkowski.
– Nasi piłkarze grali jak nigdy, ale przegrali jak zawsze. Po czerwonej kartce dla Piasta była zdecydowana dominacja Śląska Wrocław. Chciałbym pogratulować zawodnikom ich wewnętrznej wiary, że można dziś było wygrać mecz. Grając mecze, będąc na ostatniej pozycji w tabeli, nie jest łatwo się podnieść mentalnie. Duże słowa uznania dla piłkarzy, bo bardzo chcieli wygrać ten mecz i pokazali to. Niestety nie wygraliśmy po raz kolejny – zaznaczył na konferencji prasowej.
43-latek zwrócił uwagę na dwie najbliższe potyczki wrocławian w Ekstraklasie, które jego zdaniem, zadecydują o pozostaniu w lidze. – Na dzisiejszym meczu świat się nie kończy. Przed nami dwa bardzo ważne starcia. Chcę, aby piłkarze wierzyli w to, że zdobędziemy sześć punktów, albo chociaż cztery, bo inaczej Śląsk Wrocław spadnie z Ekstraklasy. Chciałbym na dzisiejszym meczu budować przekonanie, że to nie koniec. Śląsk nie może spaść z Ekstraklasy. Ale jak nie zdobędziemy przynajmniej czterech punktów, to spadniemy. Wierzę, że damy radę – twierdził.
– Od 11 lat jestem trenerem na poziomie seniorskim, od 30 lat związany jestem z piłką nożną. Przeżywałem takie sytuacje. Wiem, jak trudna będzie druga runda, jeśli nie zdobędziemy teraz tych punktów. Mamy 10 punktów, będzie trudno, żeby nadrobić wszystko w rundzie wiosennej, bo musielibyśmy punktować jak drużyna mistrzowska. Przestrzegam wszystkich piłkarzy, ludzi związanych z klubem. Musimy wykorzystać czas przed rundą – dodał Dymkowski.
Szorujący po dnie tabeli Śląsk uda się w najbliższą sobotę do Gdańska, na starcie z Lechią. Tydzień później Wojskowi rozegrają zaległy mecz 3. kolejki z Radomiakiem.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Historyczny sukces piłkarek! Po golu Ewy Pajor awansowały na ME!
- Bez “Lewego” i co z tego? Barcelona wygraną dostała na tacy
- Od wicemistrzostwa do spadku? Dajemy Śląskowi 99% szans
Fot. Newspix