Reklama

Media: Stał za sterami Górnika, teraz znalazł się na celowniku Śląska

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

01 grudnia 2024, 11:15 • 2 min czytania 2 komentarze

Sytuacja Śląska w lidze nadal pozostaje beznadziejna. Wczoraj Wojskowi ulegli na własnym stadionie Puszczy 0:1. Włodarze klubu z Wrocławia nieustannie szukają nowego szkoleniowca. Jak donosi Bartosz Wieczorek z TVP Sport, na ich radarach znalazł się również Bartosch Gaul, który niegdyś odpowiadał za wyniki Górnika Zabrze.

Media: Stał za sterami Górnika, teraz znalazł się na celowniku Śląska

Wygląda na to, że na nic zdały się listopadowe roszady w sztabie szkoleniowym Wojskowych. Jacka Magierę zastąpił duet trenerski Michał Hetel-Marcin Dymkowski. Po obiecującym spotkaniu w Białymstoku przed tygodniem, w którym Śląsk wyrwał mistrzom Polski punkt, wczoraj przyszła rozczarowująca porażka z Puszczą Niepołomice. Zwycięstwo gościom zapewnił Mateusz Cholewiak.

Włodarze klubu nadal szukają godnego następcy Magiery. Zdaniem Bartosza Wieczorka z TVP Sport, na celowniku wrocławian znalazł się trener z przeszłością w Ekstraklasie. – Śląsk Wrocław wciąż rozgląda się na rynku za nowym trenerem. Według moich informacji na liście kandydatów znajduje się Bartosch Gaul, były trener Górnika Zabrze, a obecnie koordynator sekcji młodzieżowej w RB Lipsk – napisał na portalu X dziennikarz.

Reklama

Gaul jest obecnie koordynatorem drużyny młodzieżowej RB Lipsk. W przeszłości prowadził również juniorów Schalke czy FSV Mainz. W tym ostatnim klubie stał także za sterami rezerw zespołu. Polskim kibicom 37-latek jest znany przede wszystkim z czasów pracy w Górniku, którego trenował w sezonie 2022/23. Z 28 meczów szkoleniowiec wygrał tylko dziewięć i nie dotrwał do końca rozgrywek.

Śląsk szoruje po dnie tabeli Ekstraklasy z dorobkiem dziesięciu “oczek”. W tygodniu Wojskowi podejmą Piasta w ramach Pucharu Polski, a w sobotę powalczą o kolejne punkty w Gdańsku.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

2 komentarze

Loading...