Reklama

Ekstraklasa jest trudniejsza niż Liga Konferencji

Wojtek Kowalczyk

Autor:Wojtek Kowalczyk

29 listopada 2024, 14:50 • 2 min czytania 30 komentarzy

Ile było gadania, że jak Jagiellonia zostanie mistrzem Polski, to nasz ranking ucierpi, bo to taka drużyna, co sobie w Europie nie poradzi, musi grać Raków i Lech, żadna Jaga, żadna Wisła Kraków, o matko, o rany! No i co: punktowaliśmy i punktujemy. 

Ekstraklasa jest trudniejsza niż Liga Konferencji

Mówiłem wam: przestańcie patrzeć ślepo w tabelki i punkciki. Jak będziemy mieli lepsze drużyny, to będziemy lepiej punktować, to naprawdę żadna filozofia. Niektórzy myśleli, że Raków czy Lech są gwarancją wyników w Europie, a nie, tych nie rozdaje się za marki, tylko za poziom piłkarski, no i skoro Jagiellonia była od nich lepsza w poprzednim sezonie, to zasłużyła na swoją szansę w pucharach.

Z tej korzysta pięknie, tak samo jak i Legia, ale u niej w Lidze Konferencji to w zasadzie norma.

Powtórzę – UEFA zrobiła nam wyjątkowy prezent, tworząc te rozgrywki. To jak wymarzony rower dla dzieciaka pod choinkę. Dostaliśmy takich ogórków, że aż żal byłoby ich nie lać i nie nabijać tego rankingu. Ja się tylko martwię, że UEFA w końcu pójdzie po rozum do głowy i przeprowadzi reformę, na mocy której wygrane w Lidze Mistrzów czy Lidze Europy będą się dużo mocniej liczyć do rankingu niż te w Lidze Konferencji, ale na razie takich plotek nie ma i dobrze, niech ten bal trwa.

Bo doszliśmy do momentu, w którym polskim zespołom jest trudniej w Ekstraklasie niż w Europie. Według mnie jakby Legia miała wczoraj jechać do Szczecina albo Zabrza, to męczyłaby się bardziej niż w Nikozji (co zresztą widać po tabeli w Polsce). Albo gdyby Jaga miała gorszy dzień, tak jak z Celje, ale na ten gorszy dzień przypadłoby starcie z Cracovią, to znów skończyłoby się 2:4.

Reklama

No, ale na szczęście UEFA nazbierała najgorszych dziadów i dzięki temu korzystamy. Inna sprawa, że musimy korzystać, bo jak porównacie sobie budżety tych klubów, to która miałaby być Legia w tabeli? Dwudziesta? Wiadomo, że nie, przecież to klub bogatszy niż jacyś Walijczycy, Irlandczycy czy inne Petrocuby, więc punktuje tak jak nakazuje budżet (no dobra, trochę ponad).

Cieszmy się chwilą. Doceniajmy wyniki, ale miejmy też z tyłu głowy to, z kim się mierzymy – europejskim marginesem, jeśli chodzi o piłkę.

*

Krócej dzisiaj, choroba trzyma. A mogłaby, kuźwa, odpuścić, bo w niedzielę Liga Minus, a człowiek chciałby już wyjść z domu…

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Reklama

 

Selekcjoner.

Rozwiń

Najnowsze

Felietony i blogi

Komentarze

30 komentarzy

Loading...