Trwa mecz Omonii z Legią, ale poza tym trwa też niestety komunistyczny festiwal. Kibice gospodarzy najpierw zaprezentowali oprawę, na której przekonywali, że sowieci wyzwolili Warszawę (do książek, barany), a ponadto dalej na trybunach w najlepsze wiszą komunistyczne symbole – np. sierp i młot. Rodzi się więc pytanie, czy delegat UEFA śpi?
No chyba musi spać, skoro nie reaguje. Gdyby był to stadion w Warszawie i tylko cokolwiek przypominałoby mu faszyzm, gdyby tylko literka “s” była przekrzywiona w którąś stronę, gdyby tylko zobaczył cyferkę osiem, już pewnie by reagował i domagał się ściągnięcia transparentu. Niestety, najwyraźniej na Cyprze ciśnienie jest niskie, więc szanowny pan uciął sobie drzemkę.
Nie no, wcale nie śpi. Po prostu w UEFA faszyzm czy nazizm nie są tolerowane (słusznie), ale komunizm już tak (niesłusznie). To dziwne, bo nie mówimy o dobrych i złych ustrojach, a tylko i wyłącznie o tych skrajnie złych. Jeden i drugi zbrodniczy, nie ma się nad czym zastanawiać, tylko zarządzić krótką komendę:
Albo ściągacie te szmaty, albo przerywamy mecz.
Niestety, UEFA jak zwykle ma podwójne standardy, więc kibice w Polsce, kraju tak dotkniętym przez komunistycznych zbrodniarzy, będą w 2024 oglądać spotkanie wzbogacone o symbole rodem z czasów słusznie minionych. Można się poczuć jak w środku XX wieku, a to przecież niedługo połowa XXI.
Wszyscy to wiedzą, tylko UEFA, no i Cypryjczycy nie.
Ciekawi jesteśmy, czy i jakie będą kary za ten syf. Bo gdyby w Warszawie przez cały mecz wisiała swastyka, UEFA pewnie kazałaby zburzyć stadion.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- LIVE: Legia wkracza do gry. Stępiński w ataku Omonii
- Stępiński Musiałowskiemu nauczycielem, czyli o lekcji przetrwania na Cyprze
- Pod bramą dziewiątą. Ultralewicowi kibice Omonii
Fot. Legionisci.com