Brak Rodriego jest dla Manchesteru City wyjątkowo bolesny – w ostatnim czasie przekonujemy się o tym dobitnie. Nieco ponad dwa miesiące bez swojego głównego reżysera gry wystarczyły, aby The Citizens, będąc wcześniej niedoścignionym potentatem, zaczęli osiągać liczby na poziomie ligowego średniaka. Sytuacja w klubie stała się tym trudniejsza, że zastępujący Rodriego (z różnym skutkiem) Mateo Kovačić także złapał uraz. Stało się oczywiste, że zimowy transfer na tę pozycję jest koniecznością. Najodpowiedniejszym piłkarzem będzie ten, kto zapewni drużynie podobne atuty, a w przypadku powrotu Hiszpana będzie potrafił zagrać na innej pozycji. Wydaje się, że najlepsi kandydaci grają we włoskiej Serie A. Sprawdźmy, który z nich prezentuje się najatrakcyjniej.
Ostatnie wyniki Manchesteru City dobitnie pokazują problemy tej drużyny. Porażki w ostatnich tygodniach nie nastąpiły w pechowych okolicznościach, ze szczęściem szczególnie dopisującym rywalom. Podopieczni Pepa Guardioli od wielu lat nie mieli takich kłopotów ze zdobywaniem bramek, a na domiar złego, tracą ich całe mnóstwo. We współczesnej piłce mówi się, że najważniejszą pozycją jest defensywny pomocnik. Za jego podstawowe zadania uważa się asekurację linii obrony, a także nadawanie zespołowi odpowiedniego rytmu. Nawet w reprezentacji Polski przekonujemy się o tym, że brak jakościowego zawodnika na tej pozycji kosztuje wiele. Bez odpowiedniego łącznika nawet największe gwiazdy występujące w ofensywie stają się bezużyteczne. Problemy The Citizens jasno pokazują, że bez Rodriego ta drużyna jest inna.
Ligowy średniak
W pierwszym miesiącu po utracie Rodriego, Manchester City radził sobie w przyzwoity sposób. Mimo stylu, który nie przekonywał, mistrzowie Anglii wygrali sześć z siedmiu spotkań. W ich grze pojawiło się więcej pragmatyzmu i mogło się wydawać, że może być to recepta na poradzenie sobie z problemem. Schody pojawiły się jednak w końcówce października, kiedy zespół przegrał 1:2 z Tottenhamem w Pucharze Ligi. Później podopieczni Pepa Guardioli zostali pokonani w czterech kolejnych meczach, a także zremisowali z Feyenoordem w Lidze Mistrzów. Skalę kryzysu najdobitniej pokazuje to, jak Spurs i Sporting Lizbona całkowicie ośmieszyły zespół, jeszcze niedawno budzący postrach całej piłkarskiej Europy.
Wydaje się, że wczorajszy remis z Feyenoordem, mimo prowadzenia 3:0, pokazuje również problemy z mentalnością. Nie znaczy to jednak, że należy bagatelizować problemy kadrowe. Brak cofniętego rozgrywającego dla drużyny, opierającej swoją grę na posiadaniu piłki, a także tworzeniu sobie dużej liczby sytuacji bramkowych – jest zabójczy. Od momentu złapania kontuzji przed Rodriego, Manchester City punktuje ze średnią 1,64 we wszystkich rozgrywkach. Jeśli nie będziemy brać pod uwagę spotkań z chłopcami do bicia, takimi jak Sparta Praga i Slovan Bratysława, spadnie ona do 1,41. To poziom ligowego średniaka, który nie ma prawa myśleć o trofeach.
Podobnie jest ze zdobywanymi, a także traconymi bramkami. Gdyby nie mecze z wyżej wymienionymi zespołami podopieczni Guardioli zdobywaliby tylko 1,16 goli na mecz (tak mają ich 1,64), nadal jednak wygląda to mizernie przy 2,66 Liverpoolu. Mistrzowie Anglii od momentu kontuzji Rodriego tracą 1,75 bramek na mecz (w przypadku The Reds liczba wynosi 1,16). Widać więc, że ośmiopunktowa strata do podopiecznych Arne Slota nie wzięła się z niczego. Jeśli w weekend w bezpośrednim pojedynku tych zespołów górą okaże się faworyt z Anfield, to aż strach pomyśleć na jaki pomysł wpadnie Guardiola. Widać, że ostatni czas nie jest dla niego łatwy.
Szerzej na temat problemów Manchesteru City pisał nasz dziennikarz Szymon Piórek.
Czy to początek końca wielkiego Manchesteru City Pepa Guardioli?
🚨🚨🎙️| Pep Guardiola when asked about the cuts on his nose and head:
“I want to harm myself…” pic.twitter.com/lks7c8gFdI
— CentreGoals. (@centregoals) November 26, 2024
Reżyserów można znaleźć we Włoszech
W nagłówku nie chodzi oczywiście o Paolo Sorrentino, tylko o pomocników, którzy mogą wcielić się w rolę Rodriego. Na Półwyspie Apenińskim występuje czwórka piłkarzy, która z powodzeniem radzą sobie na podobnej pozycji. Są to pomocnicy, którzy potwierdzili swoją jakość na najwyższym europejskim poziomie. Wspomniani zawodnicy to Hakan Calhanoglu, Ederson, Stanislav Lobotka oraz Nicolo Rovella. Co ciekawe, cała czwórka na różnych etapach kariery była łączona z The Citizens. Każdy z nich bardzo dobrze czuje się z piłką przy nodze i jest uznawany za najważniejszą postać w swoim klubie.
Mało prawdopodobne wydaje się sprowadzenie Turka. Wszystko przez to, że Calhanoglu czuje się bardzo dobrze w Interze, gdzie stał się jednym z najlepszych pomocników na świecie. Trudno przypuszczać, by chciał zmienić otoczenie. Kontrakt 30-latka obowiązuje do czerwca 2027 roku. Dziś Manchester City wykazuje zainteresowanie tym zawodnikiem, jednak szanse na powodzenie nie są zbyt wysokie. Chrapkę na niego ma również Bayern Monachium.
Swoją przygodę w roli defensywnego pomocnika rozpoczął w momencie, kiedy z Interem pożegnał się Marcelo Brozović. Wtedy decyzja Simone Inzaghiego wydawała się zaskakująca, ponieważ Calhanoglu zawsze wykazywał więcej inklinacji ofensywnych. Nieoczekiwanie na nowej pozycji zaczął dawać znacznie więcej zespołowi. Niegdyś przesunięcie głębiej Andrei Pirlo wywołało podobny efekt. W zeszłym sezonie Turek zdobył 15 bramek oraz zaliczył trzy asysty we wszystkich rozgrywkach. Niegdyś jego słowa o tym, że jest jednym z najlepszych pomocników na świecie zostały odebrane jako buńczuczne przechwałki, okazało się jednak, że miał rację. Z pewnością Calhanoglu dałby wiele Manchesterowi City również w momencie kiedy Rodri wróciłby do składu, ponieważ bez problemu może zagrać na ósemce oraz dziesiątce.
👕 Otro jugón con el 2⃣0⃣…
⚫🔵 Hakan Çalhanoğlu #UCL | @Inter_es | @hakanc10 pic.twitter.com/mNdySHe97U
— Liga de Campeones (@LigadeCampeones) November 20, 2024
Idealny kandydat
Najlepszym wyborem wydaje się jednak Ederson. Dziś wiadomo, że Atalanta Bergamo oczekiwałaby za Brazylijczyka około 60 milionów euro. Wszyscy doskonale pamiętamy świetną dyspozycję 25-latka w wygranym 3:0 finale Ligi Europy, kiedy przyćmił całkowicie doskonałego w zeszłym sezonie Granita Xhakę. Takich występów w jego wykonaniu było zdecydowanie więcej. Tej jesieni zadebiutował w Lidze Mistrzów, gdzie bez problemu pokazał, jak wielkie posiada umiejętności. W spotkaniu z Arsenalem zdominowanie środka pola nie stanowiło dla niego problemu, a mierzył się przecież z samym Declanem Ricem.
Ederson zalicza mało słabszych występów. Pod wodzą Gian Piero Gasperiniego został jednym z najlepszych reżyserów gry w Europie. Większość akcji La Dei przechodzi przez niego. Brazylijczyk stał się wzorem tego, jak piłkarz powinien pracować w pressingu, w defensywie, a także rozgrywać. Bardzo dobrze uwidoczniło się to w niedawnym spotkaniu z Napoli, które obecnie jest liderem Serie A. Atalanta bez problemu wygrała 3:0, oczywiście przy sporym udziale swojego pomocnika.
W czerwcu miał okazję zadebiutować w reprezentacji Brazylii. Dziś zaskakujący wydaje się fakt, że selekcjoner Dorrival Junior nie wysyła mu powołań. Jeśli jednak parę lat temu ktoś by powiedział, że zacznie się go rozpatrywać w kontekście dołączenia do Manchesteru City, mało który Brazylijczyk byłby w stanie w to uwierzyć. Przecież kilka lat temu nie mógł przebić się w Cortinthians. Klub z Sao Paulo wypożyczył go do Fortalezy, gdzie zaczął radzić sobie lepiej. Szybko zauważył go dyrektor sportowy Salernitany Walter Sabatini, mający niebywałe oko do piłkarzy.
Jego transfer za 6,5 miliona euro okazał się prawdziwym majstersztykiem. Brazylijczyk odmienił środek pola Salernitany i bez niego klub z południa Włoch nie zdołałby wywalczyć sensacyjnego utrzymania. Błyskawicznie zgłosiła się po niego Atalanta. W żadnym innym miejscu w Italii, młodzi piłkarze nie rozwijają się tak harmonijnie jak w Bergamo. La Dea zapłaciła za niego 23 miliony euro, po za ledwie kilku miesiącach spędzonych na Półwyspie Apenińskim. Jego sprowadzenie po raz kolejny okazało się strzałem w dziesiątkę.
Dziś Manchester City mocno interesuje się Edersonem. Mówi się, że jest to faworyt numer jeden do przyjścia zimą na Etihad Stadium. Z pewnością mistrzów Anglii stać na to, aby złożyć Atalancie propozycję nie do odrzucenia. Będą musieli się jednak postarać przy negocjacjach, ponieważ 25-latka chce pozyskać również Manchester United. Za dobrą informację w kontekście ewentualnego transferu można uznać to, że transfer do The Citizens jest dla niego naturalnym krokiem w przód, a Atalanta, w przeciwieństwie do Interu, nie jest klubem docelowym. Po powrocie Rodriego może zagrać na ósemce, gdzie czasem wystawia go Gian Piero Gasperini.
Brazylijski pomocnik jest bardzo ważną częścią drużyny, która obecnie traci punkt do lidera, a także plasuje się na czwartym miejscu w Lidze Mistrzów.
Éderson (25) – Atalanta
It’s become quite clear in recent weeks that Manchester City will need a midfielder in January rather than the summer. The youngest players in the squad are not trusted to make that step and the older players are proven not capable of meeting the… pic.twitter.com/PhlKiB8XHC
— Sky Blue Times (@theskybluetimes) November 25, 2024
Opcja rezerwowa
Jeśli nie uda dogadać się z Edersonem (ani z Hakanem Calhanoglu), wydaje się, że interesującym wyborem byłby Nicolo Rovella. To 22-latek, który niedawno miał okazję zadebiutować w reprezentacji Włoch. O jego przejściu do zespołu Pepa Guardioli mówiło się już trzy lata temu, kiedy klub szukał młodego zmiennika dla Rodriego. Przejście do Lazio bardzo mocno pomogło mu rozwinąć skrzydła. Niedawno został zapytany o to czy chce wrócić do Juventusu, z którego jest wypożyczony i oznajmił, że nie zamierza się nigdzie ruszać.
Lazio prowadzone przez Marco Baroniego jest jedną z największych sensacji obecnego sezonu. Biancocelesti w Serie A tracą zaledwie punkt do lidera, a w Lidze Europy jako jedyni wygrali wszystkie dotychczasowe mecze. Byłoby trudno osiągnąć te rezultaty bez duetu pomocników Nicolo Rovella – Mattéo Guendouzi, dzięki któremu zespół może z taką łatwością przedostawać się pod bramkę rywala. Szkoleniowiec Biancocelestich wcześniej prowadził tylko mniejsze kluby, a jego fani po jego przyjściu obawiali się spektakularnej katastrofy. Jak widać, futbol bywa przewrotny.
Rovella wyglądał doskonale w ostatnim wygranym 3:0 meczu z Bologną, kiedy całkowicie przyćmił linę pomocy rywala, a występował tam m.in. Kacper Urbański. Nie jest to jednak jedyne spotkanie, w którym zagrał na tak wysokim poziomie. Jego występy przekonały selekcjonera reprezentacji narodowej Luciano Spallettiego. Szkoleniowiec wystawił 22-letniego pomocnika w meczu z Belgią w Lidze Narodów. Zawodnik Lazio bez żadnego problemu zneutralizował atuty rywala, a także popisał się kilkoma niezłymi zagraniami do swoich kolegów. Został bardzo mocno pochwalony za odważny debiut. Piłkarze o takiej charakterystyce są w Squadra Azzurra towarem deficytowym i wydaje się, że w najbliższym czasie jego pozycja może rosnąć.
Wszedł również w drugiej połowie w przegranym 1:3 spotkaniu z Francją. W przeciwieństwie do Manuela Locatellego wniósł ożywienie w grę swojego zespołu, co zostało docenione przez włoskie media. Dziś, realnie oceniając, najlepszą opcją dla Rovelli jest pozostanie w Lazio, gdzie bez żadnego problemu łapie minuty i mocno się rozwija. Nie jest tak gotowy na transfer do Manchesteru City jak Ederson i Calghanoglu. W dłuższej perspektywie mógłby zostać jedynie co najwyżej zmiennikiem Rodriego. Sprowadzenie go oznacza również spory wydatek, ponieważ klauzula, którą ma zapisaną w kontrakcie wynosi 50 milionów euro.
Another Rovella masterclass 10/10
What more is there to say
Again superb with ánd without the ball
Best midfielder in Serie A at the moment
SFL 🤍💙🦅#Lazio pic.twitter.com/vksOSOauoB
— Vughteling (@fvaneijck) November 24, 2024
Mniej prawdopodobny wybór
Stanislav Lovotka dziś dobrze pasowałby do Manchesteru City, jednak jego transfer wydaje się mało prawdopodobny. Wszystko przez to, że bardzo mocno ceni go Antonio Conte, jest zżyty z Neapolem, a także fakt, że negocjacje z Aurelio De Laurentiisem mogą przypominać rozmowy z Donem Corleone. Niedawno 30-letni Słowak pauzował przez cztery kolejki z powodu urazu uda. Wracając udowodnił, że może grać na najwyższym światowym poziomie. Po przejęciu zespołu przez Conte podobnie jak i cała drużyna zapomniał o problemach z zeszłego sezonu. Lobotka to profesor, jeśli chodzi o pracę w pressingu, odbiorze, a także przetrzymanie piłki. Jego jakość piłkarska, a także styl gry spokojnie predestynują go do tego, aby myśleć o transferze do takich klubów jak Bayern Monachium, Manchester City czy FC Barcelona.
Jakość Lobotki również została potwierdzona na arenie europejskiej, ponieważ podczas ostatniego turnieju w Niemczech, podobnie jak Ederson, potrafił przyćmić Declana Rice’a z reprezentacji Anglii. Widząc jego występy w Napoli, często chwalili go kibice Barcelony, dodając, że chcieliby go mieć u siebie. Wydaje się, że latem Słowak może po czterech latach opuścić Neapol. Jego wiek, jakość piłkarska, renoma w Europie, a także kontrakt ważny d0 2027 sprawiają, że nie będzie lepszego momentu na ostatni w swojej karierze wielki transfer. Dziś trzeba jednak pamiętać o tym, że Azzurri walczą o mistrzostwo Włoch i mają na tyle zdrowe finanse, że nawet wielkie pieniądze najprawdopodobniej nie przekonają ich do sprzedaży swojej gwiazdy.
Sam Lobotka posiada umiejętności nieco większe od Edersona, jednak to transfer Brazylijczyka bardziej się broni, ponieważ jest bardziej uniwersalny, a także posiada większy margines rozwoju. Słowak nie może zagrać na innej pozycji niż defensywny pomocnik, co oznacza, że po powrocie Rodriego miałby problem z regularną grą.
Happy Birthday to Stanislav Lobotka, 🎂
The spine of Napoli and a top midfielder in the world. 🌎 pic.twitter.com/u3L8qopbzS
— Dσɱ 🌋 (@DomApuzzo) November 25, 2024
Na sam koniec, myśląc o potencjalnych zastępcach Rodriego, warto również wziąć pod uwagę aspekt, że Atalanta mimo sukcesów sportowych nie płaci piłkarzom takich pieniędzy, co największe włoskie kluby. W związku z tym Ederson wydaje się nie tylko najlepszą, ale i najbardziej prawdopodobną opcją do tego, aby zimą zasilić klub z Etihad Stadium.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
-
- Slotball lepszy niż heavy metal Kloppa? Futbolowy Verstappen rządzi w Liverpoolu
- Sto goli to za mało, 150 by się zdało! Święto “Lewego” i spacerek Barcelony
- Najlepszy snajper naszej ery. Wśród śmiertelników [KOMENTARZ]
- Magiczna dziewiątka z Katowic
- Sto goli Lewego w Lidze Mistrzów – garść istotnych statystyk
Fot. Newspix