Menadżerem Neymara od samego początku aż do teraz jest jego ojciec. Neymar Santos Senior w rozmowie dla” Round Cast” wyznał, że zarabiał ogromne pieniądze na potomku, gdy ten jeszcze występował w rodzimym Santosie. W kulminacyjnym momencie rocznie inkasował 40 milionów reali brazylijskich (ok. 28 mln złotych).
– Zarobiłem ogromne pieniądze dzięki mojemu synowi. Wzbogaciłem się przed nim. W 2013 roku jego najwyższa pensja wynosiła 200 000 reali brazylijskich (ok. 140 tys. zł). Gdy odchodził z Santosu, nie miał na koncie 5 milionów reali brazylijskich (ok. 3,5 mln zł), a ja jako firma zarabiałem już 40 milionów reali rocznie (ok. 28 mln złotych). Neymar Jr. jest klientem mojej firmy od 2006 roku. Neymar Jr. jest CPF (osobą fizyczną), ja jestem CNPJ (osobą prawną). Ale wszystkie decyzje należą do niego – podkreślał Neymar Santos Senior.
Neymar do Barcelony trafił latem 2013 roku za blisko 90 milionów euro. W stolicy Katalonii spędził cztery sezony, zagrał w 186 meczach, strzelił 106 goli i zaliczył 76 asyst. Po tym owocnym okresie w Barcy trafił do PSG, stając się najdroższym transferem w historii piłki nożnej – 222 mln euro. W stolicy Francji wystąpił w 173 spotkaniach, zdobył 118 bramek i zanotował 77 zagrań prowadzących do trafień kolegów z drużyny. Od sierpnia 2023 roku jest związany umową z saudyjskim Al-Hillal, choć tam więcej czasu spędza u lekarzy i rehabilitantów niż na boisku. Do tej pory rozegrał bowiem ledwie 7 oficjalnych meczów w barwach tego klubu.
32-latek zmaga się z licznymi kontuzjami i wydaje się, że ta jego kariera nieubłagalnie – przez problemy zdrowotne – dobiega końca. Aczkolwiek jego ojciec ma na to nieco inne spojrzenie. – W pewnym momencie to się stanie. Ale myślę, że Neymar pogra jeszcze trzy lub cztery lata i może jeszcze zrobić wielkie rzeczy.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sto goli Lewego w Lidze Mistrzów – jak, gdzie i kiedy?
- Lewy dołączył do gigantów futbolu. Lista wszystkich goli Polaka w Lidze Mistrzów
- Najlepszy snajper naszej ery. Wśród śmiertelników [KOMENTARZ]
- Czy to początek końca wielkiego Manchesteru City Pepa Guardioli?
- Groźby śmierci, żebractwo, uliczne areny. Droga Raphinhi z faweli do Barcelony
Fot. Newspix